Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gru Dru i Minionki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gru Dru i Minionki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Opracowanie zbiorowe "Gru, Dru i Minionki. Przewodnik po tajnych gadżetach i pojazdach"

Autor: Opracowanie zbiorowe
Tytuł:
Gru, Dru i Minionki. Przewodnik po tajnych gadżetach i pojazdach
Wydawnictwo:
EGMONT
Rok wydania: 28.06.2017
Liczba stron: 96
Ocena: 8/10


Opis:

Uwielbiasz gadżety, pojazdy i ściśle tajne misje? Chcesz być szpiegiem lub... złoczyńcą? W takim razie na co czekasz?

„Gru, Dru i minionki. Przewodnik po tajnych gadżetach i pojazdach oraz innych superowych rzeczach”, książka, którą trzymasz w ręku, to najdokładniejszy i najbardziej wyczerpujący przewodnik po gadżetach używanych w świecie minionków! 

Czy wiesz, co jest najlepsze w byciu zarówno łotrem, jak i szpiegiem? Może to nienaganna stylówa i ekstra ciuchy? Niewykluczone. A może adrenalina? Cóż, dreszczyk emocji też jest ważny, ale to, co liczy się najbardziej i dla przestępców, i dla szpiegów, to ich niesamowite GADŻETY! Z opresji pomoże ci wyjść cało odpowiedni gadżet. 

Znajdziesz tutaj dokładne opisy i plany techniczne wszystkich urządzeń, których używają Gru, Lucy i złoczyńcy, a do tego poznasz ekscytujące szczegóły dotyczące miejsc z filmu. A więc na co czekasz? Zanurz się w lekturze i poznaj wszystkie fakty związane z najnowszymi osiągnięciami technologii. Znajdziesz tu tajne akta, plany i wiele więcej. Słowem – wszystko, co musisz wiedzieć, by ocalić świat... albo przejąć nad nim kontrolę! 

Książka zawiera mnóstwo naklejek! Podczas lektury wypatruj poukrywanych na stronie liter i zapisz je tutaj, by odszyfrować hasło – nazwę jednego z gadżetów, którego opis znajdziesz w tej książce.

Recenzja:

Pełen nieodpartego - że tak powiem - uroku Gru lubuje się we wszelkiej maści cudeńkach technicznych. Czy ma to jeździć, czy strzelać, czy pompować różowe balonowe jednorożce - ów jegomość wraz z grupką nieocenionych żółtych stworków i doktorem Nikczemniukiem chętnie wykorzystają właściwości wynalazku do swoich potrzeb. Wiele z nich wyszło zresztą z ich tajnego laboratorium. Wydawnictwo EGMONT postanowiło przybliżyć czytelnikom sferę wynalazczości Gru, jego kompanów i przeciwników za pomocą swoistego leksykonu - "Przewodnika po tajnych gadżetach i pojazdach".


Książeczka nie jest wielka w sensie fizycznym - to zeszycik w twardej oprawie, zgrabny acz skromny. Wnętrze jego wypełniają rysunki pojazdów i innych wynalazków, podobizn bohaterów z kreskówki oraz pobocznych grafik pełniących funkcję dekoracyjną. Natłok barwnych ilustracji nie powoduje oczopląsów, gdyż jest całkiem zgrabnie rozplanowany, a każdy element zdaje się znajdować dokładnie na swoim miejscu. Ponadto kolorystyka, w jakiej utrzymano wydruk, jest stonowana i nie drażni oka. Na estetykę książeczki nie można narzekać.


Teksty w "Przewodniku..." nie dominują nad stroną graficzną - raczej ją równoważą. Ich treść stanowią przede wszystkim opisy urządzeń i gadżetów oraz charakterystyki poszczególnych postaci z uwzględnieniem ich preferencji w kwestii stosowanej lub wynalezionej przez nią broni. Tu na czoło - przynajmniej w moim odczuciu - wysuwają się zabawne uwagi i anegdoty na temat dziwacznych cech fizycznych, czy też upodobań bohaterów. Na przykład rozważania nad wiekiem doktora Nikczemniuka i rzekomym jego wpływie na długość jego uszu. A trzeba przyznać, że uszy doktora są imponującej wielkości.

