Pokazywanie postów oznaczonych etykietą technologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą technologia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 4 października 2020

Kevin Brooks - "iBoy"

Autor: Kevin Brooks 
Tytuł: iBoy 
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2019 
Liczba stron: 304 
Ocena: 8/10 

Opis: 

Zanim doszło do tego tragicznego zdarzenia, Tom był zwyczajnym nastolatkiem. Teraz w jego mózgu tkwi fragment roztrzaskanego iPhone'a. Chłopak wie i widzi więcej, niż kiedykolwiek mógł sobie wyobrazić. Podczas gdy wszystko wymyka się spod kontroli, on ma nad wszystkim kontrolę, bo zyskał niezwykłą moc. Ma też wybór: wykorzystać ją, żeby zemścić się na członkach ulicznego gangu i pomścić krzywdę Lucy, czy milczeć? Cena jego decyzji może być bardzo wysoka, a jej konsekwencje – przerażające… 

Recenzja: 

Pióro Kevina Brooksa jest mi już znane z wyśmienitej książki Dziennik z bunkra, która została wydana stosunkowo niedawno. Przypadkiem zauważyłam, że wydawnictwo Zielona Sowa ma na swoim koncie i inną powieść autora, więc… czym prędzej postanowiłam się z nią zapoznać. I wiecie co? iBoy okazał się prawdziwą jazdą bez trzymanki! 

Jak opisać coś nieopisanego? To znaczy jak można opisać coś, co wykracza poza granice ludzkiego pojęcia?

Bardzo mroczne są kreacje w tej książce, bowiem zdaje się ona skupiać na mrokach duszy i… popełnianych błędach. Większość bohaterów tutaj zaprezentowanych to pogubieni nastolatkowie, którzy – dla swojego bezpieczeństwa i władzy - trzymają się w niebezpiecznych gangach. Tom, protagonista książki, jest inny – trzyma się od wszystkiego z boku, ale gdy zyskuje nietuzinkowe zdolności, częściowo się zmienia – żądny zemsty za krzywdę, którą wyrządzono jego przyjaciółce. Chłopak stopniowo zaczyna się gubić pomiędzy byciem Tomem, a samozwańczym bohaterem iBoy’em, zatraca się w tym wszystkim. Czy uda mu się wrócić do normalności? Tego Wam nie zdradzę… 

Ogromnie uwielbiam w powieściach Kevina Brooksa to, że bardzo bogato przedstawia on wnętrze głównego bohatera i przedstawia go z wielu stron. To postaci nieidealna, ale które można zrozumieć, polubić. Kreacja Toma jest bardzo mocna – wszak to on jest narratorem, jednakże i postaci wokół niego są bardzo charakterystyczne – choćby zagubiona Lucy czy jego babka, pisząca harlequiny. No i – oczywiście – świat przestępczy też jest niczego sobie. Fantastyczne jest również wprowadzenie tutaj technologicznych niuansów, swoistego wyjaśnienia mocy Toma oraz tego, jak je odkrywa. Poza tym – mimo mnogości opisów – akcji tutaj nie brakuje, stale brnie do przodu, pełna niebezpieczeństw, wulgarności oraz różnych innych okropności, wśród których znajduje się miejsce i na odrobinę szczęścia, nastoletniej miłości. Krótko mówiąc – wszystko kapitalnie jest połączone i idealnie wyważone! 

iBoy to powieść pełna wrażeń, która trzyma stale w napięciu i… zmusza do refleksji. Książka poniekąd porusza temat bezradności, pewności, że nie da się nic zrobić z niesprawiedliwością i złem, które się dzieje, że wszystko sprowadza się do władzy i bezkarności. To także historia dobrego chłopaka, który popełnia błędy i – przez swoje drugie ja – staje się bliski obłędu. Tytuł polecam młodzieży, której niestraszne mocne wrażenia i mnóstwo emocji - miłośnicy lekkiego s-fi również będą tą lekturą zachwyceni! Mam cichą nadzieję, że wydawnictwo Zielona Sowa pokusi się o wydanie kolejnych powieści Kevina Brooksa!

poniedziałek, 15 czerwca 2020

Lucy i Stephen Hawking - "George i niezniszczalny kod"

Autor: Lucy i Stephen Hawking 
Tytuł: George i niezniszczalny kod 
Wydawnictwo: Zysk i S-ka 
Data wydania: 26 maja 2020 
Liczba stron: 392 
Ocena: 9/10 

Opis: 

George i Annie wyruszają w kosmiczną podróż, aby ocalić Wszechświat. 

