Pokazywanie postów oznaczonych etykietą owoce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą owoce. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 września 2021

Moja pachnąca książeczka z kolorami - „Pierwsze zapachy” i „Owoce”

Autor: Mr Iwi
Ilustracje: Mr Iwi
Tłumaczenie: Katarzyna Grzyb
Tytuły: Pierwsze zapachy, Owoce
Cykl: Moja pachnąca książeczka z kolorami
Wydawnictwo: Harper Kids
Data wydania: 1 września 2021
Liczba stron: 10 + 10
Ocena: 9/10

Opis:

„Moja pachnąca książeczka z kolorami” to niezwykła propozycja dla najmłodszych dzieci. Pachnące strony umożliwią maluchom poznawanie kolorów dzięki przyporządkowaniu barw do produktów i ich zapachów. Po potarciu palcem wybranych miejsc mały czytelnik będzie mógł poznać zapach rzeczy przedstawionych na ilustracjach. Każdy zapach ukryty jest pod otwieranym okienkiem, co sprzyja dobrej zabawie, rozwija sprawność rączki i nie pozwala się ulotnić zapachowi. Zabawa z książeczką dostarczy dziecku mnóstwa wrażeń i pobudzi ciekawość, a przy okazji pomoże w nauce podstawowych słówek czy nazw kolorów i zapachów w przyjazny sposób.

Recenzja:

Harper Kids od zawsze zaskakiwał mnie pomysłowymi pozycjami w serii Akademia Mądrego Dziecka, a ich najnowszy cykl - Moja pachnąca książeczka z kolorami to najprawdziwszy czad! W naszej kolekcji jeszcze nie mieliśmy lekturki, która pozwala poznawać otaczający świat poprzez zapachy, a to niejedyne, co oferuje ta nowość. Po prostu CUDO!


Zacznę może od opowiedzenia nieco o samym wydaniu. Jest ono naprawdę solidne i bezpieczne nawet dla najmłodszych użytkowników. Strony wykonane są grube, dzięki czemu nawet mały awanturnik nie zdoła takiej książeczki szybko zniszczyć, a zaokrąglone rogi sprawiają, że nie zrobi sobie on krzywdy. Troszkę mniej wytrzymałe zdają się okienka, które odkrywa się wewnątrz – to już jedynie wzmocniona strona, którą przy silniejszym pociągnięciu można wyrwać. Mój mały tester na szczęście nie interesował się taką destrukcją, bo był zafascynowany formą okienkową (uwielbia takie pozycje), więc być może inne pociechy także tak do tego podejdą – w najgorszym wypadku zawsze można je usunąć.


Jeśli chodzi o zapachy – bo pewnie to najbardziej Was interesuje – są naprawdę cudne i intensywne, jednak poczuć je można dopiero po potarciu, co uważam za ogromną zaletę – wonie się nie mieszają. W Pierwszych zapachach możemy poczuć wanilię, kiwi, maliny, winogrona, czekoladę, różę i morze, a w Owocach - truskawkę, pomarańcze, wiśnie, jabłko, kokos, brzoskwinię i banany. Troszkę szkoda, że w Pierwszych zapachach pojawiły się owoce, niemniej nie jest to jakaś wada, bo… naprawdę pięknie pachną!

Książeczki są także cudownie kolorowe i przyciągają wzrok dziecka sympatycznymi ilustracjami, bo mamy tutaj także przykłady, co ma przedstawiony kolor. I w tym przypadku seria Moja pachnąca książeczka z kolorami ma drobną wadę – kilka (bo nie wszystkie) przykładów się powtarza! Żałuję, że nie postawiono na większą różnorodność, niemniej – jak wspominałam wcześniej, nie popsuło nam to zabawy.

