Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przesłanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą przesłanie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 maja 2022

Joris Chamblain & Lucile Thibaudier - "Enola i niezwykłe zwierzęta. Tom 1"

 


Scenarzysta: Joris Chamblain
Ilustrator: Lucile Thibaudier
Tytuł: Enola i niezwykłe zwierzęta. Tom 1 
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 09.03.2022
Liczba stron: 68
Wiek: 3+
Ocena: 8/10

Opis:

Początek przygodowej serii dla dzieci o Enoli, niezwykłej weterynarce specjalizującej się w pomaganiu stworom z baśni i legend. Pierwszy album zbiorczy zawiera dwa tomy oryginalne: „Niesforny gargulec” i „Na ratunek jednorożcom”. Enola jest gotowa ruszyć na koniec świata, aby ratować dziwne istoty będące w potrzebie lub niebezpieczeństwie. Pewnego dnia zostaje wezwana do miasteczka, gdzie gargulec zdobiący dach kościoła ciągle oblewa wodą ludzi wychodzących z mszy. Co poradzić na niegrzeczne zachowanie potworka? Może Enola znajdzie sposób. Zaraz potem będzie musiała pomóc jednorożcom, które mają poważne kłopoty!

Scenarzystą „Enoli” jest Joris Chamblain, współautor wielu opowieści dla dzieci, w tym znanych polskiemu czytelnikowi „Pamiętników Wisienki”. Lucile Thibaudier to publikująca od kilku lat graficzka, która zdobyła uznanie rysunkami do komiksów napisanych właśnie przez Chamblaina, m.in. do cyklu „Sorcières sorcières”.

Recenzja:


Niezwykłe zwierzęta i niezwykła dziewczynka specjalizująca się w ich leczeniu są bohaterami nowej serii komiksowej od wydawnictwa Egmont. Dziewczynka o fioletowych włosach już swoim wizerunkiem wywołuje sympatię, a gdy poznamy historie z jej udziałem, polubimy ją jeszcze bardziej. Tom 1 Enoli i niezwykłych zwierząt zawiera dwie opowieści. Zagrożone zostaje życie występujących w nich zwierząt, ale także bliskim z ich otoczenia. Czy młoda lekarka postawi trafną diagnozę i uratuje swoich pacjentów? Te fantastyczne historie w swojej metaforycznej treści zawierają też przesłanie o sile miłości i konieczności życia w zgodzie. 

Tom pierwszy, jak już wcześniej wspomniałam: zawiera dwie historie. Pierwsza z nich jest zatytułowana Niesforny gargulec. Dlaczego niesforny? Bo ochlapuje wodą ludzi wychodzących z kościoła. Nic nie pomaga, by odwieść go od tych niecnych uczynków. Wkrótce ma zostać rozbity, ale... o pomoc zostaje poproszona weterynarka Enola. Czy pani doktor wraz ze swoim pomocnikiem postawią trafną diagnozę i zdołają uchronić gargulca przed zagładą? Historia jest krótka, ale interesująca. Chcemy poznać przyczynę problemów stworzenia i drżymy o jego los. Zakończenie i rozwiązanie sprawy również nam się podobało. Niesie ono ze sobą piękne przesłanie o miłości, potrzebie bliskości i życiu rodzinnym. Jest to naprawdę fajna opowiastka. 


Druga część komiksu nosi tytuł Na ratunek jednorożcom. Pomiedzy pewną grupą ludzi a jednorożcami powstaje konflikt, w wyniku którego zostaje zagrożone życie tych niezwykłych stworzeń. I tutaj do akcji wkracza Enola, by przeprowadzić śledztwo oraz postawić odpowiednią diagnozę. Dlaczego jednorożce zaczynają czuć się i zachowywać podejrzanie? Czy młoda lekarka znajdzie przyczynę i zapobiegnie najgorszemu? Ta opowieść opiera się na fakcie, że niekiedy w skutek naszych działań możemy zaszkodzić innym, choć było to całkiem niezamierzone z naszej strony. Bedziemy świadkami konfliktu, małej fali agresji, ale także poczujemy się zaintrygowani tajemniczą przyczyną choroby jednorożców, chcąc poznać jej źródło i rozwiązanie.



Komiks ma duży format A4 i twardą oprawę. Prezentuje się bardzo ładnie. Bajkowe rysunki umilają czas czytania i pobudzają wyobranię, by można zobaczyć w myślach rozgrywające się wydarzenia. Sama bohaterka zaś to osoba, którą łatwo polubić. Kocha zwierzęta i stara się jak może, by je ratować. Zarówno sposób bycia weterynarki, jak i jej wygląd zachwycają. Zwłaszcza fioletowe włosy, o których wspomniałam na początku. Moja sześcioletnia bratanica była nimi urzeczona. Towarzysz Enoli, czyli kot Maneki również wzbudza pozytywne uczucia. Z pewnością zarówno chłopcy jak i dziewczynki przepadające za historyjkami z tajemnicą, niebezpieczeństwem i detektywistycznymi wątkami, chętnie poznają Enolę i niezwykłe zwierzęta. 

Komiks zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont

wtorek, 15 marca 2022

Dav Pilkey - "Dogman. Wichrowe Bzdurza"


 Autor: Dav Pilkey
Tytuł: Dogman. Wichrowe bzdurza
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 27.10.2021
Liczba stron: 240
Wiek: 10+ lat
Ocena: 6/10

Opis:

Dziesiąty, finałowy tom bestsellerowej serii Dava Pilkeya, twórcy Kapitana Majtasa.

Absolutny światowy bestseller!

Dogman to #1 na listach bestsellerów New York Timesa wśród książek dla dzieci.

Książki z serii o Dogmanie są jednymi z najlepiej sprzedających się książek wśród wszystkich kategorii na Amazon.com.

EKRANIZACJA W PRZYGOTOWANIU!

DreamWorks Animation planuje ekranizację Dogmana! Reżyserem filmu ma być Peter Hastings, scenarzysta takich dziecięcych klasyków jak Animaniacy oraz Pinky i Mózg!

Wicher historii dmie w mieście, a zło nie śpi – przeciwnie, sięga wyżyn absurdu w swojej przewrotności!
Czym się różni koci kić od kociej kozy? Czy miłość jest wieczna? (tak)
Czy słodki Kocio pokona obmierzły kwas? Czy nieustraszony Dogman, nieustępliwie warujący stróż nieugiętego prawa, także tym razem skoczy na wysokość zadania? I czy kijanka, choćby nawet telekinetyczna, może odmienić losy świata?
Na te pytania Czytelnik znajdzie odpowiedzi w Wichrowych Bzdurzach, finałowym odcinku fascynującej komiksowej sagi o Dogmanie i jego wiernych jak pies przyjaciołach.
Niezwykle popularna seria Dogman Dava Pilkeya przemawia do czytelników w każdym wieku i porusza uniwersalne tematy, takie jak miłość, empatia, życzliwość, wytrwałość i wielkie znaczenie dobrych uczynków w codziennym życiu.

