Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pasja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pasja. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 20 września 2020

Aneta Wira-Ostaszyk, Joanna Kończak - "Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny"

Autor: Aneta Wira-Ostaszyk, Joanna Kończak
Tytuł: Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny 
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2 września 2020
Liczba stron: 240
Ocena: 10/10

Opis: 

Dzięki Anecie Wirze-Ostaszyk, tancerce zespołu Polskiego Baletu Narodowego, macie wyjątkową szansę poznania codzienności baleriny. Dowiecie się, jak wyglądają przesłuchania do szkoły baletowej, na czym dokładnie polega nauka w niej oraz w jakim wieku najlepiej zacząć zajęcia z tańca klasycznego. Wyjaśnimy, jakie są poszczególne części garderoby: czym różni się paczka klasyczna od romantycznej (i że wcale nie chodzi o przesyłki), co to są szpongi oraz kto tańczy na pointach i jak je dobrać. Zajrzymy też za teatralne kulisy, by poznać tajniki pracy na scenie. Dlaczego bez inspicjenta zapanowałby chaos? Ilu osób poza obsadą i orkiestrą potrzeba do wystawienia spektaklu? Kim jest solista, a kim baletmistrz? Czy choreografię da się zapisać jak muzykę? Jak tancerze zapamiętują kroki, ilu prób potrzebują przed premierą i czy rozmawiają ze sobą w trakcie przedstawienia? Zaprezentujemy też podstawowe pozycje rąk i nóg w tańcu klasycznym i kilka wybranych póz, na przykład słynną „arabesque”. A na końcu zaprosimy w fascynującą podróż do przeszłości, by poznać najważniejsze fakty z historii baletu oraz słynne spektakle – zarówno te dawne, jak i bardziej współczesne. Podpowiemy też, gdzie można je oglądać.

To wspaniałe kompendium wiedzy, wzbogacone o liczne anegdoty z przedstawień, osobiste doświadczenia oraz piękne fotografie, które z pewnością zachwyci miłośników i miłośniczki balet u w każdym wieku!

Recenzja:

Taniec to pasja mojej siostrzenicy. Postanowiłam zapoznać się z książką Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny właśnie przez wzgląd na nią i… sama się niesamowicie wciągnęłam w ten świat! Młoda również była zafascynowana tą pozycją, a – jako, że to ona jest specjalistką w tych tematach – to bardzo dobrze świadczy o tym tytule, prawda? 

Zacznę od tego, że… książka jest przepięknie wydana! Duży format, twarda oprawa oraz multum ilustracji wewnątrz – w tym tanecznych póz, zdjęć ze spektakli, fotografii kompozytorów, tancerzy i teatrów (i nie tylko) – krótko mówiąc: Mój balet... naprawdę robi wrażenie! A to zaledwie kwestia wizualna – pewnie zastanawiacie się, jak jest z treścią? Jak zapewne domyślacie się po ocenie – również wspaniale! Tytuł podzielony jest na kilka rozdziałów, zarówno bardziej praktycznych, jak i bardziej teoretycznych. Bardzo urzekł mnie pierwszy z nich, dotyczący szkoły baletowej – autorki zawierają tutaj swoje doświadczenia i wiele cennych wskazówek, m.in. kiedy zacząć naukę, jak wybrać zajęcia baletowe czy jak dostać się do takowej szkoły, wyrzeczeń, jakie ze sobą niesie balet... Nieziemsko wciągnęłam się również w część o życiu na scenie, gdzie autorki przybliżają czytelnikowi przestrzeń teatralną oraz aspekty takiej drogi – muszę Wam przyznać, że sama za tanecznymi spektaklami nie przepadam, ale po tym co przeczytałam – no cóż, muszę zobaczyć balet na żywo (bo ekranowo już zobaczyłam go ostatnio zanadto – o czym napiszę dalej). Cieszę się, że w książce nie zabrakło… podstaw techniki! Przybliżone zostaje nam tutaj wiele tanecznych póz i muszę Wam się tutaj pochwalić, że wiele z nich już rozpoznaję! I umiem wymówić – bo wspaniałomyślnie i wymowa trudniejszych została tutaj załączona. Dobrze wiedzieć, że w baletowym świecie już się w tej kwestii nie skompromituję (w tym przed młodą :D). 


