Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nowa Baśń. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nowa Baśń. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 września 2020

Carey Wallace, Nick Thornborrow - "Opowieści o Świętych. Inspirujące przygody pełne łaski i odwagi"

Autor: Carey Wallace 
Ilustracje: Nick Thornborrow 
Tytuł: Opowieści o Świętych. Inspirujące przygody pełne łaski i odwagi 
Wydawnictwo: Nowa Baśń 
Data wydania: 31 sierpnia 2020 
Liczba stron: 229 
Ocena: 10/10 

Opis: 

Święci to zwyczajni ludzie, którzy wpłynęli na świat w wyjątkowy i inspirujący sposób. Czasem zwyciężali, a czasem ich życia kończyły się tragicznie – ale każdy z nich zmienił czasy, w których żył na lepsze. W tej wspaniale ilustrowanej książce, znajdziecie historie najbardziej znanych i kochanych świętych od Augustyna aż po Matkę Teresę. Poznajcie Joannę d’Arc, którą wiara zainspirowała do przewodzenia armią, w chwili gdy królowi zabrakło na to odwagi. Dowiedzcie się więcej o Franciszku z Asyżu, którego łagodność oswoiła wilka-ludożercę, czy o Krzysztofie, którego medalik często wożą ze sobą kierowcy i podróżnicy. Zagłębcie się w historię Walentego, biskupa ze starożytnego Rzymu, który tak często opowiadał o miłości Chrystusa, że dzień imienin Walentego, 14 lutego, już od średniowiecza kojarzy się z uczuciami. Historie świętych ożywają na przepięknych ilustracjach Nicka Thornborrowa. 

Recenzja: 

Opowieści o Świętych. Inspirujące przygody pełne łaski i odwagi to dość nietypowa pozycja Wydawnictwa Nowa Baśń, które przede wszystkim znam z fantastyki młodzieżowej. Muszę przyznać, że ten tytuł bardzo zaskoczył mnie w ofercie, ale i zaciekawił, ponieważ byłam ciekawa takiego nietuzinkowego przedstawienia Świętych. I – jejciu – jakaż ta książka jest piękna! 

Jestem absolutnie zakochana i zafascynowana szatą graficzną tego tytułu. Jest tak zjawiskowe, że aż brakuje mi słów – delikatnie geometryczne, oryginalne, barwne, ciekawe. Zresztą – sami spójrzcie na ilustracje Nicka Thornborrowa – czyż nie są przepiękne? Po otrzymaniu tej książki odjęło mi po prostu mowę i… wciąż mi słów brakuje. Takie nieziemskie wydania zawsze czynią mnie osobą mało elokwentną. To miłość od pierwszego wejrzenia! 

ALE… nie tylko wydanie Opowieści o Świętych… zachwyca, bowiem i treść jest – jak sam tytuł głosi – prawdziwie inspirująca. Życiorysy Świętych, choć raczej krótkie (mieszą się zazwyczaj na od dwóch do czterech stron), niepozbawione są przygody oraz fascynujących wydarzeń, które z całą pewnością zadowolą gusta młodzieży. Bo – nie oszukujmy się – takie postacie raczej nie kojarzą się z działaniami pełnymi emocji, a bogatą duchowością, a tutaj… mają i jedno, i drugie. 

Przyznam Wam też szczerze, że choć Carey Wallace pisze o wielu znanych mi osobach, tak… jest tutaj równie wiele Świętych, o których nie miałam pojęcia! A każdy z nich przedstawiony jest wspaniale, oryginalnie i… pięknie (nie zabrakło też nutki humoru). Chyba troszkę nadużywam tego słowa w tej recenzji, ale – inaczej się nie da. Warto tutaj dodać również, że przed każdą historią Świętego (lub Świętej) wita nas króciutka notka, zawierająca lata jego/jej życia, miejsce urodzenia, atrybut, informację o tym, czego jest patronem oraz datę, w której obchodzi swoje święto. 