Na świecie zaczynają się dziać naprawdę dziwne rzeczy. Banki rozdają pieniądze, sklepy nie mogą pobierać opłat za swoje produkty i ludzie mają jedzenie za darmo, a samoloty nie chcą latać. Wygląda na to, że ktoś włamał sie do wszystkich największych i najlepszych komputerów świata. 

Aby dowiedzieć się, kto za tym wszystkim stoi, George i jego najlepsza przyjaciółka Annie muszą wybrać się w kosmos dużo dalej niż kiedykolwiek wcześniej. 

Recenzja: 

Cykl Lucy i Stephena Hawkinga o przygodach George’a to nie lada gratka dla młodych miłośników przygód i nauki. Autorzy doskonale przemycają w jej treści rozmaite ciekawostki, m.in. na temat fizyki i kosmosu, nie brakuje tutaj również nowoczesnych twierdzeń oraz… sympatycznych bohaterów. Absolutnie zakochałam się we pierwszym i drugim tomie serii (trzeci niestety mi umknął) i ogromnie ucieszyłam się, gdy w moje ręce trafiła część czwarta – George i niezniszczalny kod. Czy jest równie fenomenalny jak początek serii? Oczywiście, że tak! 

Czwarty tom rozpoczyna się bardzo sympatycznie, bowiem od razu dowiadujemy się, że w tej historii natrafimy na kilka najnowszych teorii naukowych i to nie tylko samego autora, ale i innych znakomitych naukowców (np. Drukowanie w 3D - Dr Tim Prestidge). Po takim powitaniu od razu wiedziałam, że ta przygoda będzie nieziemska i – naturalnie – taka okazała się (i w przenośni, i dosłownie). W przygodzie George i niezniszczalny kod naprawdę wiele się dzieje, na każdym polu – nie brakuje tajemnic, nauki oraz wątków iście sensacyjnych! Zresztą, wystarczy przeczytać opis, aby domyślić się, że tym razem na świecie dzieje się nie lada heca – m.in. banki same rozdają pieniądze. Na ratunek wszystkim oczywiście ruszają nasi młodociani bohaterowie, George i Annie, którzy zamierzają znaleźć złoczyńcę oraz powstrzymać to technologiczne szaleństwo! 

Bardzo doceniam w tym cyklu to, że doskonale zachowana jest równowaga pomiędzy kwestią rozrywkową i naukowymi aspektami danego tomu. W tym tomie zdecydowanie króluje robotyka oraz komputerowe kody, aczkolwiek nie zabrakło i miejsca dla kosmicznych niuansów. Wszystko to jest przedstawione w bardzo przystępny sposób, bowiem z pomocą humoru, licznych przygód oraz sympatycznych postaci, szczególnie George’a i Annie, których absolutnie uwielbiam i zawsze mocno trzymam za nich kciuki – również w chwilach zwątpienia oraz w chwilach problemów właściwych dla dzieci w ich wieku. A czarno-białe ilustracje Garry’ego Parsonsa to po prostu bomba! Warto tutaj również dodać, że w książce nie brakuje także kolorowych, prawdziwych zdjęć, które jeszcze lepiej obrazują omawiane tematy i rozbudzają ciekawość czytelnika. 


George i niezniszczalny kod to kolejna kapitalna komputerowo-kosmiczna przygoda, w którą z przyjemnością wyruszy niejedno dziecko. Mój siostrzeniec jest wprost zafiksowany na punkcie tego cyklu i – ze wstydem przyznam – wyciąga z tej serii więcej wiedzy niż ja, bo dodatkowo wyszukuje informacji na dane tematy w innych źródłach. Ja sama jestem nieco na bakier z fizyką i technologią, ale zawsze świetnie się bawię z George’m i już nie mogę doczekać się kolejnego tomu (internet podpowiada, że jest ich sześć). Polecam z całego serducha!

niedziela, 29 marca 2020

Jacob Chabot, Mairghread Scott - "Roboty i drony – dawno temu, teraz i w przyszłości"

Autorzy: Jacob Chabot, Mairghread Scott
Tytuł: Roboty i drony – dawno temu, teraz i w przyszłości
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 11 marca 2020
Liczba stron:128 
Ocena: 9/10

Opis:

Roboty są wszędzie: w fabrykach, samochodach, telefonach i w powietrzu. Nawet w naszych domach! Na dodatek powstały dużo wcześniej, niż ci się wydaje! Towarzyszą ludziom, pomagają im i ochraniają ich od wieków. Od maszyn serwujących herbatę w feudalnej Japonii po współczesne łaziki badające powierzchnię Marsa.
Mechaniczny ptak Pouli, jeden z najstarszych robotów, odkryje przed wami wiele interesujących faktów: skąd się wzięły roboty, jak działają i co robią w tej niezwykłej książce!

