Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawne ilustracje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabawne ilustracje. Pokaż wszystkie posty

sobota, 9 maja 2020

Jeff Kinney - "Dziennik cwaniaczka. Totalna demolka"

Autor: Jeff Kinney
Tytuł: Dziennik cwaniaczka. Totalna demolka
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 224
Ocena: 8/10
Wiek: 6-14   

Opis: 
 
 Remont domu?! To chyba najgorszy pomysł, na jaki kiedykolwiek wpadła mama. Poznajcie głównych bohaterów tej pięknej katastrofy: koty grzęznące w świeżutkim betonie, trującą pleśń, osy kloaczne, myszy w ścianach, latającą wannę i dyszących żądzą zemsty sąsiadów. Czy Heffleyowie przetrwają totalną demolkę, czy będą musieli zacząć od zera w innym mieście, najlepiej pod zmienionym nazwiskiem? 

Recenzja:

Przed Wami kolejna część z serii książkowej idealnej dla dzieci, a zwłaszcza dla chłopców, stroniących od czytania. Jest w niej bowiem coś magnetycznego, co przyciąga i powoduje, że czytanie okazuje się dla nich naprawdę bardzo fajnym zajęciem. Co tym razem przeżyje Greg, w jakie tarapaty znowu wpadnie? Dziennik cwaniaczka. Totalna demolka to historia pełna niespodzianek, z zawrotną akcją, nie pozwalająca na przysypianie ani na chwilę nudy czy znużenia. Czy dobrze się przy niej bawiliśmy? Pewnie, że tak! Odpowiedź na to pytanie z całą pewnością nie może być inna. 

Remont domu to wcale nie jest proste wyzwanie. Wiele dzieci marzy o własnym pokoju, większym domu, basenie w ogródku. Z takim przedsięwzięciem wiąże się wiele kłopotów. Po pierwsze, skąd wziąć na nie fundusze? Sam przebieg remontu również bywa bardzo uciążliwy: hałas, bałagan, konieczność pomocy. Może sami stoicie przed takim wyzwaniem? Jeśli tak, ta książka będzie dla Was zbawienną pomocą, ponieważ otworzy dzieciom oczy na prawdziwą istotę remontu, a jeśli nie - to i tak nic nie szkodzi - na pewno każdy znajdzie w niej dla siebie jakąś cenną radę i przekaz godny zapamiętania. Jaki? Niech każdy odczyta go sam.


Mój dziewięcioletni syn nie jest typowym książkoholikiem. Niestety, nad czym bardzo ubolewam, nie przejął ode mnie wielkiej pasji do książek... ale wystarczy, że wspomnę mu o Gregu, widzę na jego twarzy zainteresowanie, a dla mnie jest to już ogromny sukces. Jeśli więc macie podobny problem ze swoimi pociechami i chcecie podsunąć im książkę, która ich naprawdę zaciekawi, to ta jest ku temu odpowiednia. Prawdopodobnie będą upominali się o kolejne części. Tak więc zadanie pod tytułem "Zachęć swoje dziecko do czytania" zostanie wykonane a jego sukces jest niemal w tym przypadku gwarantowany. 

Co zatem ma w sobie Greg, że dzieci z zainteresowaniem słuchają o jego przygodach? Jest po prostu typowym chłopcem, z głową pełną niewyobrażalnych i szalonych pomysłów, których odkrywanie jest naprawdę nietuzinkowym doświadczeniem dla młodych czytelników. Jest taki prawdziwy i swój, z łatwością można pomyśleć, że byłby jednym z kolegów naszych pociech. I w tym właśnie tkwi cała tajemnica jego popularności.

"Życie bez pralki to prawdziwa udręka. Kiedy się zepsuła, musieliśmy prać ciuchy w zlewie, co było na maksa NIEWYGODNE. Aż w końcu wczoraj wieczorem Rodrick wymyślił pewne UDOGODNIENIE i wsadził swoje brudne ubrania do ZMYWARKI..."