Opowieści o Świętych. Inspirujące przygody pełne łaski i odwagi to pozycja zdecydowanie warta uwagi. Choć tematyka jest raczej nieoczywista i być może wydawać się mało atrakcyjna dla młodych osób, tak gwarantuję, że tą pozycją będą całkowicie oczarowani. Książka jest przepiękna w każdym aspekcie! Polecam z całego serducha!

poniedziałek, 25 marca 2019

Feliks Salten - "Bambi. Opowieść leśna"

Autor: Feliks Salten
Tytuł: Bambi. Opowieść leśna
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Data wydania: 12 grudnia 2018
Liczba stron: 250
Ocena: 8/10
Patronat Bajkowiru

Opis:

Bambi to mała sarna dorastająca w lesie pod opieką matki. Jednak jego życie nie jest tak beztroskie, jakby mogło się wydawać. Młody, naiwny Bambi musi nauczyć się jak przetrwać niebezpieczeństwa czyhające na niego za równo ze strony zwierząt, jak i ludzi.

Recenzja:
 
Bambi’ego głównie kojarzy się z ekranizacji Disney’a. Ja sama dotychczas znałam go jedynie w takiej formie i nie miałam pojęcia, że istnieje w powieściowym wydaniu. Teraz, dzięki wydawnictwu Nowa Baśń, miałam przyjemność poznać tę historię w pełni i – co tu dużo pisać – okazała się ona znacznie bardziej fascynująca niż wcześniej znany mi film animowany!

O fabule nie będę się roztrząsać, jednakże – poza właściwą historią dorastającego sarniątka, tytuł przedstawia znacznie więcej walorów. Od podszewki możemy poznać leśne życie, rozmaite istoty oraz prawa natury, które nawet dla dzieci nie powinny być tematami tabu. Jest tutaj m.in. poruszony ważny temat przygarniania zwierząt, które później – choć wypuszczone na wolność całe i zdrowe – nie są w stanie poradzić sobie w normalnym życiu. Felix Salten prezentuje w swej leśnej opowieści również wiele prawd na temat życia, miłości, rodziny, samotności oraz innych aspektów egzystencji – nie tylko zwierzęcej, ale i ludzkiej.

- … łatwo jest stać się sobie zupełnie obcymi...

Ogromnym atutem całości jest język powieści. Jest napisana fenomenalnie, poetycko, baśniowo. Śledzimy nie tylko mieszkańców lasu i ich rozmowy – ożywione są tutaj także liście. Na każdym kroku kryje się tutaj bajkowość. Nie zabrakło również morałów, właściwych dla powieści dziecięco-młodzieżowych. Każde zwierzę ma innych charakter, a wiele z nich jest pysznych, nietowarzyskich lub… niepewnych. Przez stereotypy i strach tracą szansę na przyjaźń…

W powieści nie brakuje również momentów strasznych, zapierających dech w piersi, a ich sprawcą są przede wszystkim ludzie, polujący na zwierzęta. Przedstawione to od ich strony robi na czytelniku ogromne wrażenie, porusza, budzi wstręt. Niemniej i my nie jesteśmy tutaj przedstawieni do końca jako czarne charaktery, jest w nas litość i chęć niesienia pomocy. Niestety – często tragiczna…

Bambi. Opowieść leśna to przepięknie wydana przyrodnicza opowieść o niesamowitym zwierzętach. To bajka, która uczy bawi i wzrusza. Nie potrafiłam oderwać się od zjawiskowych opisów, z zapartym tchem śledziłam losy tytułowego bohatera od najmłodszych lat, z poczciwym uśmiechem obserwując niewinne i pełne ciekawości dziecko, przy każdym niebezpieczeństwie drżąc o niego los, podziwiając mądrość i spokój, która w nim rozkwitła. Książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie i jestem przekonana, że jeszcze nie raz do niej powrócę. Polecam serdecznie.

wtorek, 27 listopada 2018

Peter S. Beagle - "Ostatni jednorożec"

Autor: Peter S. Beagle
Tytuł: Ostatni jednorożec
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Data wydania: listopad 2018
Liczba stron: 348
Ocena: 10/10
Patronat Bajkowiru

Opis: 

Jednorogini żyła w lesie liliowym i pędziła żywot samotny. Pewnego dnia ruszyła w podróż w poszukiwaniu podobnych sobie. W towarzystwie nieudolnego magika Szmendryka i nieustraszonej Molly po raz pierwszy od urodzin poznaje uroki i trudy życia. Jej droga wiedzie do zamku podupadłego monarchy – i do konfrontacji z bestią, która wytrzebiła jej gatunek.
Nowe wydanie zawiera sequel do powieści – nigdy nie wydaną w Polsce nowelę Dwa serca oraz zostało wzbogacone ilustracjami.