To wciąż nie cała treść, bowiem w książce zawierają się jeszcze dwa rozdziały o historii baletu i słynnych baletach. Myślę, że na ich temat nie ma potrzeby się za bardzo rozpisywać – napiszę jedynie, że jest tutaj bardzo wiele informacji, a wszystkie z nich są przystępne przekazane, dzięki czemu nawet – na pozór – najmniej interesujące fragmenty są bardzo ciekawe i – jak wspominałam wcześniej – nieziemsko wciągają w ten świat. Dzięki nim dowiedziałam się o wielu fantastycznych spektaklach, o których nie miałam pojęcia! Na szczęście, częściowo już nadrobiłam braki – z młodą znalazłyśmy klika spektakli (część – niestety – we fragmentach) w sieci i namiętnie je oglądałyśmy. A wcześniej słuchałyśmy rozmaitych kompozytorów (bo i o nich jest nieco), tutaj nawet udało mi się nieco zabłysnąć! 

Mój balet. Opowieść o tańcu: od szkoły do sceny to pozycja nie tylko dla miłośników „Jeziora Łabędzi” i fascynatów baletu, ale i osób, które są całkowitymi laikami w tym temacie. Książka jest napisana w bardzo przystępny sposób, pełen ciekawostek i anegdotek oraz – oczywiście – wiedzy bardziej fachowej. Jestem przekonana, że każdy, kto sięgnie po ten tytuł, całkowicie przepadnie dla tańca! Zresztą – przeczytajcie jej opis – czyż nie zapowiada się przecudownie? I – być może – tak jak ja, zamarzy o wypadzie na spektakl. Polecamy z całego serca – ja i moja mała tancerka! 💓

czwartek, 6 sierpnia 2020

C.G. Drews - "Tysiąc idealnych nut"


Autor: C.G. Drews
Tytuł: Tysiąc idealnych nut
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 13.03.2019
Liczba stron: 304
Wiek: 15+ lat
Ocena: 9/10

Opis:

Pełna emocji opowieść o muzyce, przemocy, ale i nadziei.

Beck nienawidzi swojego życia, swojej brutalnej matki, swojego domu. Nade wszystko jednak nienawidzi gry na fortepianie, do której zmusza go matka godzina po godzinie, dzień po dniu. On nigdy nie zagra tak idealnie jak ona. Ale Beck jest zbyt przestraszony, aby jej się przeciwstawić i ujawnić swoją prawdziwą pasję, którą jest komponowanie muzyki. Najmniejsza sugestia buntu z jego strony kończy się przemocą.
Kiedy Beck spotyka August, dziewczynę pełną życia, radości i energii, zaczyna budzić się w nim miłość i przebłyskuje w nim myśl o ucieczce przed bolesną egzystencją. Czy odważy się sięgnąć po wolność?

Recenzja:

Wydawać by się mogło, że mieć pasję, której rozwój i udoskonalanie wypełnia całe dnie to wielkie szczęście i szansa na spełnienie marzeń. Okazuje się jednak, że nasz talent może być także naszym utrapieniem. Współcześnie rodzice stawiają ogromne wymagania swoim dzieciom, nakładając na nich wiele dodatkowych zajęć. Niekiedy chcąc przelać na swoich potomków własne ambicje nie dostrzegają ich cierpienia. W konsekwencji zamiast radości, dzieci odczuwają presję i zaczynają nienawidzić tego, co kiedyś było sensem ich życia. Tysiąc idealnych nut wręcz w brutalny sposób przedstawia nam problem nastolatka, który został uwięziony w sidłach niespełnionych marzeń swojej matki. Czy my jako dorośli możemy nauczyć się czegoś z tej opowieści? Oczywiście. Przede wszystkim tego, by podarować naszym pociechom trochę wolności. Mam również nadzieję, że wszyscy stłamszeni nastolatkowie po przeczytaniu tej powieści staną się odważniejsi i znajdą siłę na to, by zawalczyć o samego siebie.


Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem i przynosiłam dobre oceny ze szkoły, czułam wielką dumę widząc zadowolenie na twarzy moich rodziców i słysząc od nich podbudowujące mnie pochwały. Pamiętam także, że miałam koleżankę, która bardzo starała się dobrze uczyć, ale pomimo tego zamiast piątek najczęściej otrzymywała czwórki. Jej mama nie była tym usatysfakcjonowana, czego wcale nie ukrywała. Widziałam ból i cierpienie tej dziewczyny, bardzo jej współczułam. Teraz miałam okazję przypomnieć sobie o niej, ponieważ w podobnej sytuacji znalazł się bohater Tysiąca idealnych nut - nieważne jak bardzo, by się poświęcał doskonaląc grę na pianinie, nigdy nie usłyszał dobrego słowa od swojej mamy. Dopuszczała się ona nawet rękoczynów względem niego i winiła go za utraconą szansę na rozwój własnej kariery. To ogromnie smutna historia, która przeraża swoim przebiegiem a jednocześnie daje nadzieję na wyprostowanie drogi w kierunku spełnienia swoich pragnień.


Beck to zdolny nastolatek, który mieszka z matką i młodszą siostrą. Chłopiec nienawidzi swojego życia, ponieważ rodzicielka zmusza go do wyczerpujących treningów na fortepianie. Beck jest samotnikiem i nie ma przyjaciół, ale pewnego dnia na potrzeby szkolnego projektu zostaje połączony w parę z najlepszą uczennicą w szkole. August jest nietypową i empatyczną dziewczyną. Dostrzega, że w życiu Becka dzieje się coś niedobrego. Czy nastolatek w końcu odważy się przeciwstawić despotycznej matce? Czy jego życie może być jeszcze normalne? Trudne doświadczenia, których jesteśmy świadkami czytając tę książkę uzmysławiają nam jak destrukcyjny wpływ na swoich najbliższych ma nieszczęśliwy człowiek. Trudno uwierzyć, że matka może w ten sposób  traktować własnego syna. Jednak mimo tego, że jest to fikcja literacka, powinniśmy mieć świadomość, że podobne historie dzieją się także w rzeczywistości. Jedne są mniej przerażające, inne bardziej, ale wszystkie one zabierają dzieciom szansę na szczęśliwe dzieciństwo i dalsze życie.

Fabuła tej powieści jest oryginalna i odważna. Autorka prowadzi nas przez nią w intrygujący sposób, powoli zapoznając nas z uczuciami, oczekiwaniami i przeszłością bohaterów. Postaci przez nią wykreowane są realistyczne, tętniące życiem i emocjami. Ponadto posługuje się ona sugestywnymi opisami, skutecznie pobudzającymi wyobraźnię czytelników. Bardzo spodobała mi się kreacja August - beztroskiej, pewnej siebie i wiecznie radosnej nastolatki. Jest ona przeciwieństwem Becka - odosobnionego, smutnego i cichego dziwaka. Drews zestawiła te charaktery pokazując, że każdy z nas może niespodziewanie spotkać na swojej drodze takiego anioła, który będzie chciał zarazić wszystkich swoim uśmiechem. Również rodzina August i relacje w niej panujące są zupełnie inne niż te w domu Becka. Ten kontrast w wyraźny sposób podkreśla, że wystarczą chęci, by otworzyć się na miłość i zakopać przeszłość. Nie każdy jest jednak w stanie tego dokonać...


Tysiąc idealnych nut rozdrapie wasze serca a nastolatkom uświadomi, że zawsze mogą mieć gorzej i że w życiu nie ma sytuacji bez wyjścia. Pokaże, że pasja stająca się obsesją może zniszczyć człowieka a niespełnione pragnienia wyjałowić człowieka z wszelkich pozytywnych uczuć. Jednak ma ona też pozytywny wydźwięk i pokazuje, iż nawet beznadziejne sytuacje mogą mieć swój kres. Trzeba tylko odważyć się... naprawdę żyć, nie wegetować w skorupce zapełnionej czyimiś oczekiwaniami. Odważcie się poznać tę historię. Polecam nie tylko nastolatkom. Jest naprawdę niezwykła i wartościowa. Nie wyciska łez, ale szokuje i zatrzymuje czas, zmuszając do pewnych przemyśleń.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Zielona Sowa.