Przyjemnym dodatkiem dla młodych wielbicieli filmów o minionkach są naklejki. Jest ich naprawdę dużo, zajmują bowiem całe cztery strony. Naklejki przedstawiają zarówno postacie, jak i wszelkiego rodzaju wynalazki i inne przedmioty związane z kreskówką. Arkusze z naklejkami, podobnie jak i pozostałe strony, wydrukowano na dość grubych kredowanych kartkach.

"Przewodnik po tajnych gadżetach i pojazdach" to książeczka która zaciekawi większość wielbicieli minionków. Jest to nie tylko swego rodzaju mini-kompendium wiedzy o niezwykłych urządzeniach i bohaterach kreskówki, ale też przedłużenie przygody z filmem. Liczne odniesienia do epizodów z różnych części animowanych opowieści o minionkach, a także grafika z nimi korespondująca, to wspaniała gratka dla małych maniaków, którzy obejrzeli wszystkie filmy z serii - może wręcz po kilka razy - i nie mają dość. Ze względu na małe rozmiary doskonała do zabrania w podróż, by takiego delikwenta znudzonego długą jazdą, uciszyć na kilka godzin.

Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu EGMONT. :) 

wtorek, 1 sierpnia 2017

Opracowanie zbiorowe "Gru, Dru i Minionki. Szukaj i znajdź"


Autor: Opracowanie zbiorowe
Tytuł:
Gru, Dru i Minionki. Szukaj i znajdź
Wydawnictwo:
EGMONT
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 24
Ocena: 8/10
Wiek: 0-6 lat

Opis: 

Gru i minionki powracają w wielkim stylu! Ale zaraz, zaraz… gdzie one się podziały? 

Książka „Gru, Dru i minionki. Szukaj i znajdź” to nie lada wyzwanie dla wszystkich młodych poszukiwaczy. Ukryto w niej bowiem ponad 200 postaci, zwierząt i rzeczy do wypatrzenia wśród obrazków. To trudne zadanie, które wymaga skupienia i koncentracji oraz odrobiny zmysłu detektywistycznego. Obrazki są jednocześnie ilustracjami, na których przedstawiono wiele przeróżnych przygód z udziałem bohaterów kultowego filmu „Gru, Dru i minionki” studia Universal. Spróbuj odnaleźć Gru, Lucy, dziewczynki, minionki oraz mnóstwo innych obiektów, o których mowa w poleceniach! Szukaj na plaży, w basenie, pełnym bałaganu pokoju Agnes, Edith i Margo. Przeszukaj uważnie biuro, w którym pracują Gru i Lucy, a także salę przesłuchań. Na każdej stronie wypatruj również bananów! Przecież minionki wprost przepadają za bananami. 

Przeczytaj te krótko opisane historie, a następnie znajdź na obrazkach wskazane do wyszukania elementy. Przekonaj się, ile frajdy może sprawić taka zabawa!


Recenzja:

Minionki wymyślił geniusz. Ktoś o ogromnym wyczuciu, intuicji i znajomości zasad działania instrumentu wyczuwania humoru zainstalowanego w małym człowieku. Ta radość z – za przeproszeniem – „pierdków”, beztroskie igranie z niebezpieczeństwem i wszechogarniająca wesołość. Minionki zdecydowanie mają w sobie coś z dziecka – urok, niepohamowaną potrzebę przeprowadzania absurdalnych i niebezpiecznych eksperymentów, naiwność i brak doświadczenia graniczące z rozczulającą głupotą. Takie małe, żółte bobasy. Ale mroczne bobasy, bo za fasadą uroczych stworzonek kryje się brak zahamowań etycznych – jeśli je coś bawi, nie mają znaczenia kategorie dobra i zła. A właściwie mają ale inaczej niż byśmy chcieli. Ta mieszanka wybuchowa tak interesująco podana rozbawi chyba każdego. Trochę to makabryczne, niestosowne i groteskowe ale działa – szczególnie na dzieci. Ale dość o tem – ocenę moralną i ewentualne znaczenie dla wychowania dziecka zostawmy na inny raz.

