Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Yakari. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Yakari. Pokaż wszystkie posty

sobota, 3 kwietnia 2021

Derib + Job - "Yakari. Wielka nora. Tom 10"

 

Tytuł: Yakari. Wielka nora. Tom 10
Scenarzysta: Job
Ilustrator: Derib 
Kolory: Dominique
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 10.02.2021
Liczba stron: 48
Wiek: 3+ lat 
Ocena: 9/10

Opis:
 
Dziesiąty tom przygód małego Indianina, który wraz ze swoim dzielnym koniem zdobywa kolejnych zwierzęcych przyjaciół. Pewnego ranka Yakari odkrywa, że ktoś ułożył na ziemi strzałki z patyków. Czy to wskazówka dla chłopca? I dokąd strzałki prowadzą? Jadąc na Małym Piorunie, mały Siuks dociera do krainy pośród wzgórz, gdzie nigdzie wcześniej nie był... Po co ktoś go tam sprowadził? Czego chce i czy ma przyjazne zamiary? Przed Indianinem pełna zagadek i zaskoczeń przygoda w niekończących się podziemnych korytarzach!  

Cykl stworzyli pod koniec lat 60. dwaj Szwajcarzy – scenarzysta Job (André Jobin) oraz rysownik Derib (Claude de Ribaupierre). Za tomy 6 i 31 „Yakariego” (odpowiednio w latach 1982 i 2006) dostali nagrody Festiwalu Komiksowego w Angoulême w różnych kategoriach komiksu dziecięcego. Do dziś ukazało się prawie czterdzieści albumów serii, która wciąż bawi młodszych i starszych czytelników.
 
Recenzja:
 
Przygody Yakariego już od dłuższego czasu możemy poznawać za sprawą działalności wydawnictwa Egmont, czyli komiksów, które pojawiają się dzięki niemu na rynku literatury. W minionym miesiącu miała miejsce premiera dziesiątego tomu tej niezwykłej serii. Mały Indianin wyróżnia się swoją odwagą i pomysłowością, dlatego może być świetnym wzorem do naśladowania przez młodych czytelników i wielbicieli komiksów. W jego świecie wielką rolę odgrywa przyjaźń, więc w każdej części relacja ta jest podkreślona, a jej znaczenie w życiu każdego z nas - nietrudne do zauważenia. Czy w tomie zatytułowanym Wielka nora, też odegra ona dużą rolę? Oczywiście w pewnym stopniu tak, jednak w tym przypadku dzieci przekonają się, że niewinne żarty mogą skończyć się bardzo niebezpiecznie. Zatem powinni być uważni i ostrożni w tym, co robią.
 

W naszym domu Yakari nie jest tak popularny jak chociażby Bing, ale to z tego powodu, iż młodszy syn jest jeszcze za mały na takie komiksy, a starszy niezbyt się nimi interesuje. Ja osobiście uważam, że przygody tego małego Siuksa są bardzo ciekawe i pouczające, dlatego wznowiłam kolekcjonowanie tej serii i w przyszłości jeszcze nie raz do niej wrócimy. Na tę chwilę, moją niespełna trzyletnią pociechę najbardziej z całego cyklu interesują, pojawiające się w niej, w różnych scenach, niedźwiedzie. W dziesiątym tomie też ich nie brakuje, dlatego to te strony, na których można zobaczyć ich wizerunki były najczęściej przez nas oglądane. Z perspektywy osoby dorosłej mogę jednoznacznie stwierdzić, że ta historia jest świetnie skonstruowana i powinna się spodobać wielbicielom gatunku. Warto tez dodać, iż niekoniecznie musicie znać poprzednie części, by się w niej odnaleźć.
 
"Może dzięki 
tej przygodzie
 urwisy zrozumiały, 
że nie każdy żart
 jest bezpieczny!
Ale wszystko dobre,
co się dobrze kończy!
Wreszcie będę 
mogła w spokoju
się wyspać!" 
 