Recenzja: 

Mój chrześniak fascynuje się robotami, więc naukomiks Roboty i drony – dawno temu, teraz i w przyszłości po prostu musiał zagościć w naszych progach. Młody zakochał się w tej książeczce od pierwszego wrażenia i – muszę przyznać – mnie także niezwykle pozytywnie ten tytuł zaskoczył. Czym? O tym w recenzji. :)

Już od pierwszych stron czytelnik zostaje wtajemniczony w świat robotów oraz nietuzinkowej wiedzy, sięgającej dalekich czasu. Obserwujemy zmiany wyglądu maszyn (i budowy) i nastawiania do nich, obaw i fascynacji względem sztucznej inteligencji. Jest tutaj również wplątane nieco na temat popkultury oraz udziału robotów choćby w gatunku science fiction. 


Ilustracje są bardzo przyjemne dla oka, różnorodne i barwne, często bawią. Mały miał najprawdziwszą frajdę czytając i przeglądając ten tytuł (a raczej przeglądając i czytając, bo najpierw skupił się na obrazkach), a sama pozycja jeszcze bardziej rozkochała go w robotach. No cóż – mam nadzieję, że to nie ostatnia pozycja o maszynach i SI od Naszej Księgarni. I nie ostatni naukomiks – ta seria jest po prostu boska i cudownie wydana! Ukazała się już taka pozycja o dinozaurach i rekinach, do której również Was zachęcam. 

Komiks Roboty i drony – dawno temu, teraz i w przyszłości to pozycja dla dzieci od szóstego roku życia, ale i starszaki – a nawet dorośli – znajdą w nim wiele ciekawych informacji. Wiedza w książce serwowana jest w bardzo przystępny dla młodego czytelnika sposób, dzięki czemu faktycznie pociechy mogą z niej sporo wyciągnąć. Krótko mówiąc – to pozycja wprost stworzona dla małych robotyków!

poniedziałek, 24 lutego 2020

Liliana Fabisińska, Anita Graboś - "Halo! Historia komunikowania się"

Autor: Liliana Fabisińska 
Ilustrator: Anita Graboś 
Tytuł: Halo! Historia komunikowania się 
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia 
Data wydania: 12 lutego 2020 
Liczba stron: 208 
Ocena: 9/10 

Opis: 

Znaki dymne, tam-tamy, tajemnicze symbole wyryte w kamieniach, supełki wiązane na sznurku, a wreszcie zalakowane koperty wystrzeliwane z armaty czy wysyłane gołębiem lub… wielbłądem pocztowym.
Ludzie próbują komunikować się z innymi – będącymi w sąsiednim pomieszczeniu, na drugiej półkuli albo na innej planecie – od tysięcy lat. A historia komunikacji jest fascynująca, zabawna i pełna przypadków, dzięki którym powstały przełomowe wynalazki.
Halo? Odebrałeś naszą wiadomość bez zakłóceń? Zatem wskakuj do kapsuły czasu i ruszaj z nami w tę szaloną podróż! 

Recenzja: 

Mam przeszło ćwierćwieku, ale książkę Halo! Historia komunikowania się zamówiłam z myślą o sobie. Temat tej pozycji wydał mi się niezwykle interesujący i choć wcześniej nie zagłębiałam się w tematy około-komunikacyjne, tak tutaj zostałam prawdziwie zafascynowana. Twór Liliany Fabińskiej przepełniony jest nie tylko znanymi nam sposobami na przekazywanie wiadomości, ale i wieloma abstrakcyjnymi ciekawostkami, chwilami nieco absurdalnymi, ale… prawdziwymi. 

Książka jest fantastycznie wydana. Twarda oprawa i duży format doskonale sprawdzają się do tego typu pozycji, ponieważ nie tylko wyglądają ładnie na półce, ale i są bardzo czytelne. A tutaj jest co czytać, oj jest! Autorka zasypuje nas informacjami na każdej stronie, co bardzo mnie ucieszyło, a jej styl jest bardzo przejrzysty, dzięki czemu młody czytelnik nie będzie miał najmniejszego problemu ze zrozumieniem treści. I – z całą pewnością – każdy tutaj znajdzie coś dla siebie, bowiem komunikacja w książce przedstawiona jest od najdawniejszych czasów, na różne sposoby – często nieoczywiste. 