Recenzja:


Dogman to seria komiksów dla dzieci, w której głównym bohaterem jest pies, mający wiele wspólnego z policjantem. Przyznam szczerze, że Wichrowe bzdurza to pierwszy tom w naszej bibliotece, ale - o zgrozo! - ostatni w tym właśnie cyklu wydawniczym. Pomyślałam, że niewiele stracimy, zaczynając przygodę z tą historią od końca lecz niestety tym razem się pomyliłam. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by zdobyć pozostałe tomy z serii i lepiej poznać Dogmana oraz jego perypetie. Wrażenia z ostatniego tomu na podstawie nieznajomości poprzednich części są zapewne mniej pozytywne niż te bezpośrednio od czytelników będących na bieżąco z tym cyklem. Niemniej jednak i po lekturze, tylko tego tytułu, wyrobiłam sobie pewną opinię, którą chciałabym się z wami podzielić. 

Ten komiks jest tak zakręcony, że czytając go nie wiedziałam o czym on jest. Dopiero pod koniec zrozumiałam jego ważne przesłanie dotyczące miłości, które jest piękne i warte zapamiętania. Znajdziecie je na poniższym zdjęciu. 
 
 
Z perspektywy rodzica najbardziej w tej części podobało mi się właśnie owo przesłanie oraz ciekawe doświadczenia wizualne podczas czytania, nadające rysunkom ekspresji i w pewien sposób je ożywiające. Trudno jest to wytłumaczyć za pomocą słów, ale autor pośrednio - przez swoich bohaterów (bo to oni są twórcami tego tomu) wszystko wyjaśnia. Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć, o co mniej więcej w tej zabawie chodzi. Muszę przyznać, że po raz pierwszy spotkałam się z taką taktyką w komiksie i bardzo mi się ona spodobała. Na końcu znajdziecie także kurs rysunku krok po kroku i to też uważam za ciekawy oraz kreatywny dodatek.




Jak natomiast ten komiks przyjął mój dziesięcioletni syn? Oczywiście bardzo pozytywnie. Podobały mu się te same kwestie co i mnie, a dodatkowo był bardziej zaangażowany w treść, a szczególnie podobały mu się dialogi pomiędzy bohaterami,  poruszające dosłownie - śmierdzące - kwestie. Dla przybliżenia tematu pokażę na zdjęciu poniżej jeden z nich.


Osobiście nie jestem zwolenniczką takich wypowiedzi, ale wyznam, że sama uśmiechnęłam się pod nosem podczas ich czytania. Dla mnie to już był raczej śmiech pobłażliwy, ale mój syn oczywiście był szczerze tymi dialogami rozbawiony. Kupa i wszystko co z nią związane nabiera szerszego wymiaru. Nie da się ukryć, także w dziecięcej literaturze. Chociaż nie zachwycił mnie ten komiks to znajduję w nim dużo plusów, do tego stopnia, by uznać pracę autora za dość ciekawą i na pewno oryginalną. Jeśli zamierzacie poznać Dagmana to polecam zacząć od pierwszej części. Sami też tak zrobimy, bo warto dać mu szansę zwłaszcza, że został doceniony nawet przez twórców filmowych. Niewątpliwie ma przed nami wiele do odkrycia, a ten tom jest zwieńczeniem serii, który fani na pewno przyjmą z nostalgią i niejakim smutkiem, że to już w pewnym sensie koniec tej przygody.
 
 

 Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Jaguar.

sobota, 29 sierpnia 2020

David Melling - "Miś Tuliś bawi się w chowanego"



 Autor: David Melling
Tytuł: Miś Tuliś bawi się w chowanego
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 27.08.2020 
Liczba stron: 40
Wiek: 3-5 lat 
Ocena: 9/10
Patronat Bajkowiru
 
Opis:
  
Tego Misia kochają dzieci w 30 krajach!

Tuliś po raz pierwszy bawi się w chowanego.

Co z tego wyniknie? Wiele niezwykłych, nieoczekiwanych i przezabawnych przygód, a nawet nie obędzie się bez dreszczyku emocji.
To dopiero będzie zabawa!
I wspaniała lekcja dla dziecka – co ma robić, kiedy naprawdę się zgubi.

Siódmy tom kultowej, cudownie ilustrowanej serii o Misiu Tulisiu, sprzedanej w 1,5 milionie egzemplarzy! 
 
Recenzja:
 
Miś Tuliś to stały bywalec naszego bloga. Przy okazji wydania polskiej wersji siódmego tomu bestsellerowej serii dla dzieci autorstwa Davida Mellinga możemy po raz kolejny pochwalić się, iż mamy przyjemność mu patronować. Jednak ja osobiście gościłam go w moim domu po raz pierwszy (wcześniej prezentowała go wam inna recenzentka). Muszę przyznać, że byłam bardzo ciekawa tego dziecięcego bohatera i chciałam sprawdzić, za co tak bardzo kochają go dzieci w różnych krajach na świecie. Ja mogłabym pokochać go za samo jego imię - Tuliś - brzmi tak uroczo, aż chce się właściciela tego imienia wziąć w ramiona i nigdy z nich nie wypuścić. Oczywiście sam przydomek nie wystarczy młodym czytelnikom, by ten konkretny bohater wyróżniał się w ich mniemaniu spośród innych książkowych postaci. Czy zatem kolejna przygoda Misia Tulisia może rozkochać w sobie tych maluchów, którzy spotkają się z nim pierwszy raz czytając o zabawie w chowanego? Ależ tak, to tylko kwestia przewrócenia kilku pierwszych stron tej książki, potem - zostaną kupieni jego humorem, mądrością oraz całokształtem i z pewnością będą zadowoleni z pierwszego lub może kolejnego już spotkania z nim.

 
Jedną z ulubionych gier aktywnościowych uwielbianych przez wszystkie dzieci jest zabawa w chowanego. To ponadczasowy i sprawdzony sposób na ciekawe spędzenie czasu na świeżym powietrzu lub nawet w domu, jeśli są ku temu odpowiednie warunki. Mój dwulatek już zapałał entuzjazmem do tej rozrywki, chociaż jeszcze nie potrafi do końca zrozumieć jej zasad i nie postępuje w zgodzie z nimi. Jednak daje mu ona dużo frajdy, tak jak starszym dzieciom. Cieszę się i doceniam to, że David Melling poruszył w swojej opowieści ten właśnie temat. Dzięki temu odkrywamy na nowo jej fenomen i możemy skutecznie zachęcić dzieci do wyjścia z domu, oderwania się od telewizora, czy też tabletu lub telefonu. Jeśli zatem jeszcze nie nauczyliście wasze dzieci zabawy w chowanego, koniecznie weźcie przykład z Misia Tulisia i zaproponujcie im udział w tej fantastycznej grze.

