Ilustracje: Greg Abbott
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 32
Wiek: 3+
Ocena: 8/10
Opis:
O nie! W twojej książce jest potwór!
Autor uwielbianego przez dzieci "Gwiazdkozaura" tym razem stworzył książeczkę do wspólnego czytania przed snem. Angażująca historia z każdą stroną udowadnia, że na papierze potrafi się kryć niezwykły, magiczny świat. Maluchy pokochają tę interaktywną zabawę, w której będą mogły zdmuchnąć i połaskotać potwora, a rodzice z przyjemnością położą duże i małe potwory spać.
Potrząśnij książką i przewróć stronę...
Recenzja:
Gdyby ktoś jeszcze tydzień temu powiedział mi, że można
zaprojektować książkę, która będzie zachęcać do krzyczenia, machania
kończynami i ogólnej aktywności małego bąbla, a przy tym skutecznie
położy go do łóżka i wyciszy przed snem to raczej bym nie uwierzyła.
A jednak!
„W
twojej książce jest potwór” to bardzo prosta, pomysłowa i przeurocza
pozycja do aktywnego czytania. Zachęca malucha do wchodzenia w
interakcję z książki poprzez podejmowanie przeróżnych czynności mających
na celu wygonienie potworka z książki – trzeba na niego dmuchać,
przechylać książkę, potrząsać nią i kręcić kółka, a nawet wydawać głośne
dźwięki… a kiedy już skutecznie przegonimy potwora z książki trzeba
będzie… zaprosić go do niej z powrotem (w końcu zdecydowanie lepiej mieć
potwora w książce, niż w pokoju!) i ułożyć do snu.
Moja pięciolatka zdaje się być nieco za duża na tego rodzaju książki – zabawki, gdzie nad tekstem zdecydowanie dominuje pomysł i aktywizacja czytelnika, a jednak wciąż świetnie się z nią bawi. A nawet „czyta sobie sama”, bo zdążyła już nauczyć się na pamięć tych kilku zdań, z których zbudowana jest fabuła.
Niemniej jednak, jak bez stresu mogę pozwolić wywijać książką pięciolatce, tak forma wydania nie wydaje mi się odpowiednia dla młodszych dzieci – strony są papierowe, a twarda okładka ma ostro zakończone rogi, aż prosi się o nieszczęśliwy wypadek przy zabawie.
Gdyby pojawiło się tekturowe wydanie o bezpiecznie zaokrąglonych rogach, spokojnie rekomendowałabym je jako must have w biblioteczce każdego maluszka.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka.
Świetna propozycja. Pani Agnieszko recenzja cudowna. Już mi się ta książka spodobała tym bardziej jeśli sprawia frajdę 5-latkom. My na razie jesteśmy na etapie czytania metodą globalną, więc nieduża ilość tekstu w takich książeczkach jest zaletą, bo dziecko zbyt szybko się nie nudzić. Dla nas byłaby cudowna nie przed zaśnięciem kiedy synek woli bardziej rozbudowaną fabułę a jednak popołudniami kiedy poprzez zabawę przyswoiły dobie nowe słówka.
OdpowiedzUsuńSuper, że zwraca Pani również uwagę na bezpieczeństwo podczas czytania.
Za naszych czasów nie było takich pomysłów na książeczki dla dzieci. 😉 Bardzo pomysłowe wydanie. Ale jeśli dla mniejszych dzieci może być niebezpieczna przez wzgląd na ostre rogi i twardą oprawę to lepiej pozostać przy zwyczajnych opowieściach na dobranoc 😁 One nie stanowią takiego zagrożenia ☺ Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMamy książeczki o Turlututu i synek je uwielbia w nich również dzieci aktywnie uczestniczą po przez np dmuchanie czy wypowiadanie zaklęć czy naciskanie guzików więc ta pozycja o potworku napewno spodoba sie mojemu 3latkowi ❤️
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się grafika. Strony nie są przeładowane rysunkiem. Nawet moj roczniak poradzi sobie z obrazem.
OdpowiedzUsuńUwielbiamy książki zachęcające do interakcji!!! Ta jest szczególnie interesująca, bo łączy w sobie zabawę i dobry humor. Rzeczywiście papierowe kartki i ostre zakończenia również i nas jak na razie odstraszają. Podobną formę znajdziemy w serii o króliczku autorstwa Muhle Jorg'a, w której są jednak zaokrąglone i tekturowe strony, a aktywne działanie ma pomóc głównemu bohaterowi w różnych codziennych czynnościach. Jednocześnie myślę, że recenzowana tu książka jest warta uwagi i na pewno dzieciom się podoba! Fajna i pomysłowa - zdecydowanie LUBIĘ TO!
OdpowiedzUsuń