Na uwagę zasługują również ilustracje Anity Graboś, bardzo proste i czytelne. Artystka bardzo plastycznie maluje przed czytelnikiem elementy treści i niekiedy puszcza oko do malucha. Z przyjemnością przyglądałam się szczegółom (i nie tylko ja, bo mój chrześniak szybko zainteresował się tą pozycją) i bawiliśmy się przednio. A kolory – one są po prostu niesamowite! Uwielbiam taką estetykę. 

Halo! Historia komunikowania się to pozycja, która zachwyci każde dziecko ciekawe świata (i jak widać po mnie – nie tylko dziecko). Książka przepełniona jest ciekawostkami na temat komunikacji oraz rozmaitych wynalazków, nie brakuje w niej również genezy ich powstawania (niekiedy bardzo zabawnej). Krótko podsumowując – z Halo... można się nie tylko wiele, naprawdę WIELE dowiedzieć, ale i świetnie się bawić. Liliana Fabińska odwaliła kawał dobrej roboty. Polecam absolutnie każdemu powyżej szóstego roku życia! :)

czwartek, 4 kwietnia 2019

Artur Gulewicz – „Roboty przyszłości”

Autor: Artur Gulewicz
Tytuł: Roboty przyszłości
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 18
Ocena: 8/10

Opis: 

W niedalekiej przyszłości istnieje wiele robotów, które pomagają ludziom w wykonywaniu codziennych czynności – wyprowadzają psa, przygotowują śniadanie, piorą, sprzątają mieszkanie, potrafią pięknie grać na instrumentach, pielęgnować ogród, są trenerami gry w koszykówkę, naprawiają samochody. Pewnego dnia na skutek uderzenia pioruna rozsypują się wszystkie części robotów w fabryce. Czy pomożesz odnaleźć pasujące do siebie fragmenty Psomata, Kurzoprecza, Olewatora i innych maszyn?   

Dzięki podzielonym na trzy części ilustracjom możesz tworzyć wiele własnych wersji robotów przyszłości i doskonale się przy tym bawić.

Recenzja:

Postęp technologiczny jest błyskawicznie rozwijającym się procesem, zdecydowanie ułatwiającym nam wykonywanie codziennych obowiązków. Pojawienie się na rynku rewolucyjnych wynalazków to jego skutek, który już od wielu lat wpływa na jakość naszego życia. Coraz częściej z tych dobroci korzystają także dzieci – mam tu na myśli zwłaszcza smartfony, Internet i gry komputerowe. Niektórzy widzą w tym przeważnie zalety, inni – tęsknią za czasami, kiedy to zabawy podwórkowe sprawiały najwięcej frajdy. Mój syn lubi aktywnie spędzać czas, ale też czasami trudno oderwać go od ekranu telewizora. Mam wrażenie, że pochłonięty oglądaniem bajek mógłby przesiedzieć przed nim (o zgrozo!) nawet pół dnia. Jak to dobrze, że są jeszcze książki i piłka nożna! 


Wracając jednak do tematu – warto zaznaczy, że możliwości sztucznej inteligencji wykorzystywane są nie tylko w celach rozrywkowych, ale również praktycznych (kalkulatory, kasy samoobsługowe i tym podobne rzeczy). Możemy uświadomić to dzieciom i jednocześnie miło przy tym spędzić czas za pomocą Robotów przyszłości – książki w nietypowym wydaniu, przedstawiającej maszyny wyręczające ludzi w wielu czynnościach. Czy chcielibyśmy, aby naprawdę je wymyślono a może lepiej, by pozostały one wyłącznie wytworem wyobraźni? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Najważniejsze, że książka nam się bardzo spodobała.

Z pewnością zaskoczy was fakt, iż Roboty przyszłości nie mają zwykłych kartek, ale takie, które są podzielone na trzy części – jak widać na następnym zdjęciu. Wykonane są one z grubej tektury, nie wypadają i są wytrzymałe, o ile nie trafią w niepowołane ręce, na przykład poznającego świat niemowlaka. Kolejna oryginalna cecha tego wydania to bardzo mało tekstu na stronach – występuje tu dokładnie dziewięć zdań. Nie oznacza to wcale, że nudziliśmy się przy nim. Po otrzymaniu przesyłki spędziliśmy z Robotami ponad pół godziny, niemal podziwiając dotąd niespotykaną przez nas formę tej publikacji. Niewątpliwie i was zachwyci ta niezwykle pomysłowa książka.