Miś Tuliś bardzo polubił zabawę w chowanego, ale po pewnym czasie zauważył, że zawsze jest odnajdywany jako pierwszy. Spróbował więc swoich sił w szukaniu. Okazało się, że całkiem dobrze mu idzie odnajdywanie owieczek. Jednak, kiedy myślał, że już wszyscy ukrywający się zostali znalezieni, podczas liczenia towarzyszy zabawy wydało się, że gdzieś zagubiła się ostatnia owieczka. Czy Misiowi Tulisiowi i reszcie zwierzątek uda się ją odnaleźć? Jest to bardzo prawdopodobne, bo zostawiła pewne ślady, a także istnieje szansa, że owieczka wykaże się swoim rozsądkiem... Oprócz poruszenia tematu zabawy w chowanego i dostarczeniu nam wszystkim ciekawego, znanego, choć nieco już zapomnianego sposobu na spędzanie czasu przez dzieci, autor także podpowiada, co młody czytelnik powinien zrobić, gdy zgubi się i niespodziewanie odłączy od swoich towarzyszy. Zatem także w tej części David Melling połączył ciekawą opowieść, z łatwością skupiającą na sobie uwagę dzieci, z wartościowym przesłaniem.
 
Format książeczki jest niestandardowy, duże strony sprzyjają małym czytelnikom, którzy bez problemu samodzielnie mogą przekręcać jej strony i podziwiać piękne i wyraźne ilustracje na nich przedstawione. Twarda oprawa sprawia, że publikacja prezentuje się elegancko i jest solidna oraz wytrzymała. Najbardziej w tekście urzekły mnie sceny humorystyczne, które sprawiły, że uśmiech pojawił się na naszych twarzach. Wiek odbiorców książki jest w tym przypadku określony idealnie. Wasze trzylatki z pewnością będą zainteresowane tą częścią a starsze dzieci z chęcią podejmą się analizy treści i zapamiętają sobie przesłanie z niej płynące. Dodatkowo na końcowych stronach znajdziemy zabawne i pomocne rady, które dotyczą... zabawy w chowanego oraz propozycję innej zabawy aktywnościowej. Nie zapominajmy o nich i bierzmy przykład z fantastycznego Misia Tulisia.
 
Miś Tuliś bawi się w chowanego to kolejna ciekawa opowieść o popularnym w dziecięcym świecie bohaterze. Jeśli wasze dzieci jeszcze go nie znają, koniecznie musicie to zmienić. Jeśli już mieli okazję go polubić, na pewno jego przygody podczas zabawy w chowanego wywołają u nich wiele pozytywnych emocji, pozostawiając cenne rady i inspirując do kolejnych, wspaniałych zabaw z dala od komputera, telewizji i wszechobecnego Internetu.


Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Amber.
Książka została wydana pod patronatem medialnym Bajkowiru.  

sobota, 25 kwietnia 2020

Ewa Nowak - "Orkan. Depresja"

Autor: Ewa Nowak
Tytuł: Orkan. Depresja
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 11.03.2020
Liczba stron: 336
Ocena: 9/10
Wiek: 16+

Opis:
  
Szesnastoletni Borys Orkan cierpi na depresję. Środowisko, w którym żyje, dostarcza chłopcu wiele miłości i cierpienia - jak to w życiu. Choroba sprawia, że chłopiec zaczyna widzieć swoje życie jedynie jako pasmo niekończącej się udręki. Samobójcza śmierć sąsiada i toksyczna znajomość z poznanym na oddziale psychiatrycznym Miszą prowadzą Borysa do fascynacji samobójstwem. Otoczony rodziną, znajomymi i serdeczną miłością dziewczyny, Borys odpycha wszystkich i z wolna pogrąża się w samotności. Udręczony chorobą, nie widzi już dla siebie wyjścia...
 
Czytelnicy nie poznają prawdziwego Borysa. Nie dowiedzą się, kim był ani co naprawdę myślał i czuł, kiedy chemia jego mózgu nie była zachwiana. Co myśli i czuje Borys w chwili, gdy rozgrywa się akcja powieści, nie wiedzą nawet najbliższe mu osoby: rodzice, przyjaciele i ulubiony nauczyciel. Borys czasem gra dawnego siebie, ale ciało i psychikę chłopaka zdominowała depresja, która steruje jego postrzeganiem świata i interpretowaniem doświadczeń oraz reakcjami na nie. To depresja odpowiada za emocje i ich brak, za samopoczucie i brak życiowej energii. To ona jest prawdziwym bohaterem powieści: choroba, która odgradza prawdziwego Borysa od otoczenia coraz wyższym i grubszym, pozornie niewidzialnym murem.

Recenzja:

Depresja jest chorobą trudną do zrozumienia dla postronnego obserwatora. Co więcej - sam chory nie potrafi zaakceptować i pogodzić się z tym, że to właśnie jego dotyczy ten problem. Osoby dotknięte depresją czują się inne, wyobcowane, niepotrzebne a wręcz po prostu nienormalne. Społeczeństwo w większości też nie ma prawidłowej opinii o tej przypadłości, twierdząc na przykład, że jest to wymysł służący do zamaskowania lenistwa tych, którzy rzekomo na nią cierpią. Z tego też powodu cieszę się, że wydawnictwo Egmont we współpracy z autorką Ewą Nowak stworzyło książkę poruszającą dogłębnie temat depresji, posiłkując się historią nastolatka cierpiącego na tę właśnie chorobę. Kto powinien przeczytać tę książkę? Każdy nastolatek i dorosły, by otworzyły im się oczy na istotny problem zbyt często współcześnie dosięgający nasze społeczeństwo.