Kolejna przygoda z udziałem Yakariego jest nieco zabawna, ale też niebezpieczna. Otóż pewnego dnia chłopiec słyszy wołanie i zauważa strzałki, które doprowadzają go do pewnego tajemniczego miejsca. Jednak nie może on dowiedzieć się, kto i w jakim celu go tam zwabił, gdyż owe postaci stroją sobie z niego żarty. W końcu okazuje się, że z nudów postanowili zabawić się kosztem Yakariego. Kolejną ofiarą tych psikusów będzie... tata żartownisiów. Tym razem nie wszystko pójdzie po myśli młodych niedźwiadków. Zostaną uwięzieni w wielkiej, zapadającej się noże. Czy Yakari zdąży im pomóc zanim tunel całkiem się zawali i przygniecie przerażonych misiów? Pełne napięcia oczekiwanie na rozwiązanie całej sprawy może nieco zjeżyć nam włosy na głowie. Ta historia uświadamia dzieciom, że nie z każdego i nie zawsze można sobie żartować oraz trzeba także myśleć o konsekwencjach swoich nieprzemyślanych uczynków. 

Pod względem jakości wydania komiksu nic się nie zmieniło. Nadal dostajemy w swoje ręce dobrze przygotowany, ciekawie zilustrowaną historyjkę obrazkową w formacie A4. Mnogość kolorów przenosi nas w zupełnie inny świat, w którym rządzi wolność i beztroska. Względem ilustracji i barw nie mam żadnych zastrzeżeń. Natomiast nieco kontrowersji wzbudziło we mnie zachowanie małych niedźwiadków względem swoich rodziców.  Przekaz ten nieco obniża autorytet dorosłych. Jednak takie przedstawienie sprawy można wykorzystać także w pozytywny sposób. Należy wytłumaczyć dzieciom, że istnieją granice, których nie wolno przekraczać, gdyż może się to źle skończyć. Poza tym, jak zwykle, wielką rolę w przygodach Yakariego odgrywają zwierzęta. Jego przyjaźń z nimi jest godna do pozazdroszczenia i warto podkreślić znaczenie tej relacji w naszym życiu podczas wspólnego czytania lub rozmowy o literaturze z dzieckiem, które już czyta komiksy samodzielnie. 
 



Yakari. Wielka nora. Tom 10 to już dziesiąty tom opisujący przygody młodego Indianina. Ta zabawna, niepozbawiona napięcia historia nie tylko dostarcza rozrywki, ale także ma pouczający charakter. Komiks ten idealnie sprawdzi się jako prezent dla dzieci lubiących niecodzienne opowieści z bohaterami zwierzęcymi. Opowieści, w których akcja szybko brnie do przodu i niemal nie zwalnia ani na chwilę. Po raz kolejny mogą przeżyć oni z Yakarim niesamowitą przygodę.

Komiks zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

sobota, 18 kwietnia 2020

Derib + Job - "Yakari. Tajemnica Małego Pioruna"

Scenarzysta: Job
Ilustrator: Derib
Tytuł: Yakari. Tajemnica Małego Pioruna. Tom 6
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 22.01.2020
Liczba stron: 48
Ocena: 8/10

Opis:
  
Szósty album przygodowo-humorystycznych opowieści o małym Indianinie i jego zwierzęcych przyjaciołach. Yakari codziennie szaleje na swoim niewielkim mustangu Małym Piorunie, który z dnia na dzień staje się coraz szybszy. Jednak pewnego ranka chłopiec nie zastaje konika w plemiennym stadzie... Co się stało? Gdzie się podział wierny przyjaciel? Mały Piorun dostał tajemnicze wezwanie i musiał podążyć do odległej krainy, gdzie czekają go niebezpieczne próby. Przebrnąć je zdołają tylko najdzielniejsze z dzielnych mustangów. Czemu owe próby mają służyć i czy po ich pokonaniu konik będzie takim samym wesołym towarzyszem zabaw jak wcześniej? 

Cykl stworzyli pod koniec lat 60. dwaj Szwajcarzy – scenarzysta Job (André Jobin) oraz rysownik Derib (Claude de Ribaupierre). Za tomy 6 i 31 „Yakariego” (odpowiednio w latach 1982 i 2006) dostali nagrody Festiwalu Komiksowego w Angoulême w różnych kategoriach komiksu dziecięcego. Do dziś ukazało się prawie czterdzieści albumów serii, która wciąż bawi młodszych i starszych czytelników.

Recenzja:

Pomimo tego, iż ja i mój syn nie jesteśmy wielkimi fanami komiksów, to seria o przygodach młodego Indianina, Yakariego, przypadła nam do gustu i posiadamy wszystkie jej tomy, oprócz siódmego, który został niedawno wydany. Dzisiaj chciałabym zrecenzować tom szósty, zatytułowany Yakari. Tajemnica Małego Pioruna. Wszystkim, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z serią przypomnę, że Mały Piorun to szybki mustang a jednocześnie najwierniejszy przyjaciel Yakariego. Z czym przyjdzie zmierzyć się w tej części chłopcu i jego zwierzęcemu towarzyszowi? Pierwszy z nich doświadczy przejmującego smutku myśląc, że utracił swojego ukochanego konika na zawsze...