sobota, 21 marca 2020

Gayle Forman - "Zostań, jeśli kochasz; Wróć, jeśli pamiętasz"

Autor: Gayle Forman
Tytuł: Zostań, jeśli kochasz; Wróć, jeśli pamiętasz
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 384
Ocena: 8/10   
Wiek: 14-18

Opis:
  
Zbiorowe wydanie bestsellerowych, przetłumaczonych na ponad czterdzieści języków, książek Gayle Forman z dodatkiem – nigdy wcześniej niepublikowanym prequelem.
Zostań, jeśli kochasz
Po tragicznym wypadku, w którym zginęli jej najbliżsi, Mia trwa w stanie dziwnego zawieszenia. Musi podjąć decyzję, czy walczyć o odzyskanie przytomności, czy też poddać się i umrzeć. Próbując rozstrzygnąć ten dylemat, wspomina dotychczasowe życie.
Poruszająca książka o dającej wsparcie rodzinie, przyjaźni, samotności i znajdowaniu swego miejsca na ziemi, o umiejętności żegnania się z przeszłością i przyjmowania tego, co nadchodzi, o potędze miłości i wyborach, których każdy z nas musi dokonać.
 
Wróć, jeśli pamiętasz
Ciąg dalszy losów Mii i Adama. Minęły trzy lata od tragicznego wypadku, który na zawsze zmienił życie Mii. Chociaż dziewczyna straciła rodziców i młodszego brata, postanowiła żyć dalej. Obudziła się ze śpiączki… ale zniknęła z życia Adama. Teraz żyją osobno po dwóch stronach Ameryki – Mia jako wschodząca gwiazda wśród wiolonczelistek, Adam jako rockman, idol nastolatek i obiekt zainteresowania tabloidów. Pewnego dnia los daje im drugą szansę… Czy Mię i Adama czeka wspólna przyszłość?


Recenzja:

Są takie bestsellery, o których dowiaduję się jako ostatnia i to dopiero przy okazji ich ponownego wydania. Zatem cieszę się, że wydawnictwa decydują się odświeżać stare powieści i w pewnym sensie przez takie działania - na nowo pobudzać dzięki nim serca wszystkich czytelników - zarówno tych, którzy już je znają, jak i takich sięgających po nie po raz pierwszy, czyli właśnie tak jak ja. Zbiorowe wydanie dwóch powieści autorstwa Gayle Forman przyciągnęło moją wagę swoim opisem. Każdy, kto go przeczyta ma pewność, że książka porusza trudne, życiowe tematy, a więc takie, które ja lubię w literaturze najbardziej. Pomimo tego, iż są to historie dedykowane nastoletnim czytelnikom, nic nie stoi na przeszkodzie, by dorośli też je poznali. Jakie wrażenia towarzyszyły mi podczas poznawania losów Mii i Adama? Otóż, czułam radość, smutek, podziw, szacunek oraz zostałam także zmobilizowana do refleksji na różne, bardzo ważne tematy. Jakie? Tego dowiecie się z dalszej części recenzji.



Jestem bardzo wrażliwą osobą i nie potrzeba zbyt wiele, bym uroniła łzę, wzruszona czytaną historią. W przypadku tych powieści, pomimo tego, iż ich główna bohaterka straciła rodziców i musiała zmierzyć się z taką tragedią - niewiele było momentów, w których chciało mi się płakać. Czy to źle? Ależ nie! Dlaczego? Bowiem w pierwszej  powieści autorka skupiła się na zaznajomieniu odbiorców z życiem Mii sprzed wypadku, zaś w drugiej powracamy do jej życia po trzech latach, więc niektóre rany zostały już zabliźnione i  nie odczuwamy ich w sobie w tak wielkim stopniu. To wszystko sprawia, że książki są idealne dla nastolatek, gdyż nie emanuje z nich wyłącznie smutek, ale także szczęście, pasja, miłość i radość z codziennych chwil oraz satysfakcja ze spełnionych marzeń.