 

Nic mu się nie chce. Nie ma siły wstać z łóżka, ubrać się i pójść do szkoły. Zaczyna oddalać się od bliskich i znajomych. Powoli zamyka się w swoim świecie. Czuje się okropnie, zaczyna myśleć o samobójstwie... Zdiagnozowanie depresji u nastolatka nie jest takie proste, czasami musi dojść w jego życiu do pewnego przełomowego wydarzenia, żeby zaabsorbowani codziennością rodzice zaczęli dostrzegać problem dziecka. Jak się zachować w takiej sytuacji? Do kogo zwrócić się o pomoc? W Polsce działa wiele instytucji wspierających obywateli w takich potrzebach. Najważniejsze, by przełamać swój wstyd, zaakceptować swój problem i wyciągnąć rękę po pomoc. Ona na pewno nie zostanie przez nikogo odrzucona. Historia Borysa pozwoli spojrzeć na osoby dotknięte depresją łaskawszym okiem. Poza tym uświadamia nam, że ta choroba dopada czasami znienacka a czasami rozwija się latami, niezauważona przez nikogo niszcząc człowieka, a przede wszystkim zabierając mu całą radość z życia. Ważna jest zatem interwencja w odpowiednim czasie, bo skutków pewnych decyzji czasami nie da się odwrócić...

"Chemia mózgu Borysa uległa znacznemu pogorszeniu. Nie był w stanie nie tylko delektować się pięknem wyprawy, ale w ogóle utracił zdolność odczuwania przyjemności. Widział swoją przeszłość jako pasmo upokarzających, wstydliwych wydarzeń, które przypominał mu Głos."

Borys ma szesnaście lat. Mieszka tylko z mamą, która jest ciągle zapracowana. Z jednej strony jest on otoczony miłością i zainteresowaniem, z drugiem coraz częściej zaczyna dokuczać mu wszystko naokoło. Depresja, w którą popada sprawia, że swój świat zaczyna widzieć w coraz ciemniejszych kolorach. Czy jego bliskim uda się uratować nastolatka przed zgubnymi następstwami tej okrutnej i podstępnej choroby? Historia Borysa jest ciekawa, realistyczna i przejmująca. Książkę czyta się z niemałym zainteresowaniem. Jako czytelnicy próbujemy analizować sytuację głównego bohatera, współczujemy mu a zakończenie... jest po prostu druzgoczące. Autorka z pewnością chciała poprzez nie uświadomić nam wszystkim, że samobójstwo nie jest rozwiązaniem żadnego problemu, bo zamiast dać ukojenie, przynosi jeszcze więcej cierpienia... Ogromny smutek i żal, jaki wyzwala w nas koniec powieści nie pozwoli na długo zapomnieć o Borysie i jego tragicznym położeniu.


Na początku książki znajdziemy notę od wydawcy, w której informuje on czytelników, jakim ogromnym problemem w Polsce jest samobójstwo. Natomiast posłowie napisała Halszka Witkowska z Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. Zwraca ona nam uwagę na samobójstwo, byśmy byli wyczuleni na osoby, które podjęły próbę pozbawienia się własnego życia i nie traktowali ich z góry, stawiając na przegranej pozycji w naszych oczach. Styl samej powieści jest bardzo przystępny, historię Borysa czyta się płynnie, jakby sam ją nam opowiadał. Bohaterowie są wykreowani w ciekawy sposób, pobudzający do myślenia i doszukiwania się w nich swoich własnych cech. Książka napisana przez Ewę Nowak jest ważnym głosem na temat depresji i samobójstwa wśród młodzieży.

 

Orkan. Depresja to opowieść ciekawie odzwierciedlająca problematyczny świat nastolatka dotkniętego depresją. Pokazuje jej prawdziwą stronę i uczula nas byśmy nie dali się zwieść tej chorobie. To książka niezwykle wartościowa i potrzebna, nie tylko osobom dotkniętym depresją, ale każdemu z nas. Pozwala wiele zrozumieć i spojrzeć na problem z odpowiedniej perspektywy. Przeczytajcie.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

sobota, 18 kwietnia 2020

Derib + Job - "Yakari. Tajemnica Małego Pioruna"

Scenarzysta: Job
Ilustrator: Derib
Tytuł: Yakari. Tajemnica Małego Pioruna. Tom 6
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 22.01.2020
Liczba stron: 48
Ocena: 8/10

Opis:
  
Szósty album przygodowo-humorystycznych opowieści o małym Indianinie i jego zwierzęcych przyjaciołach. Yakari codziennie szaleje na swoim niewielkim mustangu Małym Piorunie, który z dnia na dzień staje się coraz szybszy. Jednak pewnego ranka chłopiec nie zastaje konika w plemiennym stadzie... Co się stało? Gdzie się podział wierny przyjaciel? Mały Piorun dostał tajemnicze wezwanie i musiał podążyć do odległej krainy, gdzie czekają go niebezpieczne próby. Przebrnąć je zdołają tylko najdzielniejsze z dzielnych mustangów. Czemu owe próby mają służyć i czy po ich pokonaniu konik będzie takim samym wesołym towarzyszem zabaw jak wcześniej? 

Cykl stworzyli pod koniec lat 60. dwaj Szwajcarzy – scenarzysta Job (André Jobin) oraz rysownik Derib (Claude de Ribaupierre). Za tomy 6 i 31 „Yakariego” (odpowiednio w latach 1982 i 2006) dostali nagrody Festiwalu Komiksowego w Angoulême w różnych kategoriach komiksu dziecięcego. Do dziś ukazało się prawie czterdzieści albumów serii, która wciąż bawi młodszych i starszych czytelników.

Recenzja:

Pomimo tego, iż ja i mój syn nie jesteśmy wielkimi fanami komiksów, to seria o przygodach młodego Indianina, Yakariego, przypadła nam do gustu i posiadamy wszystkie jej tomy, oprócz siódmego, który został niedawno wydany. Dzisiaj chciałabym zrecenzować tom szósty, zatytułowany Yakari. Tajemnica Małego Pioruna. Wszystkim, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z serią przypomnę, że Mały Piorun to szybki mustang a jednocześnie najwierniejszy przyjaciel Yakariego. Z czym przyjdzie zmierzyć się w tej części chłopcu i jego zwierzęcemu towarzyszowi? Pierwszy z nich doświadczy przejmującego smutku myśląc, że utracił swojego ukochanego konika na zawsze...

Yakari ma także ten przywilej, że może porozumiewać się ze zwierzętami za pomocą ludzkiej mowy. Takie rozwiązanie może wprowadzać w dziecięcą wrażliwość nieco zdumienia, a także zachwytu. Któż z nich nie chciałby porozmawiać ze swoim pieskiem, chomikiem, czy innym zwierzęciem? Młody Indianin to potrafi i między innymi, dlatego jest taki niezwykły.