Yakari ma także ten przywilej, że może porozumiewać się ze zwierzętami za pomocą ludzkiej mowy. Takie rozwiązanie może wprowadzać w dziecięcą wrażliwość nieco zdumienia, a także zachwytu. Któż z nich nie chciałby porozmawiać ze swoim pieskiem, chomikiem, czy innym zwierzęciem? Młody Indianin to potrafi i między innymi, dlatego jest taki niezwykły.

To, co niezmiennie zachwyca mnie w tej serii od początku jej wznowionego i przedłużonego wydania przez wydawnictwo Egmont, to niezwykle ekspresyjne rysunki i scenariusz  z wartościowym przekazem. Nie inaczej jest w przypadku szóstego tomu. Poziom artystyczny obu twórców wciąż jest imponujący. Z radością można usiąść z dzieckiem, podziwiając niezwykłe ilustracje i z zaciekawieniem przysłuchiwać się historii, która przydarzyła się głównym bohaterom. Jak zwykle kluczową rolę gra tu przyjaźń, ale również prawa natury, które są nieuniknione, chociaż mogą zasmucić - chodzi mi w tym momencie o polowania. Z tym tematem związany jest niewielki epizod w komiksie, na który jednak dzieci mogą zwrócić uwagę. Warto więc im wytłumaczyć, że prawa łańcucha pokarmowego są raczej nie do przeskoczenia. Każda część serii o młodym Indianinie jest wyjątkowa, także ta jest przepełniona emocjami protagonisty oraz jego towarzysza. Próba, przed którą stanie mustang będzie trudna, ale zarazem pouczająca. Ten komiks dla dzieci jest przez to naprawdę warty polecenia.


"- Nie bałeś się (...)?
- Obawa i nadzieja są nierozłączne..."

Wróćmy jednak do głównego wątku Tajemnicy Małego Pioruna. Pewnego dnia Yakari budzi się i nie znajduje swojego przyjaciela obok siebie. Zmartwiony wyrusza na jego poszukiwania. Jaką tajemnicę kryje mustang i czy Yakariemu dane będzie ją poznać? Na przykładzie jego postawy i zachowania względem Małego Pioruna możemy uświadomić dzieciom, jak ważna w życiu człowieka jest przyjaźń i odpowiedzialność za drugiego człowieka. Poznając tę opowieść uśmiechniemy się pod nosem na jej początku i na zakończeniu. Zaś jej meritum wzbudzić może w nas niewielki przestrach i trwogę o zdrowie konika. Czy wszystko skończy się szczęśliwie i młody Indianin odnajdzie swego towarzysza? Tego wam oczywiście nie zdradzę. Ta historia nie jest przepełniona humorem jak niektóre z wcześniejszych, ale ciągle wyczuwalne jest w niej wesołe nastawienie scenarzysty i ilustratora. Poza tym, jest ona ponadczasowa i można ją już zaliczyć do klasyki komiksów dla dzieci, gdyż została stworzona  w kwietniu 1980 roku, a za sprawą wydawnictwa Egmont nasze dzieci mogą czerpać przyjemność z jej poznawania.



Wydanie i jego jakość nie rożni się niczym od poprzednich części. Błyszcząca okładka i format A4 sprawia, że te zeszyty prezentują się bardzo dobrze i miło jest na nie popatrzeć. Sama historia jest krótka i czyta się ją co najwyżej pół godziny. Jednak podziwiać rysunki można znacznie dłużej. Natomiast wskazówki i wartości, które odczytamy z tej opowieści mogą zakiełkować w sercach naszych pociech i towarzyszyć im przez bardzo długi czas.

"W drodze powrotnej...
- Najpierw odpocznę...
- ...i odzyskam siły!
- Co za przygoda! Nigdy już nie będę taki jak przedtem...
- ...ale nie mogę się doczekać spotkania z pewną osobą!" 

Yakari. Tajemnica Małego Pioruna to komiks, w którym ukrywa się ciekawa i pouczająca historyjka. Wszyscy chłopcy a nawet dziewczynki z pewnością polubią młodego Indianina, a jego przygody ich zachwycą. Wesoła a momentami nieco intrygująca historia Małego Pioruna poruszy i zainteresuje każde małe serduszko.