Tytułowy cwaniaczek to Greg Heffley, pewny siebie i przedsiębiorczy jak na swój wiek chłopiec. Tym razem jego rodzina dostaje spadek, który zamierza przeznaczyć na remont domu. Oczywiście nie wszystko pójdzie tak gładko jak myślicie. Kłopoty i różnego rodzaju komplikacje to bowiem nieodłączne elementy egzystencji Grega i jego najbliższych. Z jakimi kłopotami przyjdzie zmierzyć się rodzinie Heffleyów? Tego musicie dowiedzieć się sami. Poinformuję Was, że niejedna scena w tej książce okazuje się zaskakująca, śmieszna i wręcz nieprawdopodobna, a na dodatek nawet pouczająca. W konsekwencji sięgając po nią poznajemy świetnie napisaną, zwariowaną, pełną humoru i niecodziennych rozwiązań opowieść o perypetiach młodego chłopca, która rozgrywa się w ekspresowym tempie i głęboko wciąga swoim przebiegiem. 



Forma tej opowieści to dziennik, zatem wszystkie wydarzenia opisywane są z perspektywy Grega. Tekst wzbogacony jest świetnymi rysunkami, które same w sobie obrazują nam niejedną sytuację ze zwariowanych przygód chłopca. Język, którym posługuje się autor jest bardzo przystępny i zrozumiały. Podczas czytania relacji Grega z jego życia odczuwamy ją tak, jakby był obok nas i opowiadał nam ją sam. Dzieci z pewnością poczują się zainteresowane jego losami.

Dziennik cwaniaczka. Totalna demolka to kolejna odsłona niesłychanych przygód Grega Heffleya. Poznajcie rzeczy niemożliwe, niesamowite i zupełnie nie z tego świata, które staną się udziałem tego bohatera. Co prawda nie spotkacie w tej książce przybyszów z kosmosu, ale i tak podczas jej czytania nie raz pokręcicie głową z niedowierzaniem. Ponadto pośmiać się przy niej też można!

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.

sobota, 4 stycznia 2020

Jeff Kinney - "Dziennik Rowleya. Zapiski chłopca o złotym sercu"

Autor: Jeff Kinney
Tytuł: Dziennik Rowleya. Zapiski chłopca o złotym sercu 
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 224
Ocena: 9/10
Wiek: 6-14 

Opis: 

Cześć, pamiętacie mnie? Jestem Rowley Jefferson! Czyli naj-naj-najlepszy przyjaciel Grega Heffleya. I wiecie co? Teraz JA też prowadzę pamięt... to znaczy dziennik (Greg strasznie nie lubi tego słowa na "p", mówi, że "p" są dobre dla dziewczyn). Opisuję tu różne zdarzenia z naszego życia, straszne, śmieszne i tajemnicze, a przede wszystkim, w odróżnieniu od niektórych, NIGDY NIE ZMYŚLAM. (Tylko nie mówcie Gregowi, że piszę tę książkę, bo się wścieknie, że odgapiłem!).

Recenzja: 

Pisanie dziennika ma bardzo wiele zalet i dostarcza jego autorowi oraz czytelnikom mnóstwa wrażeń, gdy powrócą do niego za kilka lub kilkanaście lat. Niekiedy bowiem pamięć bywa zawodna a słowa na papierze są nieulotne i mogą im przypomnieć o wielu fantastycznych wydarzeniach z własnej przeszłości. Jeff Kinnley jest autorem dzienników, których główny bohater to dziecięca postać - Greg Heffley.  Jednak tym razem to jego przyjaciel będzie opowiadał ze swojej perspektywy o ich różnych, wspólnych perypetiach w Dzienniku Rowleya Jeffersona. Zapiskach chłopca o złotym sercu. W tym miejscu muszę z niejakim ubolewaniem przyznać, że nie czytaliśmy wcześniejszych książek z tej serii i chcielibyśmy jak najszybciej nadrobić zaległości. Czym zatem zachwycił nas ten dziennik? Przede wszystkim, nieporawnym humorem bijącym z niemal każdej jego strony, a także bohaterami, którzy są niezwykle zabawni, chłopięco realistyczni i niesamowicie zwariowani. Cieszę się, że Rowley poszedł śladami Grega i napisał swój własny pamiętnik i że mogliśmy go wspólnie z synem przeczytać.