To, co niezmiennie zachwyca mnie w tej serii od początku jej wznowionego i przedłużonego wydania przez wydawnictwo Egmont, to niezwykle ekspresyjne rysunki i scenariusz  z wartościowym przekazem. Nie inaczej jest w przypadku szóstego tomu. Poziom artystyczny obu twórców wciąż jest imponujący. Z radością można usiąść z dzieckiem, podziwiając niezwykłe ilustracje i z zaciekawieniem przysłuchiwać się historii, która przydarzyła się głównym bohaterom. Jak zwykle kluczową rolę gra tu przyjaźń, ale również prawa natury, które są nieuniknione, chociaż mogą zasmucić - chodzi mi w tym momencie o polowania. Z tym tematem związany jest niewielki epizod w komiksie, na który jednak dzieci mogą zwrócić uwagę. Warto więc im wytłumaczyć, że prawa łańcucha pokarmowego są raczej nie do przeskoczenia. Każda część serii o młodym Indianinie jest wyjątkowa, także ta jest przepełniona emocjami protagonisty oraz jego towarzysza. Próba, przed którą stanie mustang będzie trudna, ale zarazem pouczająca. Ten komiks dla dzieci jest przez to naprawdę warty polecenia.


"- Nie bałeś się (...)?
- Obawa i nadzieja są nierozłączne..."

Wróćmy jednak do głównego wątku Tajemnicy Małego Pioruna. Pewnego dnia Yakari budzi się i nie znajduje swojego przyjaciela obok siebie. Zmartwiony wyrusza na jego poszukiwania. Jaką tajemnicę kryje mustang i czy Yakariemu dane będzie ją poznać? Na przykładzie jego postawy i zachowania względem Małego Pioruna możemy uświadomić dzieciom, jak ważna w życiu człowieka jest przyjaźń i odpowiedzialność za drugiego człowieka. Poznając tę opowieść uśmiechniemy się pod nosem na jej początku i na zakończeniu. Zaś jej meritum wzbudzić może w nas niewielki przestrach i trwogę o zdrowie konika. Czy wszystko skończy się szczęśliwie i młody Indianin odnajdzie swego towarzysza? Tego wam oczywiście nie zdradzę. Ta historia nie jest przepełniona humorem jak niektóre z wcześniejszych, ale ciągle wyczuwalne jest w niej wesołe nastawienie scenarzysty i ilustratora. Poza tym, jest ona ponadczasowa i można ją już zaliczyć do klasyki komiksów dla dzieci, gdyż została stworzona  w kwietniu 1980 roku, a za sprawą wydawnictwa Egmont nasze dzieci mogą czerpać przyjemność z jej poznawania.



Wydanie i jego jakość nie rożni się niczym od poprzednich części. Błyszcząca okładka i format A4 sprawia, że te zeszyty prezentują się bardzo dobrze i miło jest na nie popatrzeć. Sama historia jest krótka i czyta się ją co najwyżej pół godziny. Jednak podziwiać rysunki można znacznie dłużej. Natomiast wskazówki i wartości, które odczytamy z tej opowieści mogą zakiełkować w sercach naszych pociech i towarzyszyć im przez bardzo długi czas.

"W drodze powrotnej...
- Najpierw odpocznę...
- ...i odzyskam siły!
- Co za przygoda! Nigdy już nie będę taki jak przedtem...
- ...ale nie mogę się doczekać spotkania z pewną osobą!" 

Yakari. Tajemnica Małego Pioruna to komiks, w którym ukrywa się ciekawa i pouczająca historyjka. Wszyscy chłopcy a nawet dziewczynki z pewnością polubią młodego Indianina, a jego przygody ich zachwycą. Wesoła a momentami nieco intrygująca historia Małego Pioruna poruszy i zainteresuje każde małe serduszko.

Komiks zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont..

poniedziałek, 15 lipca 2019

David Litchfield - "Niedźwiedź i pianino"

Autor: David Litchfield 
Ilustracje: David Litchfield 
Tytuł: Niedźwiedź i pianino 
Wydawnictwo: Zielona Sowa 
Rok wydania: 2019 
Liczba stron: 40 
Ocena: 10/10 
Wiek czytelnika: 4-6 

Opis: 

Pewnego dnia młody niedźwiedź znajduje w lesie coś, czego nigdy wcześniej nie widział. Czas mija, a zwierzę powoli uczy się gry na przedziwnym instrumencie. Wreszcie piękne dźwięki dochodzące z głębi lasu słyszą ojciec i syn, którzy właśnie wybrali się na piknik. Zabierają niedźwiedzia ze sobą w niesamowitą podróż do Nowego Jorku, gdzie gra na pianinie zmienia zwierzę w prawdziwą gwiazdę. Niedźwiedź ma sławę, fortunę i może grać z najbardziej znanymi muzykami na całym świecie, jednak bardzo tęskni za swoją rodziną i przyjaciółmi, których zostawił w lesie. 

Recenzja: 

Książeczka Niedźwiedź i pianino to moja miłość od pierwszego wejrzenia. Wystarczyło, że zobaczyłam jej okładkę w zapowiedziach wydawnictwa Zielona Sowa i już wiedziałam, że będzie to piękna opowiastka, w której zakocham się bez pamięci. I wiecie co? Intuicja mnie nie zawiodła, bowiem twór Davida Litchfielda to najprawdziwsze cudo! 

Opowieść o niedźwiedziu, który znalazł w lesie pianino i dzięki swej muzyce zyskał sławę na całym świecie, jest przepełniona ciepłem i magią w każdym calu. Treść, ilustracje, zakończenie – wszystko w tej książce jest piękne baśniowe i aż brakuje mi słów, aby oddać urok całości. To historia o marzeniach, pokonywaniu lęków, tęsknocie za domem i prawdziwej przyjaźni. Znajdziecie tutaj wszystko, co w opowieściach dla młodych czytelników najważniejsze – ciekawą opowieść, zrozumiały dla dziecka język i mądre przesłanie… 


Nie mogę zapomnieć i o zjawiskowej szacie graficznej, która zapiera dech w piersiach. Rysunki Davida Litchfielda są przepełnione właściwie stonowanymi barwami, emocjami, a jego kreska jest niezwykle przyjemna dla oka. Postaci, wydarzenia, rozwój kariery misia – wszystko przedstawione jest niezwykle pomysłowo i niezwykle oddziałuje na wyobraźnię czytelnika. Jestem przekonana, że każdy kto sięgnie po tę książkę, zakocha się w niej w trymiga! 