Komiks zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont..

sobota, 28 grudnia 2019

Derib + Job - "Yakari i grizli"

Scenariusz: Derib
Rysunki: Job
Tytuł: Yakari i grizli, tom 5
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 48
Ocena: 7/10

Opis: 

Piąty tom przygodowej opowieści o małym Indianinie i jego zwierzęcych przyjaciołach. Pewnej nocy do wioski Siuksów przybywa Stary bóbr, aby zawiadomić Yakariego, że zaginęli rodzice małego szopa pracza. Chłopiec i jego ukochany koń Mały Piorun wyruszają na poszukiwania w dzikie góry. Po drodze dowiadują się, że w okolicy zniknęło wiele innych małych zwierząt. Wtedy zaczynają rozumieć, że w górach kryje się coś tajemniczego i niebezpiecznego. Wreszcie odkrywają sekret porwań, lecz nie mają pojęcia, jak zaradzić straszliwej sytuacji. Na szczęście pojawia się Wielki Orzeł - dzięki jego radzie Yakari układa sprytny plan, dzięki któremu zwierzątka będą mogły wrócić do domu!

Cykl stworzyli pod koniec lat 60. dwaj Szwajcarzy - scenarzysta Job (André Jobin) oraz rysownik Derib (Claude de Ribaupierre). Za tomy 6 i 31 "Yakariego" (odpowiednio w latach 1982 i 2006) dostali nagrody Festiwalu Komiksowego w Angoulême w różnych kategoriach komiksu dziecięcego. Do dziś ukazało się prawie 40 albumów serii, która wciąż bawi młodszych i starszych czytelników.

Recenzja:

Ostatnio wydawnictwo Egmont postanowiło w tym samym czasie wydać, nie tak jak do tej pory dwie, ale tylko jedną część przygód Yakariego. Jednak spokojnie, kolejna jest już w zapowiedziach, więc nie trzeba się martwić, że to koniec polskiego wydania tej serii. Przed nami jeszcze długa droga, jesteśmy przy piątym tomie a autorzy stworzyli ich niemal czterdzieści. Naprawdę imponujący dorobek literacki. Ta część zatytułowana Yakari i grizli nieco ostudziła nasz zapał do tego cyklu, ale oczywiście nie oznacza to wcale, że zniechęciła nas do niego. Po prostu była dobra lecz nie znakomita. Co na to wpłynęło i jakie są najważniejsze plusy tej historii? Postaram się je wyjaśnić w dalszej części recenzji. 

Przede wszystkim jest to historia mniej zabawna niż dotąd przez nas poznane. Oczywiście to nie umniejsza jej wartości, a nawet stanowi ciekawą odskocznię od poprzedniego klimatu odczuwalnego podczas czytania wcześniejszych tomów.


Być może już kiedyś wspominałam, że ja i mój syn nie jesteśmy jakimiś wielkimi fanami komiksów i nie czytamy ich zbyt często. Jednakże seria o Yakarim jest tutaj wyjątkiem, bowiem czytamy ją od początku i nie zamierzamy przestać. Ten młody Indianin skradł nasze serca a jego przygody zawsze są ciekawe. Niektóre bardziej, inne mniej, ale każda z nich ma w sobie coś wartościowego i interesującego. Również lektura tego tomu dostarczyła nam niemało pozytywnych wrażeń. Początkowo czuliśmy się trochę zagubieni w jej przekazie, ale wraz z rozwojem akcji wszystko powoli stawało się oczywiste i mogliśmy z pełną świadomością uczestniczyć w dalszych wydarzeniach jako ich bierny obserwator.


"Pewnego wieczora, przeszło tydzień temu, rodzice Czarnej Maski nie wrócili do domu..."

Yakari ma tym razem niezwykle trudną zagadkę do rozwiązania. Musi odnaleźć znikające zwierzęta i uratować je spod despotycznych rządów strasznej bestii. Nie będzie to wcale łatwe zadanie. Oczywiście tutaj jak zawsze nieoceniona będzie pomoc Wielkiego Orła. Jaką radę da on młodemu Indianinowi i czy chłopcu uda się w końcu uwolnić uwięzione zwierzęta? Potrzebna będzie mu do tego spora dawka odwagi, ale przede wszystkim ogrom rozsądku i przemyślanej taktyki. W tej części zadrżymy o los bohaterów i będziemy mieli mniej powodów do śmiechu. Czy zatem wszystko skończy się szczęśliwie? Tego już wam nie zdradzę, musicie przekonać się o tym sami. Nie jest to historia w ogóle pozbawiona humoru, ale odnosząc ją do poprzednich z tego cyklu, łatwo zauważyć różnicę w obecności liczby scen rozweselających czytelników. Ma to zarówno swoje plusy, jak i minusy. Wszystko jednak się bilansuje i w konsekwencji ten tom wcale nie nudzi, co oczywiście przechyla szalę na stronę jego zalet.