Na czym dokładnie polega jej fenomen? Na powyższej ilustracji widzimy trzy części jednej kartki. Na pierwszej umieszczono nazwę maszyny, na kolejnej – czasownik opisujący czynność, którą wykonuje a na ostatniej – określenie, w jaki sposób to robi. Jest to więc konstrukcja zdania: podmiot, orzeczenie i dopełnienie. Lubię wszędzie doszukiwać się informacji mogących pomóc synowi w nauce. Tutaj byłabym skłonna przemycić język polski, dlatego powrócę do niej, kiedy w szkole będą przerabiali ten materiał.


Odbiegłam jednak od opisania głównego zadania, które powinno podjąć dziecko podczas zabawy z Robotami. Otóż należy odszukać i w prawidłowy sposób połączyć wszystkie trzy części zdania odpowiadające elementom maszyny, gdyż zostały one pomieszane poprzez wspomniane w opisie uderzenie pioruna. Ułatwieniem tego jest przedstawienie graficzne charakterystyczne dla danego robota i kolor tła, na którym go umieszczono. Możemy też tworzyć własne unikalne Kurzoprecze i tym podobne urządzenia, niekoniecznie przypisując im właściwą funkcję sugerowaną przez autora. Bardzo dobrze się przy tym bawiliśmy, gdyż konstruowanie takich urządzeń wywoływało częste wybuchy śmiechu.


Pod względem graficznym książka jest wykonana przejrzyście. Ilustracje szczegółowo przedstawiają wygląd przedstawionych w niej maszyn. Są to kolorowe rysunki z grubymi konturami zachęcające do uważnego oglądania i rozpoznawana detali właściwych dla danego robota.

Książka otwiera się jak laptop – to  interesujące dla dzieci rozwiązanie zachęci je do ciągłego przekładania kartek i kreatywnej zabawy. Ciekawy jest kontrast pomiędzy sąsiednimi stronami, górna z tekstem ma białe tło a dolna zawierająca rysunki – kolorowe. Ogólnie czas spędzony z książką zaliczam do udanych. Również czteroletnia kuzynka syna była nią zainteresowana. Młodsze dzieci szczególnie będą pochłonięte przewracaniem kartek i dopasowywaniem części robotów pod względem jednakowych barw tła. Niezależnie od wieku i płci dziecka zabawa ta może sprawić mu wiele frajdy.


Wszyscy byliśmy zachwyceni poznanymi machinami. Oczywiście synowi najbardziej spodobał się Trener O1 ze względu na jego zamiłowanie do piłki nożnej. Przyznam szczerze, że mi przydałby się taki Kurzoprecz lub Pramax. Autor nadał im oryginalne i ciekawe nazwy. Olewator i Psomat pod tym względem najbardziej nas rozbawili. Jak myślicie czym się zajmują? Jeżeli jesteście ciekawi to zachęcam do zapoznania się z tą publikacją. Jest ona wykonana solidnie i na pewno posłuży nam przez długi czas. Razem z synem chętnie do niej powracamy, by razem miło spędzić czas.

Roboty przyszłości to książka nietypowa i bardzo ciekawa. Największym jej atutem jest szata graficzna i sposób wykonania. Inspiruje do rozmów na wiele tematów. Polecam zarówno tym małym jak i większym fanom robotów oraz wszystkim lubiącym niezwykłe w formie książki z niewielką ilością treści.

Książkę zrecenzawałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.





poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Opracowanie zbiorowe "Gru, Dru i Minionki. Przewodnik po tajnych gadżetach i pojazdach"

Autor: Opracowanie zbiorowe
Tytuł:
Gru, Dru i Minionki. Przewodnik po tajnych gadżetach i pojazdach
Wydawnictwo:
EGMONT
Rok wydania: 28.06.2017
Liczba stron: 96
Ocena: 8/10


Opis:

Uwielbiasz gadżety, pojazdy i ściśle tajne misje? Chcesz być szpiegiem lub... złoczyńcą? W takim razie na co czekasz?

„Gru, Dru i minionki. Przewodnik po tajnych gadżetach i pojazdach oraz innych superowych rzeczach”, książka, którą trzymasz w ręku, to najdokładniejszy i najbardziej wyczerpujący przewodnik po gadżetach używanych w świecie minionków! 