Niedźwiedź i pianino to nadzwyczajna książeczka dla dzieci, która nie bez powodu została nagrodzona w 2016 roku Waterstone’s Children’s Book Prize w kategorii najlepsze ilustracje. Pozycja ta powinna znaleźć się na półce każdego małego mola książkowego – w prostych słowach pokazuje, że najważniejsze miejsce w naszym sercu należy do bliskich. Jak wspominałam wcześniej – to najprawdziwsze cudo! Polecam z całego serducha!

sobota, 13 lipca 2019

"Yakari u bobrów"; "Yakari i Nanabozo"

Autorzy: Derb + Job
Tytuły: Yakari u bobrów; Yakari i Nanabozo
Wydawnictwo: Egmont 
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 48; 48
Ocena: 7/10 i 8/10

Opis: 

Trzeci tom wesołej przygodowej opowieści o małym Indianinie. Nadeszły ciepłe miesiące, więc plemię Siuksów przeniosło się do letniego obozowiska. Yakari i jego wierny konik Mały Piorun jadą nad rzekę, gdzie spotykają pracowite bobry. Zwierzęta właśnie budują tamę i żeremia, dlatego proszą chłopca i jego wierzchowca o pomoc. Potem bohaterowie wykazują się odwagą w walce z potężnym wrogiem bobrów, ale prawdziwe wyzwanie czeka ich dopiero wtedy, kiedy miłe wodne gryzonie spotka niespodziewana tragedia... Na szczęście Yakari zawsze może liczyć na rady swojego opiekuńczego ducha – Wielkiego Orła! 
***
Czwarty tom wesołej przygodowej opowieści o małym Indianinie. Do wioski Siuksów przybywa wędrowiec, który opowiada o znajdującej się na północy krainie śniegu i białych niedźwiedzi. Tęcza, przyjaciółka Yakariego, bardzo chce zobaczyć te niezwykłe zwierzęta, umawia się więc z chłopcem, że następnego dnia udadzą się w daleką podróż. Niestety, rano Tęcza znika i Yakari musi wyruszyć na jej poszukiwanie. Będzie mu pomagał duch opiekuńczy dziewczynki – wielki królik Nanabozo. Przeżyją mnóstwo niebezpiecznych i pełnych magii przygód, czy jednak odnajdą Tęczę? I czy na odległej północy rzeczywiście żyją białe niedźwiedzie? 

Cykl stworzyli pod koniec lat 60. dwaj Szwajcarzy – scenarzysta Job (André Jobin) oraz rysownik Derib (Claude de Ribaupierre). Za tomy 6 i 31 Yakariego (odpowiednio w latach 1982 i 2006) dostali nagrody Festiwalu Komiksowego w Angoulême w różnych kategoriach komiksu dziecięcego. Do dziś ukazało się prawie czterdzieści albumów serii, która wciąż bawi młodszych i starszych czytelników.

Recenzja:

Z seriami – książkowymi czy też komiksowymi – tak już bywa, że ich kolejne części mają zróżnicowany poziom wykonania, wpływający na zadowolenie czytelników. Po dwóch pierwszych tomach o przygodach młodego Indianina, przyszedł czas na poznanie ich dalszych odsłon, a więc tomu trzeciego i czwartego.  Yakari u bobrów i Yakari i Nanabozo to ciekawa ich kontynuacja, jednak jedna z tych historii wywołuje lepsze wrażenie i zasługuje na wyższą ocenę. Wszystko przez wprowadzenie nietuzinkowego bohatera, który rozśmiesza i bawi, a jest nim Nanabozo. Jednak zanim przejdę do szczegółów, wspomnę o ogólnym wrażeniu z tej serii. Każdemu tomowi towarzyszy motyw przewodni w postaci poczucia humoru wprowadzającego w miły nastrój i pozwalającego odczuwać prawdziwą przyjemność z czytania.


Yakari wraz ze swoim przyjacielem – Małym Piorunem to para, która z łatwością zyskuje sympatię. Zaś Wielki Orzeł, który jest opiekunem chłopca stanowi pewien głos rozsądku i zapewnia im poczucie bezpieczeństwa. Jak już się przekonaliśmy w poprzednich tomach (Yakari i Wielki Orzeł oraz Yakari i Biały Bizon) są to historie magiczne, gdyż protagonista rozumie mowę zwierząt, dzięki czemu jego przygody są niezapomniane i także wartościowe. Autor tekstu – Job, tworzy oryginalne nazwy postaci i przedstawia ich przygody w sposób znakomicie podtrzymujący uwagę odbiorców.

„Mocna Tamo, spójrz tylko na czworonoga z grzywą i dwunoga z piórem! Niszczą nasze dzieło!”

Yakari u bobrów to ciekawa historia o przypadkowej wizycie pary bohaterów u tytułowych zwierząt. Pomogą im oni podczas budowania tamy wykorzystując do tego zadania pomysłowe metody. Za pomocą postaci bobrów autorzy ukazali różne cechy charakteru, a zwłaszcza pracowitość i senność, co można także podciągnąć pod lenistwo. Jest tu też scena specyficzna, rzadko spotykana w literaturze dziecięcej – otóż jeden z bobrów dostaje klapsa. Jednak bez obawy – jest to przedstawione w sposób humorystyczny i jeśli jesteście przeciwnikami takich kontrowersyjnych rozwiązań, nie zniechęcajcie się do tej historii, gdyż ten element to zaledwie cząstka, która co prawda wpływa na całość, jednakże na pierwszy plan wychodzą inne odczucia z nią związane. Przede wszystkim daje powody do śmiechu i wskazuje, jak bardzo docenianą cechą jest pracowitość. Poza tym przygoda u bobrów jest przykładem na to, że warto pomagać innym.




Natomiast Yakari  i Nanabozo to tom, przy którym śmialiśmy się na głos. Nanabozo jest duchem opiekuńczym koleżanki chłopca z plemienia. Swoją postawą sprawia, że uśmiech gości na twarzach a jego pomysły zarażają pozytywną energią. Ta historia także nie jest pozbawiona magii – Nanabozo bowiem potrafi się zwiększać i zmniejszać. Razem z Yakarim wyruszają na poszukiwanie dziewczynki, która przez niecierpliwość włożyła czarodziejskie buty mające ją ponieść prosto do białych niedźwiedzi. Ponadto, zakończenie tej części jest inne niż poprzednich i wprawiło nas w zdumienie. Mamy skrytą nadzieję, że kolejne tomy będą utrzymane w podobnym tonie, gdyż ten czytało się po prostu świetnie. 


Rysunki są kolorowe i wykonane w sposób szczegółowy. Za ich pomocą odczytujemy niektóre sceny, bowiem nie wszystkie są opatrzone tekstem. To świetna forma przedstawienia historii obrazowej, która wciąga i niesamowicie angażuje w jej przebieg. Dialogi czyta się płynnie, mogąc intonować głos i odtwarzać emocje bohaterów. Jakość wydania nie uległa zmianie – format A4 i papier o śliskiej teksturze sprawdzają się idealnie. Oczywiście tekst jest napisany drobną czcionką, więc młodsze dzieci mogą poczuć się zniechęcone do samodzielnego czytania. Jednak rekompensuje im to słuchanie tekstu w interpretacji rodziców lub starszego rodzeństwa. Historie nie są zbyt długie, ale dostarczają ciekawych wrażeń, dlatego czekamy na dalszy ciąg tej serii.


