poniedziałek, 10 czerwca 2019

Arleston, Barbucci - "Ekho. Lustrzany świat. Swinging London"

Autor: Scotch Arleston
Ilustracje: Alessandro Barbucci
Tytuł: Swinging London
Cykl: Ekho. Lustrzany świat (tom 7)
Wydawnictwo: Taurus Media
Data wydania: 22 czerwca 2018
Liczba stron: 46
Ocena: 7/10 

Opis: 

Ekhö to lustrzany świat Ziemi. 
Znajdziemy tam znane nam miasta i państwa, ale trochę inne: nie ma elektryczności, smoki zastępują samoloty pasażerskie, wagoniki metra znajdują się na plecach dziwnych stonóg...
Lecz najdziwniejsze są Preshauny, które pod postacią włochatych formalistów, wydają się trzymać ten świat w ryzach...
Fourmille Gratule i Yuri Podrov zostali wciągnięci do Ekhö i muszą tam znaleźć swoje miejsce. Tym bardziej, że Fourmille nieustannie zamieszkują niedawno zmarłe osoby...
Zatrudniona w charakterze tajnej agentki, Fourmille prowadzi śledztwo w Londynie, gdyż zniknięcie herbaty w tym mieście wywołało kryzys oraz panikę w populacji preshaunów.
Fantastyczna, dziwna i niecodzienna przygoda w wiecznie swingującym Londynie, od Big Bena po Camden Town.

Recenzja: 

Ekho. Lustrzany świat to seria, o której niewiele osób słyszało. Znam wielu komiksiarzy i zawsze ogromny dziw mnie bierze, gdy wspominając o tym cyklu, widzę zdumioną minę rozmówcy, który – prawdę mówiąc - „obrazkowe książki” pochłania w większej ilości niż ja. Między innymi dlatego postanowiłam podjąć się napisania recenzji o Swinging London, już siódmym tomie fantastycznych i humorystycznych przygód w lustrzanym świecie Ziemi. Promujmy fajne komiksy!

Jak sam tytuł wskazuje, tym razem lądujemy w Wielkiej Brytanii, kraju boskiego akcentu i herbaty. Ups! A jednak nie do końca, bo ten przepyszny napój znika z Londynu. To doprawdy kryzysowa sytuacja, bowiem jest to swoiste lekarstwo dla włochatych istot, zwanych preshaunami. Urocza blondyneczka Fourmille, która często nie jest sobą (zwykle bywa niedawno zmarłą osobą) rozpoczyna śledztwo. Nasza agentka niczym Sherlock Holmes postanawia dowiedzieć się, co się dzieje… 

Ten tom przepełniony jest humorem po brzegi, a zabawnie jest już od pierwszych stron. Nie brakuje tutaj angielskich zwrotów, które – chcąc, nie chcąc – czytamy z mocnym angielskim akcentem oraz motywów znanych z kultury (i popkultury) Anglii. Zwiedzamy słynne zabytki (m.in. Big Bena), nie brakuje tutaj słynnych, dwupoziomowych, czerwonych autobusów, brytyjskich flag, swingowania, herbaty… a nie! Tego ostatniego akurat tutaj brakuje, jednak motyw drogiej sercom anglików „tea” przewija się stosunkowo często. Znalazło się tutaj miejsce także dla motywów fantastycznych, m.in. smoków, a nawet luźnych wątków z Harry’ego Pottera. Po prostu… jest bosko! 

Kreatywność i humor autora podkreślają barwne ilustracje Alessandra Barbucci’ego, który doskonale oddaje londyński klimat. Naturalnie, Londyn z lustrzanego świata różni się od naszego, jest bardziej w stylu post-apo, jednak nawet z innym tytułem i opisem, czytelnik bez trudu domyśli się, że wylądował w stolicy Wielkiej Brytanii. Fantastycznie oddaje on również bogatą osobowość Fourmille, w której jestem absolutnie zakochana, choć to postać szalona i niekiedy nie po drodze jej z moralnością… 

Swinging London to idealna pozycja dla nieco starszej młodzieży i dorosłych czytelników. Obawiam się, że dla młodszych czytelników może okazać się za ciężka, ze względu na liczne gagi oraz humor – często – iście brytyjski. Ponadto w komiksie pojawiają się odrobina nagości i narkotyki. Mimo wszystko, jeśli szukacie interesującej pozycji dla licealisty lub czytelnika bardziej dojrzałego – koniecznie sięgnijcie. To niecodzienna wyprawa do Londynu, jakiego jeszcze nie widzieliście!

Książkę do recenzji otrzymałam od serwisu Jakkupowac.pl! :)

3 komentarze:

  1. Ja się przyznam, że jedyne komiksy jakie czytałam to o Harley Quinn. Ta tutaj mnie ciekawi, ze względu na wzmianki o Sherlocku Holmesie i Harrym Potterze, więc to niezła mieszanka gatunków! Szkoda, że nie jest do wersja dla dzieci, bo z nagością i narkotykami to rzeczywiście odpada ale mimo wszystko to ciekawa pozycja dla starszych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marta Aleksińska14 czerwca 2019 12:39

    Fantastyczna pozycja! Żałuję że nie ma w mojej rodzinie nastolatka któremu mogłabym sprezentować ten komiks bo przyznam się że sama chętnie bym go przeczytała. Tematyka przywiodła mi na myśl książki Terry'ego Pratchetta, a to jest bardzo dobre skojarzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej serii. Moje dzieci dopiero zaczynają poznawać komiksy. Myślę, że ten cykl przypadłby im do gustu.

    OdpowiedzUsuń