Moja pachnąca książeczka z kolorami to seria dla najmłodszych, która bez wątpienia jest warta każdej uwagi. To książeczki przepięknie wydane, wzmocnione, kolorowe i pięknie pachnące. Jestem przekonana, że każdy maluch będzie się z nimi świetnie bawił, gdyż jest to nie lada gratka! Polecam z całego serca!

piątek, 3 lipca 2020

Agnieszka Sowińska - "Przekroje: owoce i warzywa"

Autor: Agnieszka Sowińska
Tytuł: Przekroje: owoce i warzywa
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 28
Wiek: 0-6 lat 
Ocena: 9/10

Opis:

Warzywa i owoce są zdrowe! Czyli właściwie jakie? Żeby to zrozumieć, warto poznać ich mieszkańców. Na przykład pektyna cały dzień uwija się i sprząta, magnez jest zawsze w dobrym humorze, a witamina B długimi godzinami ślęczy nad książkami. Poza nimi jest jeszcze wiele innych postaci. Wszystkie bardzo ważne. To dzięki nim jedzenie jabłek, pomidorów, brokułów wychodzi nam na zdrowie!

Duży format, przekroje kilkunastu najpopularniejszych owoców i warzyw, wypełnione szczegółami ilustracje, edukacja połączona z zabawą i humorem to tylko niektóre z zalet tej niezwykłej książki. Żaden niejadek nie przejdzie obok niej obojętny!

Recenzja:

Staram się być raczej na bieżąco z nowościami dla dzieci, a to sprawia, że przez nasz dom przewija się całkiem sporo książek dla młodszych czytelników. Jedne robią na nas dobre wrażenie i zostają z nami na dłużej, inne posyłamy w świat, by cieszyły inne pociechy. Coraz rzadszą jest natomiast sytuacja, w której czuję się zaskoczona książką - po prostu pojawia się ich na rynku tyle, że trudno już o efekt zaskoczenia. Agnieszce Sowińskiej udało się jednak go u mnie wywołać.

"Przekroje: owoce i warzywa" to książka naprawdę nietypowa, oryginalna. Na większości stron widzimy bowiem jedynie przepołowione warzywa i owoce, w których zadomowiły się (dosłownie!) różne dziwne stwory, zaś jedynymi tekstami na rozkładówkach są te z nazwą danego smakołyku. Na pierwszy rzut oka to może wyglądać dość enigmatycznie, jednak wyjaśnienie znajdziemy na samym początku publikacji - otóż te dziwne postacie to nic innego jak określone witaminy i inne wspaniałości, które mają korzystny wpływ na nasze zdrowie. I w ten sposób stwory o rozmaitych kolorach i kształtach buszujące w jabłku stają się pektynami, witaminą C czy białkiem roślinnym. I tak z każdym warzywem i owocem, które umieszczono na kartach tej publikacji.

Co ważne - już na wstępie dowiadujemy się, za co konkretnie dane witaminy i związki odpowiadają, co nie tylko buduje wiedzę w tematyce zdrowego odżywiania, ale także po prostu do niego zachęca, a sama wiem, że niekiedy przekonanie dziecka do spróbowania czegoś nowego, zwłaszcza warzyw, jest naprawdę trudne. Ta publikacja może stanowić ciekawy wstęp do rozmowy na ten temat.



A jeśli już wiemy, kto rozgościł się w danych owocach i warzywach, możemy także przyjrzeć się, jakim czynnościom oddają się witaminki - gotują, sprzątają, piszą, czytają. Dzięki temu młodsze dziecko poszerza również swój zasób słownictwa.

Graficznie jest bardzo miło dla oka, stwory zamieszkujące owoce i warzywa są sympatyczne i ładnie narysowane, po pewnym czasie dziecko zapewne zacznie je już samo rozpoznawać i nazywać, a przecież o to między innymi chodzi.

Zdecydowanie polecam tę książkę, zrobiła na mnie duże i pozytywne wrażenie!