Wydawnictwo EGMONT wydało niedawno całą serię rozmaitych książeczek, których bohaterami są minionki. Nie są to tylko historyjki i opowieści o żółtych stworkach ale też wydania edukacyjne, w których postacie te pełnią raczej rolę wabika, formy zachęcającej do wykonywania rozwijających zadań. Wabika skutecznego, dodam. Pośród nich znajduje się zeszyt mający na celu ćwiczenie spostrzegawczości i koncentracji młodego czytelnika. 


Zadania zawarte w książce „Szukaj i znajdź” polegają na odnajdywaniu wybranych elementów. Na
każdej „rozkładówce” umieszczono zabawne ilustracje bogate w szczegół, z mnóstwem postaci. Minionki idealnie nadają się na tło lub obiekt takich ćwiczeń – zwłaszcza ich mnogość. Przy każdej planszy umieszczono tabelkę z przedmiotami i postaciami do wyszukania. Małe łapki z pewnością chętnie powędrują od tej tabelki wzdłuż ilustracji w poszukiwaniu wybranego szczegółu. Niektóre są dość proste do znalezienia, za innymi trzeba się nieco porozglądać. A gdy już wszystko zostaje odnalezione, na końcu książeczki znajdują się dodatkowe elementy do wyszukania na każdej „rozkładówce” – tym razem opisane słownie.

Książeczka jest atrakcyjna wizualnie – duży format, kolorowe ilustracje nawiązujące do filmu, laminowana okładka, kredowany gruby papier z łatwością przyciągną wzrok dziecięcia. To pierwszy krok do wypełnienia zamierzonej funkcji. W praktyce – sprawdzone na ruchliwym pięciolatku – rzeczywiście potrafi wciągnąć w misję wyszukiwania i skupić uwagę na dłużej. Myślę, że warto spróbować – dziecko ma radochę, a przy okazji główka popracuje.

Tę książeczkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu EGMONT. :)

czwartek, 20 lipca 2017

Opracowanie zbiorowe -"Gru, Dru i Minionki. Superalbum z naklejkami"


Autor: Opracowanie zbiorowe
Tytuł:
Gru, Dru i Minionki. Superalbum z naklejkami
Wydawnictwo:
EGMONT
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 32
Ocena: 8/10
Wiek: 3-7 lat

Opis:


Czy masz ochotę na pojedynek w rytmie disco? Jeśli tak, to chwyć ten superalbum i przenieś się do kolorowych lat 80.! Z tą książką na pewno nie będziesz się nudzić, ponieważ czekają na ciebie niesamowite łamigłówki, kolorowanki, labirynty i tajne akta, dzięki którym jeszcze lepiej poznasz bohaterów najnowszego filmu "Gru, Dru i minionki"! Pamiętaj, że nieprzewidywalny Balthazar Bratt nie cofnie się przed niczym, by wykonać swój arcyłotrowski plan i przejąć władzę nad światem. Dlatego tak ważna jest twoja spostrzegawczość! Miej się na baczności, bo ten nikczemnik jest naprawdę gotowy na wszystko. Twojej czujności nie mogą także uśpić minionki – choć wyglądają na potulne stworzenia, to prawdziwi siewcy chaosu…
Szukaj kawałków sera, podążaj za freedońskimi świnkami i pomóż Agnes znaleźć jednorożca! W tej książce znajdziesz także fantastyczne naklejki, z którymi ta zabawa okaże się jeszcze fajniejsza!