Dzieci uwielbiają śmiech i zabawę. Uwielbiają psikusy,  dowcipy, a także lubią sobie dokuczać. W takim zachowaniu nie ma nic złego, jeśli te docinki nie sprawiają nikomu przykrości. Dlaczego o tym wspominam? Otóż, okazuje się, że Rowley żyje w cieniu Grega i spotyka go z jego strony wiele śmiesznych przykrości, które on przyjmuje z radością i nadal uważa, że jest jego naj-naj-najlepszym przyjacielem. Wydaje się to niemożliwe, a jednak. Poznajcie zatem bliżej relację tych dwóch niezwykłych chłopców, wyśmienicie się przy tym bawiąc. Kontrast pomiędzy nimi jest niezaprzeczalny a to rodzi wiele zabawnych sytuacji, z których mieliśmy ogrom radości.


"Ja i Greg codziennie rano idziemy do szkoły. Na ogół świetnie się ze sobą bawimy, chociaż czasem robię coś, co wyprowadza go z równowagi."

Rowley to bardzo przyjazna postać, gdyż bardzo dobrze się uczy i jest grzecznym chłopcem. Greg natomiast to jego charakterne przeciwieństwo. Ich znajomość jest pełna niezwykłych przygód i nieprawdopodobnych wydarzeń. Można z łatwością odczuć, że to Greg ma przewagę nad Rowleyem i lubi sobie z niego stroić żarty. Ten drugi jednak nie pozwala na maksa się wykorzystywać i pomimo tego, że widzi w przyjacielu największy autorytet, czasami wie, w jaki sposób się mu przeciwstawić. Pomimo drobnych niesnasek pojawiających się w relacji tych dwóch bohaterów, są oni przyjaciółmi i chętnie spędzają ze sobą czas. Jakie zabawne historie są ich udziałem? Tego dowiecie się z Dziennika Rowleya Jeffersona. Przezabawnego i bogatego w zwariowane sceny z udziałem dwóch intrygujących dzieciaków. 


Ta książka jest rewelacyjna nie tylko w treści, ale także w sposobie wydania i poprowadzenia fabuły. Wydarzenia w niej opisane są w większości absurdalne i bardzo śmieszne. Autor nawet poważne sprawy przedstawia w humorystycznym świetle, co zyskało nasze uznanie i dostarczyło nam powodów do głośnego śmiechu. Ciekawe rysunki wzbogacające opowieść Rowleya również są utrzymane w zabawnym tonie i ogląda się je z niemałym zainteresowaniem. Papier imitujący kartki z prawdziwego dziennika nadaje mu realistycznego charakteru, przez co odczuwamy jakby go naprawdę pisał chłopiec. Dziennik czyta się szybko, przygody bohaterów śmieszą, wciągają i nastrajają pozytywnie. Rowley i Greg dają przykład przyjaźni opartej na fascynacji i chęci poklasku. W tym miejscu warto uczulić dzieci na to, aby nie pozwałały się wykorzystywać rówieśnikom w zamian za ich uznanie i fałszywą przyjaźń, podobnie jak Rowley. Bo, by być takim jak on, trzeba mieć niezwykłe poczucie humoru i dystans do siebie, a nie każdemu jest to pisane. Mój syn był zachwycony pamiętnikiem Rowleya i nawet zabierał go ze sobą do szkoły, aby  mu stale towarzyszył i mógł poczytać go na przerwach.


Dziennik Rowleya Jeffersona. Zapiski chłopca o złotym sercu to fantastyczna książka pełna zwariowanych przygód. Zarówno fani Grega Heffleya jak i ci, którzy dopiero go poznają będą zachwyceni tą lekturą. Jeśli chcecie się pośmiać, to przy tej publikacji macie to zagwarantowane!