Yakari u bobrów i Yakari i Nanabozo to świetna forma przedstawienia zabawnych historii z wartościowym przekazem do indywidualnego odczytania. Zwłaszcza tom czwarty dostarcza wiele radości i rozbudza chęć poznania kolejnych odsłon przygód młodego Indianina i jego przyjaciół. Fani komiksów, ale także opowieści z bohaterami obdarzonymi poczuciem humoru, będą zachwyceni. Tomów serii nie trzeba czytać w kolejności ich wydania.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

sobota, 6 lipca 2019

Niezwykłe przygody Maszy i Niedźwiedzia

Tytuł: Niezwykłe przygody Maszy i Niedźwiedzia
Podtytuł: Królewskie zwyczaje
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 24
Ocena: 8/10
Wiek: 3-7 lat

Opis:

Masza nigdy się nie nudzi – ma przecież tysiąc pomysłów na minutę, a wokół siebie przyjaciół, których w każdej chwili może wciągnąć do zabawy. Ale tym razem nie czas na psoty. Sprawa jest najwyższej wagi, bo oto w lesie zjawił się prawdziwy król! Dziewczynka ma jednak własne zdanie na temat królewskich przywilejów i chętnie sama ich posmakuje… 

Co z tego wyniknie? Kapitalna historia i porywające zadania z naklejkami, a do tego prześliczna figurka Maszy - to wszystko czeka na ciebie w tej książce!

Recenzja:

Masza i Niedźwiedź to bohaterowie, których przygody od dawna rozśmieszają dzieci. Ta zadziorna dziewczynka zyskała sobie wielu fanów, dzięki swojej oryginalnej charakteryzacji. Jej wizerunek pojawia się na wielu przedmiotach i ubraniach, a także książeczkach. Ostatnio mieliśmy okazję spędzić czas z Niezwykłymi przygodami Maszy i Niedźwiedzia oraz z dołączoną do tego wydania figurką przedstawiającą tę bohaterkę. Moja bratanica uwielbia Maszę, więc była zachwycona nią od pierwszego wejrzenia. Poza tym, książeczka zawiera naklejki i ciekawe zadania do rozwiązania. Czy warto zatem nabyć tę publikację od wydawnictwa Egmont traktującą o przygodach Maszy i Niedźwiedzia? Z pewnością dzieci, które lubią tę zwariowaną parę będą zachwycone takim prezentem i z chęcią spędzą z nią swój wolny czas. Przy okazji będą mogły poznać także królewskie zwyczaje i wyciągnąć pewne wnioski na podstawie zachowania Maszy przedstawionego w opowieści umieszczonej na kartkach tej krótkiej książki.


Zacznę od tego, że moja bratanica należy do dziewczynek, którym trudno jest skupić uwagę na czytanym tekście. Najczęściej sama opowiada historie patrząc na obrazki. No cóż, nie wszystkie dzieci przepadają za słuchaniem, jak dorośli czytają. Jednak wcale mnie to nie zniechęca i ciągle jej podrzucam jakieś moim zdaniem warte uwagi książeczki. Ta wydała mi się dla niej idealna, ponieważ oprócz fabuły zawiera zadania i system nagradzania za ich wykonanie za pomocą przyklejania naklejek – a ona to uwielbia. Zawsze staram się wybierać dla niej książki nietypowe, które mogłyby ją zainteresować. Opowieść, zadania, naklejki i figurka to zestaw, któremu trudno się oprzeć a do tego ulubiona bohaterka – niemal gwarantuje zadowolenie dziecka. Oczywiście najpierw przetestowana została figurka a później zapoznaliśmy się z wnętrzem książki. Wrażenia dotyczące „sztucznej” Maszy opiszę troszkę dalej. Teraz skupmy się na tym, co oferuje sam środek tej publikacji. Nie dajmy się zwieść małej liczbie stron, gdyż w zupełności tyle wystarczy, by dostarczyć dziecku wiedzy, rozrywki, zabawy i radości.


Książka zawiera ciekawą opowieść, która jest przeplatana różnego rodzaju zadaniami, za które wykonanie dziecku przyznawana jest nagroda w postaci naklejki. Historia okazała się zabawna a ćwiczenia ćwiczące spostrzegawczość i umiejętność liczenia wzbudzają ciekawość. Poziom trudności nie jest zbyt wysoki, znajdziemy tu między innymi zadania polegające na znajdowaniu różnic, dopasowywaniu cieniów, uzupełnianiu schematów, wędrówce po labiryncie do wyznaczonego celu – co często dzieci uwielbiają wykonywać. Pomimo małej liczby stron ta książeczka to świetny sposobów na rozrywkę i pozbycie się nudy, który docenią nie tylko fani głównej bohaterki, ale każda pociecha lubiąca rozwiązywanie zadań i zabawę z tekstem. Kolorowe strony zachęcają do odkrywania ich tajemnic i zapełnienia stron dołączonymi do wydania naklejkami.


Fabuła opowieści też jest godna pochwały. Otóż, Lew przyjeżdża w odwiedziny do Niedźwiedzia i aby mieć chwilę wytchnienia od natrętnej Maszy – mianuje ją królową. Dziewczynka przejęta nową rolą zaczyna.... dręczyć swoich podanych. Opowieść jest zabawna a Masza pomimo swojego irytującego zachowania zyskuje sympatię i uwagę słuchaczy. Poza tym, ta historia niesie ze sobą przesłanie dotyczące sposobu postępowania osoby posiadającej władzą względem innych. Bohaterka zrozumiała, że należy z szacunkiem traktować swoich poddanych. Z pomocą tego opowiadania można wytłumaczyć dzieciom, iż jeśli ktoś posiada mniej to ma takie same prawa i trzeba go traktować po przyjacielsku.


Książkę wykonana została w formacie A4. Tekstura papieru zapewnia łatwość w pisaniu po niej długopisem, czy też ołówkiem. Naklejki jak zwykle pełnią kluczową rolę w rozwiązywaniu zadań i systemie nagradzania. Na końcu znajdziemy odpowiedzi w celu weryfikacji pracy dziecka, które może nawet sprawdzić się samo. Ponadto, wyznaczono miejsce na podpis na pierwszej stronie. Figurka została zapakowana w sposób nieutrudniający jej wydostanie. Jest ona przyjemnym dodatkiem i spisuje się znakomicie podczas różnych zabaw. Mamy tylko problem z jej ustawianiem w pionie, gdyż główka Maszy jest dość duża, ale oczywiście da się to zrobić. Poza tym wyraz jej twarzy rekompensuje wszystko, nieprawdaż?