Zostań, jeśli kochasz bardzo pięknie i ciekawie wprowadza nas w życie Mii i jej rodziny. Niestety pewnego dnia rodzice dziewczyny wraz z nią i jej młodszym bratem wyruszają w podróż samochodem. Na  nieszczęście w drodze do celu mają wypadek. Mia po tym wydarzeniu pomimo utraty przytomności widzi, co się dzieje z jej ciałem oraz wie, co się stało z jej najbliższymi. Obserwując wszystko będąc obok i wspominając chwile z przeszłości musi podjąć decyzję, czy chce dalej żyć. Oczywiście w całej historii wielką rolę odgrywa także jej chłopak - Adam. 



Ta opowieść jest pełna muzyki - poważnej i nowoczesnej. Bohaterowie są ciekawi i różnorodni. Autorka stworzyła postaci różniące się od siebie charakterem, mające odmienne zainteresowania i różne cele w życiu. Z jednej strony wielbicielka muzyki klasycznej, z drugiej - wokalista kapeli rockowej. Takie zestawienie bardzo przypadło mi do gustu. Świadczy to o tym, że nawet dwa zupełnie różne światy mogą się połączyć, przenikać i dopełniać wzajemnie. Pierwsza część podobała mi się nieco bardziej niż jej kontynuacja. Warto podkreślić także trafne przedstawienie  przez autorkę istoty rodzicielstwa. Rodzice Mii są nietypowi, mają swoje zalety, ale też wady, których się nie wstydzą. Ta opowieść ukazuje nam także trudy, z jakimi muszą zmierzyć się opiekunowie podczas wychowywania swoich dzieci. Kładzie nacisk na ich poświęcenie i bezwarunkową miłość wobec pociech. Relacja łącząca bohaterkę z mamą i tatą jest wyjątkowa. Czytając o niej, chcemy być uczestnikami takiej samej w prawdziwym życiu.



Zaś Wróć, jeśli pamiętasz to historia opowiedziana z punktu widzenia Adama. Wracamy do niego  w nie najlepszym momencie jego życia. Pomimo odniesionego sukcesu, chłopak nie jest szczęśliwy. Czy ponowne spotkanie z Mią będzie początkiem wielkiej miłości i nowego, lepszego etapu w dalszym jego życiu?

Rozstanie pary bohaterów nie do końca było dla mnie zrozumiałe, chociaż Forman postarała się wyjaśnić to czytelnikom dość szczegółowo. Mnie ten powód niezbyt przekonał, ale poniekąd ma w sobie wiele uroku. Wspomnę tylko, że wiąże się z pewną obietnicą złożoną pod wpływem emocji. Kolejny aspekt tej części to życie gwiazdy rockowej. Dzięki tej opowieści otworzą nam się oczy na prawdziwe życie gwiazd show biznesu. Młodzież przekona się, że to nie tylko radość w błyskach fleszy, ale także ciężka praca i niemal całkowita utrata prywatności. Zakończenie historii Mii i Adama chociaż nie było zaskakujące to bardzo mi się podobało. Czy po latach smutku, niepewności i samotności będą potrafili sobie wybaczyć i rozpalić swoją miłość na nowo? O tym musicie przekonać się sami.



Wydanie książki w miękkiej okładce jest skromne, co pasuje do treści obu historii. Czcionka jest tu dość mała, więc na ich przeczytanie będzie potrzeba trochę czasu. Mimo to powieści wciągają i są naprawdę wartościowe oraz godne polecenia. Oczywiście należy także wspomnieć o dodatku, a więc niepublikowanym jeszcze dotąd prequelu historii nastolatków. Na kilku stronach autorka opisała nam, w jaki sposób poznali się rodzice Mii. Dzięki temu polubiłam ich jeszcze bardziej. Myślę, że wszystkie młode dziewczyny, które zechcą sięgnąć po to wydanie, zachwycą się twórczością Gayle Forman.



Zostań, jeśli kochasz; Wróć, jeśli pamiętasz to piękne, ciekawe i magiczne opowieści o przewrotności ludzkiego losu. Ukazują pasje i problemy młodych ludzi, a także trudy rodzicielstwa a wszystko to w otoczeniu nut muzyki klasycznej oraz rockowych akordów. Podczas czytania można się zamyślić, uśmiechnąć i zatracić w tych historiach.

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia.