Książkę zrefenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.

sobota, 21 września 2019

David Melling - "Licz z Chlapkiem"; "Koloruj z Chlapkiem"

Autor: David Melling
Tytuły: Licz z Chlapkiem; Koloruj z Chlapkiem
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 15.05.2019
Liczba stron: 24; 24
Ocena: 7/10

Opis: 

Seria Kaczorek Chlapek to humorystyczne książeczki dla najmłodszych dzieci o przygodach zabawnych kaczuszek.

Razem ze zwierzętami dzieci uczą się liczyć od jeden do dziesięciu, odróżniać emocje, rozróżniać kolory w zabawnej formie.

Recenzja: 

Liczenie i rozpoznawanie kolorów to jedne z pierwszych umiejętności opanowywanych przez dzieci, które są im potrzebne do dalszej nauki. W ostatnim czasie w nasze ręce trafiły tekturowe książeczki od wydawnictwa Wilga poświęcone tym dwóm tematom. Licz z Chlapkiem i Koloruj z Chlapkiem powinny spodobać się zwłaszcza maluchom, które dopiero rozpoczynają przygodę z cyferkami i kolorami, ale także tym już dobrze z nimi zaznajomionymi. W takim przypadku będą czerpali oni jeszcze więcej przyjemności z poznawania krótkich historyjek opisanych w owych publikacjach. Mogą one zostać przeczytane młodszym dzieciom przez rodziców i opiekunów, albo też przez starsze rodzeństwo.


Zatem, czy - według nas - Mellingowi udało się połączyć ciekawą przygodę głównego bohatera z klarownym przekazem edukacyjnym?

Odpowiemy, że tak. Książeczki spodobały się mojej czteroletniej bratanicy, która nie ma już problemów z liczeniem i nazywaniem poszczególnych kolorów. Chętnie spędzała z nimi czas ćwicząc swoje umiejętności z tego zakresu. Zaś starszy syn z przyjemnością samodzielnie czytał tekst w nich zawarty. I chociaż treść w publikacjach gubi rytmiczność, gdyż nie wszystkie rymy są tutaj dokładne, a historia nie okazała się zbyt porywająca, to i tak można się przy nich nieźle bawić. Myślę, że najwięcej korzyści przyniosą one dzieciom, które dopiero wchodzą w świat nauki. Razem z Chlapkiem będą chętniej liczyć i nazywać kolory, gdyż z pewnością nie pozostaną one obojętne na jego nieco zwariowane przygody.

"JEDEN kaczorek na kolegów czeka. 
DWA oglądaja basenik z daleka."

Główny bohater tej serii to sympatyczny kaczorek o imieniu Chlapek. W książeczce Licz z Chlapkiem kaczorek ten, wraz z kolejno przybyłymi na basen przyjaciółmi, zbierają się na skoczni, by zeskoczyć z niej do wody. Najpierw znajduje się tam jeden z nich, później dwóch, trzech, czterech... i tak dalej, aż do dziesięciu. Dzięki takiemu przedstawieniu historii dzieci mogą ćwiczyć liczenie do dziesięciu. Tekst momentami jest rymowany, jednak jak już wcześniej wspominałam, niekiedy rymy te są niedokładne, także możemy zgubić rytm podczas czytania. Jednakże nie jest to wcale aż taka nudna opowieść. Możemy nawet się przy niej trochę pośmiać, a zwłaszcza na jej końcu, kiedy to wszystkie kaczorki wskakują razem do wody. Ilustracje są zabawne i przejrzyste, z łatwością można policzyć wszystkich bohaterów na danej stronie i obserwować ich zabawne poczynania na basenie. Ponadto, cyfry zapisane są słownie drukowanymi literami, dlatego starsze dzieci mogą potrenować samodzielne czytanie i utrwalić sobie ich zapis słowny. Może nie zaliczymy tych ksiażeczek do swoich ulubionych, ale na pewno zostawię je do czasu, aż najmłodszy syn urośnie i będzie mógł z nich skorzystać w przyszłości.