Recenzja:
Jeśli głęboko pragniecie, żeby wasze dziecko było bardzo zajęte przez przynajmniej pół godziny, podczas gdy Wy choć przez chwilę będziecie cieszyć się wakacjami w ciszy i spokoju, to ten album będzie waszym zbawieniem.
Bo jest w nim wszystko, czego mały odkrywca mógłby sobie zażyczyć. To przede wszystkim supertajna szpiegowska przygoda – z teczkami agentów pełnymi arcyważnych informacji do uzupełniania, odjechanymi gadżetami i misjami do wypełnienia. Ale znajdziemy tu również magiczne jednorożce, hawajskie wieńce, poczciwe świnki i naprawdę dużo sera. No i minionki. Minionki są wszędzie.
Nie ma za to miejsca na nudę, bo można przebierać i wybierać spośród wachlarza zadań i możliwości – naklejki, labirynty, kolorowanki, zgadywanki, matematyczne łamigłówki, zadania ćwiczące pamięć i spostrzegawczość, a nawet takie, które wymagają użycia kleju i nożyczek. I wielkie poszukiwanie sera.

Książeczka jest bardzo ciekawa wizualnie – sceny z filmu przeplatają się z rysunkowymi przedstawieniami bohaterów, a sama atmosfera zmienia się jak w kalejdoskopie – kilka stron utrzymanych zostało w nowoczesnych, szpiegowskich klimatach, potem nagle mamy słodkie i różowe strony serduszkowo-jednorożcowe, by już za chwilę przenieść się do szalonych lat 80., skąd ruszamy na podbój sielskiej wsi i rajskiej plaży. To praktycznie cały świat w zasięgu ręki.
A poręczna forma albumu pozwoli zabrać go ze sobą praktycznie wszędzie – miękkie okładki i niewielka liczba stron sprawiają, że całość jest bardzo lekka, a wygodny format A4 zapewnia komfort dziecięcej pracy.


Jeśli już miałabym się do czegoś przyczepić, to na stronie czwartej wyłapałam błąd, który musiał umknąć podczas korekty: zdanie „Valerie bardzo działa na Gru onieśmielająco” zgrzyta mi niczym piasek w zębach. Według mnie znacznie lepiej brzmiałoby „Valerie działa na Gru bardzo onieśmielająco”. Chociaż Mistrz Yoda z pewnością by się ze mną nie zgodził ;)
I dodałabym jeszcze trochę naklejek, bo naklejek nigdy zbyt wiele!

A poza tym album jest ekstra, jako już nieco podstarzała fanka minionków sama z przyjemnością zmierzyłabym się z co trudniejszymi zadaniami. Za to moja półtoraroczna córka nie może się oderwać od naklejek i kolorowanki. Dobra zabawa łączy pokolenia.


UWAGA! Jeśli (podobnie jak ja) planujecie zabawę z dzieckiem młodszym niż 3 lata, powinna się ona odbywać pod bardzo uważną opieką osoby dorosłej. Naklejki są jednak małymi elementami, którymi łatwo się zakrztusić, a takie bąble miewają tego rodzaju głupiutkie pomysły.
Superalbum polecam raczej dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, młodsze nie poradzą sobie z większością zadań (co oczywiście nie wyklucza dobrej zabawy).


Książeczkę zrecenzowałam dla Was dzięki uprzejmości wydawnictwa EGMONT.


środa, 12 lipca 2017

Opracowanie zbiorowe - "Gru, Dru i minionki. Agnes kocha jednorożce"



Autor: Opracowanie zbiorowe
Tytuł: Gru, Dru i minionki. Agnes kocha jednorożce
Wydawnictwo: EGMONT
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 29
Ocena: 10/10
Wiek: 3-7 lat

Opis:

Minionki powracają, a wraz z nimi Gru i jego córki. Agnes całe życie marzyła, aby zaadoptowała ją kochająca rodzina (i tę już znalazła) oraz o jednorożcu. Dowiedz się więcej o Agnes i jej miłości do tych magicznych stworzeń. Razem z dziewczynką przeżyj jej największą przygodę w pogoni za jednorożcem.