Czy wiesz, co jest najlepsze w byciu zarówno łotrem, jak i szpiegiem? Może to nienaganna stylówa i ekstra ciuchy? Niewykluczone. A może adrenalina? Cóż, dreszczyk emocji też jest ważny, ale to, co liczy się najbardziej i dla przestępców, i dla szpiegów, to ich niesamowite GADŻETY! Z opresji pomoże ci wyjść cało odpowiedni gadżet. 

Znajdziesz tutaj dokładne opisy i plany techniczne wszystkich urządzeń, których używają Gru, Lucy i złoczyńcy, a do tego poznasz ekscytujące szczegóły dotyczące miejsc z filmu. A więc na co czekasz? Zanurz się w lekturze i poznaj wszystkie fakty związane z najnowszymi osiągnięciami technologii. Znajdziesz tu tajne akta, plany i wiele więcej. Słowem – wszystko, co musisz wiedzieć, by ocalić świat... albo przejąć nad nim kontrolę! 

Książka zawiera mnóstwo naklejek! Podczas lektury wypatruj poukrywanych na stronie liter i zapisz je tutaj, by odszyfrować hasło – nazwę jednego z gadżetów, którego opis znajdziesz w tej książce.

Recenzja:

Pełen nieodpartego - że tak powiem - uroku Gru lubuje się we wszelkiej maści cudeńkach technicznych. Czy ma to jeździć, czy strzelać, czy pompować różowe balonowe jednorożce - ów jegomość wraz z grupką nieocenionych żółtych stworków i doktorem Nikczemniukiem chętnie wykorzystają właściwości wynalazku do swoich potrzeb. Wiele z nich wyszło zresztą z ich tajnego laboratorium. Wydawnictwo EGMONT postanowiło przybliżyć czytelnikom sferę wynalazczości Gru, jego kompanów i przeciwników za pomocą swoistego leksykonu - "Przewodnika po tajnych gadżetach i pojazdach".


Książeczka nie jest wielka w sensie fizycznym - to zeszycik w twardej oprawie, zgrabny acz skromny. Wnętrze jego wypełniają rysunki pojazdów i innych wynalazków, podobizn bohaterów z kreskówki oraz pobocznych grafik pełniących funkcję dekoracyjną. Natłok barwnych ilustracji nie powoduje oczopląsów, gdyż jest całkiem zgrabnie rozplanowany, a każdy element zdaje się znajdować dokładnie na swoim miejscu. Ponadto kolorystyka, w jakiej utrzymano wydruk, jest stonowana i nie drażni oka. Na estetykę książeczki nie można narzekać.


Teksty w "Przewodniku..." nie dominują nad stroną graficzną - raczej ją równoważą. Ich treść stanowią przede wszystkim opisy urządzeń i gadżetów oraz charakterystyki poszczególnych postaci z uwzględnieniem ich preferencji w kwestii stosowanej lub wynalezionej przez nią broni. Tu na czoło - przynajmniej w moim odczuciu - wysuwają się zabawne uwagi i anegdoty na temat dziwacznych cech fizycznych, czy też upodobań bohaterów. Na przykład rozważania nad wiekiem doktora Nikczemniuka i rzekomym jego wpływie na długość jego uszu. A trzeba przyznać, że uszy doktora są imponującej wielkości.

Przyjemnym dodatkiem dla młodych wielbicieli filmów o minionkach są naklejki. Jest ich naprawdę dużo, zajmują bowiem całe cztery strony. Naklejki przedstawiają zarówno postacie, jak i wszelkiego rodzaju wynalazki i inne przedmioty związane z kreskówką. Arkusze z naklejkami, podobnie jak i pozostałe strony, wydrukowano na dość grubych kredowanych kartkach.

"Przewodnik po tajnych gadżetach i pojazdach" to książeczka która zaciekawi większość wielbicieli minionków. Jest to nie tylko swego rodzaju mini-kompendium wiedzy o niezwykłych urządzeniach i bohaterach kreskówki, ale też przedłużenie przygody z filmem. Liczne odniesienia do epizodów z różnych części animowanych opowieści o minionkach, a także grafika z nimi korespondująca, to wspaniała gratka dla małych maniaków, którzy obejrzeli wszystkie filmy z serii - może wręcz po kilka razy - i nie mają dość. Ze względu na małe rozmiary doskonała do zabrania w podróż, by takiego delikwenta znudzonego długą jazdą, uciszyć na kilka godzin.

Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu EGMONT. :)