Ta historia w przeważającej części jest utrzymana w klimacie tajemniczości i odrobiny grozy. Jest tu także mniej rysunków, które same w sobie tworzą historię, bez opatrzenia ich tekstem. Jednak ogólnie jest ciekawa i ma ważny przekaz dotyczący wykorzystywania słabszych do własnych celów, wbrew ich woli. Wskazuje także na rytm życia zwierząt zgodnie z porami roku, dzięki czemu możemy zaznajomić z tym faktem nasze dzieci. Można ją czytać jako odrębną historię, chociaż jest w niej niewielkie nawiązanie do poprzednich tomów. Jakość wydania w niczym nie odbiega od poprzednich części i zachowuje najwyższy poziom. Polecam ten tom, jak i całą serię o Yakarim, zwłaszcza młodym fanom historii przygodowych oraz wszystkim szukającym niebanalnych komiksów. Yakari to bohater, którego z łatwością można polubić a jego nadnaturalny kontakt ze zwierzętami jest nawet godny do pozazdroszczenia. Wielu z nas z pewnością chciałoby rozumieć ich mowę i mieć w nich takich wspaniałych przyjaciół, jak towarzysze Yakariego.



Yakari i grizli to opowieść tajemnicza, okraszona mniejszą dawką humoru niż poprzednie części serii. Pomimo to dostarcza cennej wiedzy i niemało wrażeń. Uczy, bawi i wychowuje a to jest w literaturze każdego formatu, najistotniejsze. Może zechcecie wyruszyć w podróż, której szlachetnym celem będzie podarowanie wolności tym, którym się ona należy?

Komiks zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

sobota, 13 lipca 2019

"Yakari u bobrów"; "Yakari i Nanabozo"

Autorzy: Derb + Job
Tytuły: Yakari u bobrów; Yakari i Nanabozo
Wydawnictwo: Egmont 
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 48; 48
Ocena: 7/10 i 8/10

Opis: 

Trzeci tom wesołej przygodowej opowieści o małym Indianinie. Nadeszły ciepłe miesiące, więc plemię Siuksów przeniosło się do letniego obozowiska. Yakari i jego wierny konik Mały Piorun jadą nad rzekę, gdzie spotykają pracowite bobry. Zwierzęta właśnie budują tamę i żeremia, dlatego proszą chłopca i jego wierzchowca o pomoc. Potem bohaterowie wykazują się odwagą w walce z potężnym wrogiem bobrów, ale prawdziwe wyzwanie czeka ich dopiero wtedy, kiedy miłe wodne gryzonie spotka niespodziewana tragedia... Na szczęście Yakari zawsze może liczyć na rady swojego opiekuńczego ducha – Wielkiego Orła! 
***
Czwarty tom wesołej przygodowej opowieści o małym Indianinie. Do wioski Siuksów przybywa wędrowiec, który opowiada o znajdującej się na północy krainie śniegu i białych niedźwiedzi. Tęcza, przyjaciółka Yakariego, bardzo chce zobaczyć te niezwykłe zwierzęta, umawia się więc z chłopcem, że następnego dnia udadzą się w daleką podróż. Niestety, rano Tęcza znika i Yakari musi wyruszyć na jej poszukiwanie. Będzie mu pomagał duch opiekuńczy dziewczynki – wielki królik Nanabozo. Przeżyją mnóstwo niebezpiecznych i pełnych magii przygód, czy jednak odnajdą Tęczę? I czy na odległej północy rzeczywiście żyją białe niedźwiedzie? 

Cykl stworzyli pod koniec lat 60. dwaj Szwajcarzy – scenarzysta Job (André Jobin) oraz rysownik Derib (Claude de Ribaupierre). Za tomy 6 i 31 Yakariego (odpowiednio w latach 1982 i 2006) dostali nagrody Festiwalu Komiksowego w Angoulême w różnych kategoriach komiksu dziecięcego. Do dziś ukazało się prawie czterdzieści albumów serii, która wciąż bawi młodszych i starszych czytelników.