Natomiast w książeczce zatytułowanej Koloruj z Chlapkiem, kaczorek i jego przyjaciele bawią się w chowanego. Fabuła obu publikacji dotyczy więc aktywności uwielbianych przez dzieci, dzięki czemu wzbudzają one ich zainteresowanie i skutecznie zachęcają do nauki, w tym przypadku do liczenia i rozpoznawania kolorów. Jak widać w powyższym cytacie oraz na załączonych do recenzji zdjęciach, także tu zapisano drukowanymi literami słowa oznaczające poszczególne kolory. Ilustracje współgrają z tekstem i są jeszcze ciekawsze niż te z poprzedniej części.



Grube, kartonowe strony obu książeczek są bardzo wytrzymałe i mają zaokrąglone rogi, dlatego też zapewniają dzieciom bezpieczeństwo podczas korzystania z nich. Nie niszczą się łatwo, co jest ich wielkim plusem. Format też mają przyjazny. Wykonane zostały w solidny sposób a twarde i sztywne strony pozostaną jak nowe przez bardzo długi czas. Strony się nie rozdwajają i nie tracą swojego naturalnego blasku.

Licz z Chlapkiem i Koloruj z Chlapkiem to ciekawe  książeczki, pomocne przy nauce cyferek i nazywania kolorów. Idealne dla maluchów, ale także nieco starszych dzieci. Zabawne historie dostarczają powodów do uśmiechu a jakość publikacji jest na najwyższym poziomie. Kaczorek Chlapek to bohater, którego warto poznać.

Książki zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Wilga.

sobota, 4 maja 2019

Stéphane Frattini – „100 głupich porównań dla bystrzaków”

Autor: Stéphane Frattini
Ilustrator: Vincent Rif
Tytuł: 100 głupich porównań dla bystrzaków
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 24.04.2019
Liczba stron: 208
Ocena: 8/10
Wiek: 6-14

Opis:

Czego mamy więcej, brwi czy rzęs? Gdyby na Ziemi mieszkało 1000 osób, ile z nich byłoby Europejczykami? Który język ma więcej słów, angielski czy francuski? Czy istnieje oko większe od piłki do koszykówki? Czy na świecie rodzi się tyle samo dziewczynek, ile chłopców? Czy starczyłoby życia na policzenie głośno do miliarda? Kiedy spalamy więcej kalorii: podczas snu czy oglądania telewizji? Czy w Australii jest więcej kangurów czy ludzi? 
Podobało wam się "100 głupich pytań dla bystrzaków"? Oto książka, w której znajdziecie 100 wyjątkowo zwariowanych porównań. Zaspokoi ciekawość nawet największego bystrzaka!

Recenzja:

Dzieci znane są między innymi z tego, że zadają wiele trudnych i dziwnych pytań. Odpowiedzi na niektóre z nich nie są w stanie udzielić nawet najbardziej wykształceni dorośli. Zdumieni nimi, nieraz wpadają w osłupienie, bowiem okazuje się, że pociechy są żądne wiedzy na temat, nad którym ich opiekunowie nigdy się nie zastanawiali. Trzeba więc najpierw zebrać odpowiedni materiał, by móc wybrnąć z takiej sytuacji. Można posiłkować się wówczas takimi pomocami jak jedna z najnowszych publikacji wydawnictwa Naszej Księgarni – 100 głupich porównań dla bystrzaków. Zawarte w niej informacje zaciekawiły nie tylko mojego syna, ale również mnie samą. Co jest w tej książce takiego ciekawego? Czytajcie dalej!