Niezwykłe przygody Maszy i Niedźwiedzia to połączenie opowieści z zadaniami, które sprawdza się znakomicie zachęcając dziecko do słuchania i aktywności umysłowej. Ćwiczenia trenują liczenie i spostrzegawczość. Polecam nie tylko fanom tych bohaterów, ale wszystkim dzieciom lubiącym zabawne historie i różnego rodzaju łamigłówki.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

czwartek, 30 maja 2019

IndiaEuroStory i Dzieci - "Opowieści Panchatantry 2"

Autor: IndiaEuroStory i Dzieci
Tytuł: Opowieści Panchatantry 2
Wydawnictwo: Rideró
Data wydania: 20.05.2019
Liczba stron: 84
Ocena: 9/10
Patronat Bajkowiru

Opis: 

Panchatantra — („pięć traktatów”) to starożytna indyjska kolekcja powiązanych ze sobą bajek zwierzęcych z morałem, cieszących się do dziś w wielu krajach dużym powodzeniem. Opowieści Panchatantry doczekały się również animowanych ekranizacji w wielu językach. IndiaEuroStory wraz z dziećmi z Przedszkola Miejskiego nr. 5 w Sosnowcu prezentuje po raz drugi własny przekład ośmiu bajek z samodzielnie wykonanymi ilustracjami.

Recenzja:

Odkąd pamiętam lubię czytać a najbardziej cenię sobie historie z wartościowymi przesłaniami. Będąc małą dziewczynką z niecierpliwością czekałam na wieczór, by poznać nową bajkę i móc samodzielnie odnaleźć w niej morał. Swoim dzieciom także często opowiadam różne bajeczki, ale czasami brakuje mi pomysłu na kolejną krótką i jednocześnie ważną w przekazie historyjkę. Kiedy dowiedziałam się o książce zatytułowanej Opowieści Panchatantry 2, od razu zdecydowałam, że muszę się z nią zapoznać. Cieszę się tym bardziej, ponieważ nasz blog objął ją patronatem medialnym. W pełni popieram całą ideę tego projektu i  podpisuję się pod nią obiema  rękami. Uroku temu wydaniu dodają ilustracje, które wykonały dzieci w wieku przedszkolnym. Przekonajcie się sami, że to wnętrze was zauroczy. Do tego zwierzęcy bohaterowie to postaci, które skupiają na sobie uwagę i wzbudzają ciekawość. Takie połączenie gwarantuje nienachalne przekazanie najmłodszym różnych wartości współżycia społecznego, tak istotnych w ich rozwoju. 


Z pewnością niektórzy zastanawiają się, skąd pochodzi właśnie taki tytuł tej książki. Otóż, Pańczatantra to zbiór indyjskich bajek i podań. Nikogo zapewne nie zdziwi, iż każda zawiera morał a głównymi bohaterami w nich występującymi są zwierzęta. Dwójka przy tytule oznacza, że jest to już druga edycja przedsięwzięcia, w którym autorka Nina Nirali podjęła się przekładu tekstu na język polski a wartości całemu wydaniu dodały rysunki dzieciaków. Wiadomość, że to istotne w swym przekazie dzieło doczekało się kontynuacji, zapewne ucieszy nie tylko dzieci, ale także rodziców i opiekunów. Zarówno e-book jak i wydanie papierowe już na początku wywołują same miłe wrażenia. Na co więc możemy liczyć otwierając drugi tom tej wcale niezwyczajnej antologii?


Okładka prezentuje się naprawdę dobrze, byłam od razu nią zauroczona. W książce znajdziemy dziewięć krótkich bajek, które są opowiadane przez starsze rodzeństwo dwójki z grupki dzieci uczęszczających wspólnie do jednego przedszkola i razem spędzających wolny czas. Wszystkie indyjskie historie zostały przedstawione na podstawie takiego samego schematu: najpierw poznajemy przedszkolaków i różne sytuacje towarzyszące im na co dzień. Podczas nich Maja lub Radżu dobierają odpowiednią bajkę, aby dzieci zrozumiały konsekwencje swojego zachowania. Dowiedzą się one między innymi, dlaczego nie wolno posługiwać się cudzymi rzeczami bez pytania oraz naśladować innych i wykorzystywać ich pracę jako swoją. Każda bajka w prosty sposób niesie ze sobą cenną naukę dla małych słuchaczy. 


Są to bajki łatwe w odbiorze, bez problemu można odczytać i zrozumieć ich puentę. W nieskomplikowany i przyjemny sposób przedstawiają ciekawe historie, dzięki którym dzieci mogą również poznać inną kulturę. Dodatkowo oryginalne ilustracje wykonane przez ich rówieśników z pewnością zachęcą je do własnej interpretacji i wprawią w zdumienie oraz podziw wynikające z faktu, iż ktoś zbliżony im wiekiem miał udział w takim wielkim przedsięwzięciu. To może również podbudować ich odwagę do spełniania własnych marzeń i osiągania rzeczy niemożliwych. Rysunki przyozdobiono ciekawymi grafikami nadając im uroku i niepowtarzalnego piękna. Każdy z nich został podpisany imieniem i nazwiskiem wykonawcy. Mogą oni być dumni ze swoich prac, które idealnie odzwierciedlają istotę fabuły. W kilku miejscach znajdziemy inne grafiki, które doskonale współgrają z całością. 


Ostatni rozdział książki poświęcono na przedstawienie kilku ciekawostek o Indiach i samej kulturze tego kraju. Warto otworzyć się na nową wiedzę i udostępniać ją swoim dzieciom. Wydanie papierowe jest wykonane w bardzo dobrej jakości. Nie dajmy się zwieść niewielką ilością stron, gdyż to treść jest najważniejsza a ona w tym przypadku okazała się niezwykle bogata.


Opowieści Panchatantry 2 to zbiór pięknych w swym przekazie i niezwykłych w formie bajek. Każda z nich w sposób przyjemny a jednocześnie przystępny niesie ze sobą ważne przesłanie. Wzbogacone dziecięcymi rysunkami mają w sobie niepowtarzalną magię. Warto je poznać i zapamiętać na dłużej. Idealne do czytania lub opowiadania przed snem. Ich lektura z pewnością stworzy rodzinny klimat i umocni więź rodziców z dziećmi, będąc także inspiracją do rozmów na wiele ważnych tematów. 

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości IndiaEuroStory oraz wydawnictwa Rideró. Bajkowir objął ją patronatem medialnym.