Recenzja:

Z seriami – książkowymi czy też komiksowymi – tak już bywa, że ich kolejne części mają zróżnicowany poziom wykonania, wpływający na zadowolenie czytelników. Po dwóch pierwszych tomach o przygodach młodego Indianina, przyszedł czas na poznanie ich dalszych odsłon, a więc tomu trzeciego i czwartego.  Yakari u bobrów i Yakari i Nanabozo to ciekawa ich kontynuacja, jednak jedna z tych historii wywołuje lepsze wrażenie i zasługuje na wyższą ocenę. Wszystko przez wprowadzenie nietuzinkowego bohatera, który rozśmiesza i bawi, a jest nim Nanabozo. Jednak zanim przejdę do szczegółów, wspomnę o ogólnym wrażeniu z tej serii. Każdemu tomowi towarzyszy motyw przewodni w postaci poczucia humoru wprowadzającego w miły nastrój i pozwalającego odczuwać prawdziwą przyjemność z czytania.


Yakari wraz ze swoim przyjacielem – Małym Piorunem to para, która z łatwością zyskuje sympatię. Zaś Wielki Orzeł, który jest opiekunem chłopca stanowi pewien głos rozsądku i zapewnia im poczucie bezpieczeństwa. Jak już się przekonaliśmy w poprzednich tomach (Yakari i Wielki Orzeł oraz Yakari i Biały Bizon) są to historie magiczne, gdyż protagonista rozumie mowę zwierząt, dzięki czemu jego przygody są niezapomniane i także wartościowe. Autor tekstu – Job, tworzy oryginalne nazwy postaci i przedstawia ich przygody w sposób znakomicie podtrzymujący uwagę odbiorców.

„Mocna Tamo, spójrz tylko na czworonoga z grzywą i dwunoga z piórem! Niszczą nasze dzieło!”

Yakari u bobrów to ciekawa historia o przypadkowej wizycie pary bohaterów u tytułowych zwierząt. Pomogą im oni podczas budowania tamy wykorzystując do tego zadania pomysłowe metody. Za pomocą postaci bobrów autorzy ukazali różne cechy charakteru, a zwłaszcza pracowitość i senność, co można także podciągnąć pod lenistwo. Jest tu też scena specyficzna, rzadko spotykana w literaturze dziecięcej – otóż jeden z bobrów dostaje klapsa. Jednak bez obawy – jest to przedstawione w sposób humorystyczny i jeśli jesteście przeciwnikami takich kontrowersyjnych rozwiązań, nie zniechęcajcie się do tej historii, gdyż ten element to zaledwie cząstka, która co prawda wpływa na całość, jednakże na pierwszy plan wychodzą inne odczucia z nią związane. Przede wszystkim daje powody do śmiechu i wskazuje, jak bardzo docenianą cechą jest pracowitość. Poza tym przygoda u bobrów jest przykładem na to, że warto pomagać innym.




Natomiast Yakari  i Nanabozo to tom, przy którym śmialiśmy się na głos. Nanabozo jest duchem opiekuńczym koleżanki chłopca z plemienia. Swoją postawą sprawia, że uśmiech gości na twarzach a jego pomysły zarażają pozytywną energią. Ta historia także nie jest pozbawiona magii – Nanabozo bowiem potrafi się zwiększać i zmniejszać. Razem z Yakarim wyruszają na poszukiwanie dziewczynki, która przez niecierpliwość włożyła czarodziejskie buty mające ją ponieść prosto do białych niedźwiedzi. Ponadto, zakończenie tej części jest inne niż poprzednich i wprawiło nas w zdumienie. Mamy skrytą nadzieję, że kolejne tomy będą utrzymane w podobnym tonie, gdyż ten czytało się po prostu świetnie. 


Rysunki są kolorowe i wykonane w sposób szczegółowy. Za ich pomocą odczytujemy niektóre sceny, bowiem nie wszystkie są opatrzone tekstem. To świetna forma przedstawienia historii obrazowej, która wciąga i niesamowicie angażuje w jej przebieg. Dialogi czyta się płynnie, mogąc intonować głos i odtwarzać emocje bohaterów. Jakość wydania nie uległa zmianie – format A4 i papier o śliskiej teksturze sprawdzają się idealnie. Oczywiście tekst jest napisany drobną czcionką, więc młodsze dzieci mogą poczuć się zniechęcone do samodzielnego czytania. Jednak rekompensuje im to słuchanie tekstu w interpretacji rodziców lub starszego rodzeństwa. Historie nie są zbyt długie, ale dostarczają ciekawych wrażeń, dlatego czekamy na dalszy ciąg tej serii.