środa, 5 lutego 2020

Shannon Hale, LeUyen Pham - "Najlepsze przyjaciółki"

Autorzy: Shannon Hale, LeUyen Pham 
Tytuł: Najlepsze przyjaciółki 
Cykl: Przyjaciółki (tom 2) 
Wydawnictwo: Jaguar 
Data wydania: 29 stycznia 2020 
Liczba stron: 256 
Ocena: 9/10 

Opis: 

Szkolne dzieje szóstoklasistki Sary – w tym wieku każdy stara się wyglądać i być perfekcyjnym. Najlepsza przyjaciółka Sary, Aśka, jest najpopularniejszą dziewczynką w szkole i przewodzi gromadzie dziewczyn znanych powszechnie jako „Grupa”. 

Wszystko dookoła podlega nieustannym zmianom, zasady, jakimi kierują się dziewczynki też. A Sara nie pojmuje, dlaczego te a nie inne seriale w TV trzeba znać, jakich piosenek należy teraz słuchać, żeby być na czasie i z kim rozmawiać, a kogo lepiej unikać. Kto ustala te zasady? I czy rzeczywiście trzeba się nimi przejmować? 

Recenzja: 

Komiks Prawdziwe przyjaciółki oczarował mnie swoją prawdziwością, dlatego też bez wahania sięgnęłam po kontynuację serii – Najlepsze przyjaciółki. I wiecie co? Tak przepięknej i autentycznej historii chyba nigdy w życiu nie miałam w rękach! Warto tutaj również zaznaczyć, że częściowo opowieść o Sarze opiera się na wspomnieniach autorki, co porusza czytelnika jeszcze bardziej. I serwuje mu mnóstwo pozytywnej energii! 

Sara jest już w szóstej klasie, a co za tym idzie – jest w najstarszym roczniku. Co więcej, jej najlepszą przyjaciółką jest królowa szkoły, Aśka, która przewodzi grupie najpopularniejszych dziewczyn - Grupie. Sara bardzo cieszy się, że wszystko się poukładało i ma przyjaciółki, ale… czy na pewno? Nie rozumie ciągle zmieniających się zasad oraz istoty znania popularnych piosenek oraz seriali. Co prawda, robi wszystko, aby się być „na czasie”, ale… czy warto? Dziewczyna zaczyna tracić swoje ja w tym wszystkim i stopniowo zaczyna obierać swoją drogę. 

Najlepsze przyjaciółki przepełnione są uczuciami dorastającej dziewczynki, która szuka swojej własnej ścieżki w życiu. W jej nastoletnim życiu pojawia się wiele radości, ale i wiele rozczarowań – głównie spowodowanych przez Grupę. Na szczęście Sara ma pasje, która w tym tomie jest wyraźnie ukazana – nie tylko w treści, ale i na odrębnych ilustracjach, które pokazują postępy w jej powieści. Otóż – jak się zapewne domyślacie – Sara ma pasję. Stopniowo również orientuje się, że to, co uważają jej przyjaciółki za denne, dla niej takie nie jest, a więc stopniowo się od ich izoluje. Wierzę, że zerwanie więzi z nimi wyjdzie jej na dobre – mam nadzieję, że autorzy wydadzą więcej komiksów o przygodach tej dziewczynki! 

Komiks ten jest fenomenalny również ze względu na ilustracje. Są kolorowe i zapadające w pamięć – bohaterowie są cudownie zarysowani i z ich postaw można wyczytać emocje. Co więcej, z tymi rysunkami tekst bardziej oddziałuje na wyobraźnie i emocje czytelnika – wszak widzimy Sarę, zaczynamy postrzegać ją jako swoistą przyjaciółkę. Bo jestem przekonana, że niezależnie od wieku, każdy z nas czuł się inny. Ale inny nie znaczy gorszy, prawda?


Shannon Hale i LeUyen Pham stworzyli cudowną serię, wprost stworzoną dla dorastających dziewczynek, choć jestem przekonana, że i chłopcy polubią Sarę. W tych przeszło dwustu stron zmieścili tyle emocji i wątpliwości nami targającymi, że… jestem w szoku! Jak wspominałam wcześniej – to najbardziej autentyczny tytuł, z jakim miałam do czynienia. Polecam z całego serducha!