Recenzja:

Agnieszki kochają jednorożce i jest to niezaprzeczalny fakt (jako Agnieszka z już niemal dwudziestopięcioletnim stażem mogę Was o tym z czystym sumieniem zapewnić). Podejrzewam, że niejedna mała dziewczynka marzy o posiadaniu, lub chociaż spotkaniu na swojej drodze właśnie jednorożca. Ta książeczka jest o jednej z nich.

To historia najmłodszej z adoptowanych córek Gru – Agnes, która w wyścigu popularności staje w szeregu z samymi minionkami. Choć to książka związana z minionkowym uniwersum, same minionki występują w niej sporadycznie, zaledwie – dwa lub trzy razy. To Agnes i miłość do pewnych magicznych zwierzątek są głównymi bohaterkami tej pozycji. W końcu urocza, słodka i przy tym absolutnie bezkompromisowa w spełnianiu marzeń czarnowłosa dziewczynka jest spoiwem tej cudacznej, patchworkowej rodzinki.
Książeczka jest streszczeniem losów Agnes i jej sióstr znanych ze wszystkich minionkowych filmów. Towarzyszymy jej w momentach najważniejszych dla małej dziewczynki, gdzie adopcja i wygranie pluszowego jednorożca są traktowane na równi. To podróż w kierunku spełniania marzeń, opowieść o przyjaźni dziecka i przytulanki oraz o poświęceniu, jakiego Agnes jest w stanie się podjąć dla swojej rodziny (kiedy mama z tatą popadają w finansowe kłopoty, ona sprzedaje wszystkie swoje zabawki wraz z jednorożcem Pusiem). To również duża dawka wiary w baśnie i legendy, wgląd do świata widzianego oczami dziecka i podróż w poszukiwaniu mitycznego stworzenia.
Historia otrzymała przesympatyczną oprawę graficzną – liczne kadry z filmów umieszczono na kolorowych, pstrokatych tłach i opatrzono cudnymi rysunkowymi detalami jak jednorożce, serduszka i inne zawijaski gwarantujące porządną dawkę dziewczyńskich słodkości.
"Agnes kocha jednorożce" nie zawiera w sobie dużej ilości treści, zaledwie po kilka zdań na każdej stronie i to w zupełności wystarczy najmłodszym czytelnikom. Myślę, że fajnie sprawdzi się podczas pierwszych prób samodzielnego składania literek, bo czcionka jest duża i ciekawa wizualnie. Opowieść jest budowana zarówno przy pomocy tekstu, jak i komentarzy w dymkach i podpisach pod zdjęciami. Całość stylizowana jest na pamiętnik małej dziewczynki – pełen odręcznych rysunkowych bazgrołków, z powklejanymi fotografiami i tekstem piosenki o jednorożcach. To uwiecznienie pozornie błahych momentów, które dla Agnes są najważniejszymi w całym jej niedługim życiu.






Jestem bardzo mile zaskoczona jakością wydania tej pozycji – książka jest szyta i mimo niewielkiej objętości stron opatrzona twardą oprawą – wyszła zwycięsko ze starcia z moją małą Destrukcją. O dziwo nawet papierowe strony nie dają się wcale tak łatwo pognieść i wymiętolić. Warto jednak uważać na zewnętrzne rogi, które są dość ostre i mogą boleśnie dziabnąć przy nadmiarze entuzjazmu.

Krótkie partie tekstu, piękne kolory i urzekające szczegóły sprawiają, że to wymarzona lektura dla młodszych dzieci. I chociaż sugerowany przedział wiekowy odbiorcy to 3-7 lat, moja półtoraroczna córka przynosi ją do czytania kilka razy dziennie. I bez wstydu przyznaję, że czytam jej z przyjemnością, bo jak już pisałam na początku – sama mam wielką słabość do jednorożców.  

Przygody Agnes w poszukiwaniu wymarzonego jednorożca zrecenzowałam dla Was dzięki uprzejmości wydawnictwa EGMONT.