Yakari u bobrów i Yakari i Nanabozo to świetna forma przedstawienia zabawnych historii z wartościowym przekazem do indywidualnego odczytania. Zwłaszcza tom czwarty dostarcza wiele radości i rozbudza chęć poznania kolejnych odsłon przygód młodego Indianina i jego przyjaciół. Fani komiksów, ale także opowieści z bohaterami obdarzonymi poczuciem humoru, będą zachwyceni. Tomów serii nie trzeba czytać w kolejności ich wydania.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

sobota, 11 maja 2019

Derib + Job – “Yakari i Wielki Orzeł. Tom 1”, “Yakari i Biały Bizon. Tom 2”

Scenariusz: André Jobin
Rysunki: Claude de Ribaupierre
Tytuły: Yakari i Wielki Orzeł. Tom 1; Yakari i Biały Bizon. Tom 2
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 48; 48
Ocena: 8/10

Opis:

Pierwszy album słynnej przygodowo-humorystycznej opowieści o małym Indianinie. Cykl ukazuje się od pięćdziesięciu lat, a mimo to nadal bawi i wcale się nie zestarzał, gdyż zawiera treści uniwersalne i ważne w każdej epoce. Obecnie liczy prawie czterdzieści tomów. Yakari, kilkuletni chłopiec z plemienia Siuksów, marzy, aby zostać mężczyzną i wejść do grona wojowników. Nie wie, jak tego dokonać, na szczęście w jego snach pojawia się Wielki Orzeł, duch opiekuńczy, który krok po kroku będzie kierował poczynaniami Yakariego. Od tej pory bohatera czekają pełne magii i niebezpieczeństw przygody. Pozna też Małego Pioruna, szybkiego jak wiatr konika, który zostanie jego przyjacielem i wiernym towarzyszem. A że Yakari jest odważny i rozumie mowę zwierząt, wyjdzie cało z każdego zagrożenia!
***
Drugi tom znakomitej przygodowo-humorystycznej opowieści o najsłynniejszym komiksowym Indianinie. Kończy się zima, ale wiosna nie chce nadejść, przez co na prerii wciąż nie pojawiły się bizony. Myśliwi z plemienia Siuksów wyruszają na polowanie, jednak nie znajdują zwierząt. Indianom grozi głód. Na szczęście mały Yakari znów ma prorocze sny zesłane przez Wielkiego Orła – dzięki nim wie, gdzie musi się udać, aby uratować swój lud. Wyrusza na długą wyprawę, podczas której odnajdzie niezwykłe miejsce pośrodku pustyni... Czy uda mu się przywrócić równowagę w przyrodzie i sprawić, że preria znów stanie się pełna bizonów?
***
Cykl stworzyli pod koniec lat 60. dwaj Szwajcarzy – scenarzysta Job (André Jobin) oraz rysownik Derib (Claude de Ribaupierre). Za tomy 6 i 31 Yakariego (odpowiednio w latach 1982 i 2006) dostali nagrody Festiwalu Komiksowego w Angoulême w różnych kategoriach komiksu dziecięcego.

Recenzja:

Pamiętam, że kiedyś jedną z ulubionych rozrywek małych chłopców była zabawa w Indian. Z pióropuszem na głowie, z twarzą wymalowaną w barwy wojenne, wydając serię dzikich okrzyków biegali w kółko bez ładu i celu, ale z ogromnym uśmiechem na twarzach. Mam wrażenie, że wraz z rozwojem technologii, taka forma spędzania wolnego czasu sukcesywnie zanika, a szkoda... Również w świecie popkultury temat tego plemienia nie jest ostatnio zbyt chętnie przedstawiany. Być może wkrótce ten stan rzeczy zmieni bohater o imieniu Yakari – protagonista serii komiksowej autorstwa dwóch Szwajcarów znanych pod pseudonimami Derib i Job, która po francusku wydawana jest już od 1973 roku. W Polsce do tej pory zostały opublikowane tylko dwie z czterdziestu części przygód młodego Indianina. Wydawnictwo Egmont postanowiło wznowić tę serię, tym razem nie poprzestając tylko na dwóch początkowych tomach. Czy warto po nie sięgnąć?