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.

piątek, 27 marca 2020

Reiner Knizia - "Mniam. Pierwsza gra. Akademia Mądrego Dziecka"


Autor: Reiner Knizia
Tytuł: Mniam. Pierwsza gra. Akademia Mądrego Dziecka
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2020
Liczba graczy: 2-4
Wiek: 2+ 
Ocena: 8/10

Opis:

Gra oparta jest na bestsellerowej serii książek Akademia Mądrego Dziecka. Przeznaczona jest dla dzieci już od drugiego roku życia. Wspomaga rozwój intelektualny i poznawczy dziecka. 

Gra ma na celu: 
- naukę nazw owoców i warzyw 
- naukę nazw kolorów 
- nauka liczenia i określania ilości (ile masz, kto ma więcej) 
- rozwijanie kompetencji społecznych 

Zanim rozpoczniesz z dzieckiem grę, pokaż mu jej elementy (owoce, warzywa). Pobawcie się nimi, nazwij je. Określ ich kolor. 

Grę można wykorzystać na kilka sposobów: 
- zgodnie z instrukcją 
- zabawa w smaki (wybrać charakterystyczne smakowo owoce i określać ich smak - dziecko musi wcześniej poznać smak tych owoców i nazwy smaków) 
- zagadki smakowe; dziecko z zamkniętymi oczami próbuje różne warzywa i owoce potem musi wskazać który owoc/warzywo zjadło - elementy gry mogą służyć do zabawy w sklep 
- elementy gry mogą służyć do zabaw słownikowych i słowotwórczych: 
- tworzenie liczby mnogiej gruszka - gruszki - tworzenie przymiotników pomarańcza - pomarańczowy 
- tworzenie zdrobnień śliwka-śliweczka - elementy gry mogą służyć do zabaw matematycznych: 
- tworzenie zbiorów np. owoce - warzywa, czerwone-zielone, .....  

Pierwsza gra to seria gier dla najmłodszych dzieci i ich rodziców. Dwulatek dynamicznie rozwija się poznawczo, emocjonalnie i społecznie. To idealny moment na wprowadzenie pierwszych gier planszowych. Dostarczą one stymulacji w wielu aspektach rozwoju. 

Gracze rzucają kostką i starają się zdobyć jak najwięcej soczystych owoców i warzyw. Gracz, który schrupie ostatni przysmak ze stołu, dostaje w nagrodę owocowy sok. Dzieci poznają owoce i warzywa oraz ich kolory. Naucza się je liczyć oraz porządkować w zbiory. Gra promuje również zdrowe nawyki żywieniowe. 

Elementy gry: 
- drewniana kostka 
- 5 koszyków 
- 15 żetonów owoców i warzyw 
- 1 żeton soku 

Recenzja:

Gry planszowe i inne to jedna z najlepiej przeze mnie wspominanych rozrywek z dzieciństwa, zawsze jednak kojarzyły się mi z zabawą dla nieco starszych pociech. Myślę, że nie byłam w tych przypuszczeniach odosobniona. Tymczasem na rynku można obecnie znaleźć gry skierowane nawet do dwulatków! I to jest super, jeśli tylko faktycznie są one dostosowane poziomem do możliwości takich maluchów. A ta seria jest.

Gra "Mniam" pozwoli dzieciom na poznanie lub utrwalenie kolorów, nazw owoców i warzyw, kształcenie podstawowych umiejętności matematycznych (określanie kto ma więcej, przeliczanie), na poznanie zasad gry opartej o rzuty kostką i ćwiczenie cierpliwości, gdy przyjdzie czekać na swoją kolej. Warto dodać, że kostka do gry jest większych niż tradycyjna rozmiarów, w związku z czym jest bezpieczna dla młodszych dzieci.

Ale to tylko niektóre z możliwości, jakie daje ta gra, bo tak naprawdę jej elementy można wykorzystać na wiele różnych sposobów, w rozmaitych zabawach - na przykład w sklep, w restaurację, możemy dopasowywać prawdziwe owoce i warzywa do tych z obrazków, a następnie ich kosztować i poznawać nowe smaki. Możliwości jest naprawdę dużo i tak naprawdę ogranicza nas jedynie wyobraźnia. 