Recenzja:

Przyznam szczerze, że po Ostatniego jednorożca sięgnęłam dlatego, że… uwielbiam te istoty. Mam mnóstwo maskotek czy też koszulek z ich motywem, nawet w pracy otrzymałam na urodziny ręcznie zrobionego jednorożca. Po prostu kocham te istoty, ale nigdy żaden nie oczarował mnie tak jak ta powieść – a może raczej baśń...

Lecz ani próżność, ani nadzieja nie mogła zagłuszyć w niej przekonania, że ludzie się zmienili, a z nimi zmienił się cały świat, ponieważ zabrakło jednorożców. 

Od pierwszych stron zakochałam się w stylu powieści oraz zjawiskowym języku, którym operuje Peter S. Beagle. Malownicze opisy, myśli Jednorogini (tytułowej bohaterki), jej rozpaczliwe poszukiwania i ludzie nie wierzący już w istnienie jednorożców. Wszystko to opisane jest niezwykle emocjonalnie, porusza czytelnika, wręcz rzuca na niego czar i nawet po zakończeniu powieści go nie opuszcza. W niebezpiecznej podróży bohaterce towarzyszy magik o niewyparzonym języku i zbuntowana kobieta, a na swej drodze spotykają wiele przeciwności i zła. Jednorogini wpada w sidła fałszywej wiedźmy, postrzegana jest jedynie jako siwa klacz, a wkrótce… zatraca siebie. Czy odnajdzie i uratuje swoich pobratymców? 

Weź mnie ze sobą, dla żartu, na szczęście, na dobre i złe. Weź mnie ze sobą. 

Ostatni jednorożec jest niesamowicie wielowymiarowy. Ukazuje jak krzywdzące jest ocenianie po pozorach – wszak i tak świat roi się od fałszywych ocen, a nawet zmysły są w stanie nas okłamać. Nie należy też wierzyć wszystkiemu, co się słyszy. I to nie wszystko, książka roi się od prawd, w których często znajduje się odbicie samego siebie. A to nie wszystko, bo – jak wspominałam wcześniej – to również przepiękna powieść, pełna rozmaitych motywów. Gdzieś na kartach przewija się widmo Robin Hooda (wszak ludzie nie mogą obejść się bez bohaterów), a pewien gadający kot odrobinę przypomina futrzaka z Chersire - słowami, nie uśmiechem czy innymi aspektami). A może to natura kotów, mówienie zagadkami… 

Zerwałem zaręczyny z pewną księżniczką, a jeśli uważasz, że to żadne bohaterstwo, widać nie znasz jej matki. 

Dzieło Petera S. Beagle’a ma również humorystyczny wydźwięk. Wielokrotnie uśmiechnęłam się, gdy nagle bohaterami na chwilkę stawała się zdrada małżeńska pewnych ptaszków, przyśpiewki maga Szemryka rozbawiały mnie do łez, a niektóre dialogi po prostu doprowadzały do nieokiełznanego wybuchu śmiechu. Ale też i były fragmenty, gdy ogromnie się wzruszałam i prawdziwie płakałam, nie mogłam powstrzymać za nich łez. Ta książka to po prostu cudo – równie piękne jak jednorożce w tej powieści… 

Ostatni jednorożec to przepełniona magią, emocjami i nietuzinkowymi morałami powieść, nie tylko dla młodych czytelników. To historia przyjaźni, miłości i poszukiwań, nie tylko jednorożców, ale też prawdy, zrozumienia i… samego siebie. Cudowne ilustracje umilają lekturę, nie mogłam się na nie napatrzeć. Polecam z całego serca. Sequel Dwa serca jest równie mocny. 

Ona też go kochała. Dlatego pozwoliła mu odejść.