Bardzo lubię poznawać wszelkiego rodzaju ciekawostki, dlatego przyznam szczerze, że ten egzemplarz zamawiałam z myślą o sobie. Jednak mój syn także z niego korzystał oraz z zainteresowaniem przysłuchiwał się opisywanym w nim rewelacjom. Jestem pewna, że to zwłaszcza te nieprzyzwoicie śmieszne zostaną przez niego najdłużej zapamiętane. Oboje zdobyliśmy wiedzę, dzięki której lepiej rozumiemy prawidłowości funkcjonowania otaczającego nas świata a nawet ludzkiego organizmu. Istnienie niektórych stworzeń do tej pory było poza naszą świadomością, a są one bardzo intrygujące zarówno poprzez swój wygląd jak i przyzwyczajenia oraz środowisko swojego życia. O zawartych tu informacjach nie rozmawiamy na co dzień, więc nie sposób przewidzieć, czego dowiemy się z tekstu umieszczonego na kolejnych stronach. Pozwólcie się więc zaskoczyć opisanymi w tej książce faktami.

Jak wskazuje sam tytuł, w publikacji tej znajdziemy zestawienie stu nietypowych porównań. Jeżeli więc zastanawiacie się na przykład: czego mamy więcej, brwi czy rzęs lub kiedy spalamy więcej kalorii: podczas snu czy oglądania telewizji, to dobrze trafiliście, bo właśnie na tego typu pytania odpowiadają autorzy tej publikacji. Każdemu zagadnieniu poświęcono dwie strony, więc jest to dość obszerny egzemplarz. Opisano je przejrzyście, po krótkim wprowadzeniu przechodzimy do trzech zwięzłych w swej treści akapitów poświęconych omówieniu danego tematu. W tekście znajdziemy dość dużo liczebników, stosowane są one w celu przybliżenia i zobrazowania skali danej ciekawostki. Omówienie utrzymane jest w humorystycznym tonie, co podtrzymuje uwagę dziecka i z reguły nie pozwala mu się nudzić. Dodatkowym atutem są zabawne ilustracje sprawiające wrażenie scen wyciętych ze śmiesznego komiksu. Niejedna z nich wywołuje uśmiech na twarzy. Sposób wydania zatem zasługuje na piątkę z plusem. Niemniej jednak jest to książka dla starszych pociech, ponieważ zawiera informacje, nad którymi trzeba trochę pomyśleć, by zrozumieć ich sens. Nie są to suche dane, mimo to trzeba się skupić podczas ich odczytywania i na spokojnie je przeanalizować. Najbardziej zadowoleni będą z nich spragnieni wiedzy miłośnicy zdobywania nowej wiedzy, a więc tytułowi bystrzacy.


Nie jest to książka, którą czyta się szybko. Nie trzeba również zapoznawać się z jej treścią strona po stronie. Możemy wybrać sobie dowolny temat, który najbardziej nas interesuje i zapoznać się z nim w pierwszej kolejności. Ułatwia nam to spis zagadnień umieszczony na końcu wydania. Informacje zawarte w publikacji można wykorzystać jako pomoc do przygotowania referatu na zajęcia w szkole. Znajdziemy tu wiele naukowych ciekawostek z różnych dziedzin, między innymi geografii, biologii, chemii i fizyki. To specyficzna encyklopedia wyjaśniająca złożoność zjawisk i prawidłowości wielu sfer życia i działalności człowieka. 

Chociaż tytuły niektórych porównań mogą wydawać się odbiorcom bezsensowne, to zupełnie jest to nieprawda. Wszystkie mają formę pytań i dotyczą dwóch tematów w nim zawartych. W rozwinięciu autorzy przybliżają nam każdy z nich i wskazują odpowiedź, która nie zawsze jest oczywista. Ponadto wyjaśniają nam definicje terminów, objaśniają etapy danych procesów i dostarczają aktualnej wiedzy z obszarów funkcjonowania człowieka w różnych zakątkach globu. To warta odkrywania skarbnica wielu naukowych i empirycznych wiadomości.


Lektura 100 głupich porównań dla bystrzaków dostarczy ciekawych informacji całej rodzinie. Polecam szczególnie starszym dzieciom zainteresowanym złożonością otaczającej ich rzeczywistości. Ta publikacja zaskakuje nietypowymi porównaniami i nieprawdopodobnymi, zwięźle a zarazem szczegółowo opisanymi odpowiedziami. Dodatkowo zabawne ilustracje rozśmieszają każdego. Warto się z nią zapoznać.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Nasza Księgarnia.