Na początek napiszę kilka słów o samej fabule komiksów. Jak już wcześniej wspominałam, ich głównym bohaterem jest młody chłopiec z plemienia Siuksów. Czytelnicy będą mieli okazję poznać jego niepozbawione niejakiej magii przygody, bowiem posiada on dar porozumiewania się ze zwierzętami. Oczywiście nikt z dorosłych nie jest w stanie uwierzyć mu w tę rewelację. Dzięki tej umiejętności mały Indianin będzie mógł wykazać się w niejednej trudnej sytuacji i zyskać tym samym uznanie starszych. Podczas realizacji różnych celów czyhają na niego niebezpieczeństwa, które trzeba z odwagą pokonać. Za sprawą opowieści z życia Yakariego możemy wraz z dziećmi przenieść się do krainy, w której na nowo odnajdziemy piękno indiańskich zabaw. Myślę, że najbardziej ta czytelnicza wycieczka spodoba się chłopcom. Prawdopodobnie chcieliby mieć podobnego przyjaciela jak nasz mały bohater. Zachęcam więc do zapoznania ich z dwiema początkowymi odsłonami jego historii. To zapewne tylko przedsmak tego, co czeka na nas w kolejnych.


Pierwszy tom zatytułowany Yakari i Wielki Orzeł miał już swoją premierę w Polsce w 2001 roku. Po tylu latach w wasze ręce znowu może trafić pierwsza z przygód młodego Indianina, który bardzo chce zostać uznanym wojownikiem. To dość trudne zadanie, jak na dziecko, ale z pomocą przychodzi mu Wielki Orzeł. Jego rady okazują się niezwykle cenne. To nie wszystkie fantastyczne zwierzęta pojawiające się w opowieści – poznamy również sprytnego konika zwanego Małym Piorunem. Czy z takimi przyjaciółmi chłopiec może liczyć na spełnienie swojego marzenia? Ta przewrotna historia pokazuje, że nasze starania zawsze zostają docenianie, chociaż różne bywają środki do osiągnięcia zamierzonego celu. W postawie człowieka niezwykle cenna jest odwaga i dobre serce. Ten chłopiec jest tego przykładem! Dzieci z pewnością go polubią.


W tym samym czasie wydany został drugi tom owej serii komiksowej – Yakari i Biały Bizon. Plemię Siuksów znalazło się w poważnych tarapatach, bowiem opóźnia się czas nadejścia wiosny, co oczywiście grozi brakiem możliwości zdobycia pożywienia. Nasz bohater nie stoi z założonymi rękami, ale wraz z Małym Piorunem wybiera się na poszukiwanie bizonów. Czy dobrze zrobił decydując się wykonać to heroiczne zadanie? Na pewno będzie mógł liczyć na pomoc Wielkiego Orła i swoje prorocze sny. Opowieść ta jest obrazem trudnych czasów i zależności człowieka od natury oraz przykładem na to, iż trzeba wierzyć w swoje siły a przemoc to raczej nie najlepszy sposób na osiągnięcie sukcesu. Ta część jest bardziej ekspresyjna, z pewnością dzieci skupią się na samej akcji, która dostrczy im wielu emocji. Ponadto sceny przedstawiające dokonywanie bohaterskich czynów i przezwyciężanie trudnych przeszkód z łatwością pobudzą dziecięcą wyobraźnię.


Historie Yakariego wzbudzają zainteresowanie młodych słuchaczy. Mój syn z jeszcze większą uwagą oglądał ilustracje, a zwłaszcza te, które bez żadnego tekstu przedstawiają rozgrywające się sceny. W obu tomach autorzy kilkakrotnie zastosowali takie rozwiązanie, co pobudza odbiorców do myślenia i tworzenia własnego tekstu, chociażby "w samej głowie". Rysunki są kolorowe i wykonane w sposób szczegółowy, poprzez nie można podziwiać niecodzienne krajobrazy i sytuacje. Obie opowieści wywołują dużo emocji, od smutku przez radość po stysfakcję z ciekawej lektury. Są jednowątkowe, więc nie trudno zrozumieć ich sens. Jedynie początek pierwszego tomu wymaga dłuższego rozeznania w fabule, ale później wszystko staje się klarowne. Nie dostrzegamy większych wad w tej serii i z czystym sumieniem polecamy fanom komiksów, a także tym chcącym rozpocząć z nimi przygodę. Przed nami długa wyprawa z Yakarim na czele!


Dwa pierwsze tomy zapowiadają wspaniałą czytelniczą przygodę, z której można wynieść niejedno wartościowe przesłanie, przy okazji poznająć inną kulturę i symaptycznych bohaterów. Ciekawe, co czeka na nas w kolejnych częściach...

Komiksy zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.