Wszystkie elementy są wykonane z grubej tektury, więc powinny nam w tych zabawach posłużyć na dłużej. Jest kolorowo, dobrze pod względem jakości i ciekawie, jeśli chodzi o tematykę, a więc tak, jak być powinno w grach i zabawkach skierowanych do dzieci młodszych. Warto zapoznać się i z tą grą, i z drugą z serii - tą o zwierzątkach, bo jest równie interesującą propozycją dla najmłodszych. Dodam jeszcze, że do każdej gry została dołączona mini książeczka z wybraną literą, aby dziecko mogło się przekonać, czy alfabet to coś, co już na tym etapie je interesuje.

Grę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.



niedziela, 26 stycznia 2020

Maya Hanisch - "Tak wiele rzeczy. So Many Things"

Autor: Maya Hanisch
Tytuł: Tak wiele rzeczy. So Many Things
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Premiera: 29 stycznia 2020
Liczba stron: 48
Ocena: 10/10

Opis: 

Zwierzęta, ubrania, kwiaty, owoce i warzywa, środki transportu, potrawy, narzędzia to tylko wybrane rzeczy, które Maya Hanisch zilustrowała w swym oryginalnym i nowoczesnym stylu. Wspaniała pierwsza encyklopedia z setkami szczegółów i drobiazgów. Tę dwujęzyczną książkę, polsko-angielską, można przeglądać godzinami i poznawać dzięki niej świat!

Recenzja:

Jak zachęcić dziecko do nauki angielskiego? Odpowiedź na to pytanie jest prosta – podarować maluchowi Tak wiele rzeczy. So Many Things! Książka Mayi Hanisch jest po prostu cudowna pod każdym względem! 

W książce nie ma za wiele treści – prawdę mówiąc, jedynymi treściami są króciutkie opisy rozdzialików (głównie jedno-dwuzdaniowe) oraz polskie i angielskie nazewnictwo poszczególnych rzeczy. Ciekawostką jest tutaj, że zależnie od języka, kolor czcionki jest inny – język polski to kolor czarny, język angielski to kolor czerwony (jest to widoczne nawet w tytule). To bardzo fajne rozwiązanie, bowiem czerwony bardziej rzuca się w oczy i ułatwia naukę słówek – tak sądzę, bowiem w czasach szkolnych ważne informacje zaznaczałam zawsze kolorem, dzięki czemu łatwiej mi się je zapamiętywało (pewnie nie tylko ja korzystałam z tej metody). Naukę ułatwia również duży format książki. 


W Tak wiele rzeczy. So Many Things jest… naprawdę wiele rzeczy. Książka prezentuje słownictwo z doprawdy bogatej tematyki. Znajdziemy w niej aż siedemnaście rozdziałów (W ogrodzie, Sport i rekreacja, Czas na posiłek!, Pogoda i geografia, Na wsi, Ubieranie się, W ruchu, W supermarkecie, Na targu, Na plaży, W szkole, W mieście, Przedmioty w domu, Świętowanie i zabawa, Zwierzęta, Kwiaty, Ptaki). Myślę, że dzięki tej różnorodności każde dziecko znajdzie coś dla siebie! 

Nauka-nauką i choć treść jest w porządku, tak najbardziej urzekły mnie ilustracje. Są... fenomenalne! Rysunki Mayi Hanish są kolorowe, humorystyczne i przepełnione niesamowitym urokiem. Po prostu nie mogłam – i wciąż nie mogę – napatrzeć się na nie, szczególnie na grafiki przedstawiające zwierzęta. Sami na nie popatrzcie – czyż nie są przepiękne? 


Tak wiele rzeczy. So Many Things to propozycja idealna dla każdego, kto pragnie zachęcić dziecko do nauki języka angielskiego. Moja mała siostrzenica chętnie przysiadła do tej pozycji i – choć skupiła się głównie na zwierzątkach – tak wiele słówek z tej książki już ma opanowane. Barwna, wesoła, w dużym formacie – to po prostu… cudo! Polecam z całego serducha!